Lyrics szarpanka - Feno , Karian
Chory
na
urojenia,
węszę
zdrowy
rozsądek
Na
opuszczonym
parkingu,
szukam
cię
ciągle
Z
mapą
i
lupą,
jak
detektyw,
na
dobrym
tropie
Na
pewno
nie
znajdę
cię
w
klubach,
przy
mocnym
dropie
Zrób
znowu
unik,
bądź
mym
poltergeist′em
Wodzisz
mnie
za
nos,
jak
kryształ
w
samarce
Twoja
postura
w
pędzie,
choć
naprawdę
Wolisz
spacery,
herbę
w
skromnej
knajpie
Tak
mija,
tak
mija
kolejna
doba
mi
Zżera
mnie
ciekawość,
jak
bachor
Happy
Meal
Uparcie,
choć
grymas
na
twarzy
z
braku
sił
Ty
trzymasz
mnie
w
ryzach,
nie
wiedząc
o
mnie
nic
Spokojnie,
powoli,
nie
ma
co
szarpać
się
Łap
oddech,
jak
boli,
mi
nie
wystarczy
grzech
Samotnie,
tak
stoisz,
czy
ktoś
zostawił
cię?
Wyglądasz
jak
marzenie,
które
muszę
dzisiaj
mieć
Spokojnie,
powoli,
nie
ma
co
szarpać
się
Łap
oddech,
jak
boli,
mi
nie
wystarczy
grzech
Samotnie,
tak
stoisz,
czy
ktoś
zostawił
cię?
Wyglądasz
jak
marzenie,
które
muszę
dzisiaj
mieć
Chciałbym
cię
zażyć,
poczuć
i
być
z
tym
Tak
jakbym
czekał,
aż
wejdą
pixy
Kilogram
wrażeń
lub
hektolitry
Niech
się
rozleją
po
mnie,
jak
nigdy
Chwile
z
tobą
droższe,
niż
sikor
ten,
co
Sentino
ma
W
pogoni
w
rozdwojeniu
jaźni
krzyczę:
"elle
goûte
moi"
Palcem
po
mapie;
fingerboarding,
ciągle
czekam
na
znak
Choć
wolałbym
po
twoich
dłoniach,
tych
związanych,
jak
ja
I
ciągle
ciepło,
zimno,
czas
ucieka
Zegar
mnie
pociął,
jak
ostra
żyleta
I
śmiałym
rzutem,
kręci
się
moneta
W
mej
wyobraźni,
nadal
na
mnie
czekasz
Spokojnie,
powoli,
nie
ma
co
szarpać
się
Łap
oddech,
jak
boli,
mi
nie
wystarczy
grzech
Samotnie,
tak
stoisz,
czy
ktoś
zostawił
cię?
Wyglądasz
jak
marzenie,
które
muszę
dzisiaj
mieć
Spokojnie,
powoli,
nie
ma
co
szarpać
się
Łap
oddech,
jak
boli,
mi
nie
wystarczy
grzech
Samotnie,
tak
stoisz,
czy
ktoś
zostawił
cię?
Wyglądasz
jak
marzenie,
które
muszę
dzisiaj
mieć
Attention! Feel free to leave feedback.