Lyrics Sztyl Od Kilofa - KSU
Już
idą
wielką
zgrają
Już
krzyczą
nas
tak
mało
Już
biją,
trzeba
uciekać
Ich
gniew
słychać
z
daleka
Już
pęka
stalowa
przegroda
Już
leje
z
armatek
się
woda
Huk
petard
rozrywa
uszy
Już
strach
pazerność
zagłuszył
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
Już
tupot
ciężkich
butów
Zagłuszył
bełkot
gwiazd
I
gadające
głowy
Zamilkły
niemy
strach
Ktoś
odkrył
wreszcie
prawdę
Najprostszą
z
wszystkich
prawd
Że
tylko
jeden
sposób
Jest
niezawodny
tak
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
A
górnik
patrzy
i
widzi
to
co
chce
Ulica
milczy,
ze
wstydu
pali
się
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
Sztyl
od
kilofa
w
ręce
górnika
Nie
można
już
kłamać
Nie
można
unikać
Nie
można
udawać
Że
dziura
w
budżecie
Że
tak
by
się
chciało
Że
nie
jest
się
śmieciem
Attention! Feel free to leave feedback.