Lyrics Za daleki odlot - Białas , Kaz Bałagane
Środek
lata,
znów
latam
po
mieście
Tu
Chmielna,
Śródmieście,
mieszkałem
tu,
wiesz
gdzie
Gdzie
burdel,
gdzie
MONAR
za
bramą
Przez
wizjer
lukałem
o
szóstej
tu
codziennie
rano
Młody
dzik,
miasto
krzyczy
jak
nikt
O
pół
litra
wyborowej
i
o
samary
w
kit
Otwieram
drzwi
znowu
we
śnie,
tam
siedzę
na
krześle
I
dwóch
typów
pyta
"kurwa
skąd
nam
papugę
weźmiesz?"
Budzi
mnie
bezdech,
wiem
gdzie
jestem
Ale
dajcie
mi
kurwa
powietrze
Wreszcie
przełykam
ślinę
jakbym
przełykał
pestkę
Albo
cały
gruz,
który
walą
na
Mazowieckiej
Ogarnij
bestię,
która
się
wierci
Choć
te
wszystkie
klisze
na
zawsze
zostaną
w
pamięci
Myślę
o
życiu
- nigdy
o
śmierci
Choć
u
kogoś
anioł
stróż
się
dziś
odwróci
na
pięcie
Szybki
oddech
pierdolony
obłęd
Klatka
po
klatce
na
jawie
te
fobie
Duszę
się,
wyrzyguję
emocje
Miasto
serwuje
od
lat
za
duże
porcje
Szybki
oddech
nieba
ombre
Głodny
stróż
tych
myśli
ciągle
Sen
na
jawie,
głód
odurzeń
Wachlarz
wszystkich
marnych
złudzeń
Puste
oczy,
pusty
dom,
pusta
kieszeń,
tylko
dłoń
Na
samarkę,
wysyp
to
- evviva
l'arte
Słysze
w
głowie
jakieś
krzyki
- to
nie
głupie
żarty
Ten
mój
ziomek
to
tu
śpi
czy
może
już
jest
martwy?
Ale
zaraz
- tu
nikogo
nie
ma
po
za
mną
Ja
pierdolę,
rzygam
tym,
co
widzę
tak
jak
polaroid
Serce
bije
ledwo
boje
się,
że
zaraz
stanie
w
miejscu
Więc
poza
kontrolą
sypie
nową,
żeby
pomóc
sercu
Nie
poznałem
życia
bez
skazy
Jestem
ojcem
niepowodzeń,
co
dzień
żywię
urazy
Nawet
teraz,
gdy
każdy
ziom
se
życie
poukładał
Ich
cieszą
rzeczy
tak
małe,
że
ja
ich
nie
zauważam
Kryształowa
plaża,
morze
wódy
Dupa
z
którą
nie
mieszkam,
a
pierzemy
swoje
brudy
to
mój
azyl
Ona
po
odwyku,
a
ja
pojebany
Także
o
czym
my
w
ogóle
rozmawiamy?
Szybki
oddech
pierdolony
obłęd
Klatka
po
klatce
na
jawie
te
fobie
Duszę
się,
wyrzyguję
emocje
Miasto
serwuje
od
lat
za
duże
porcje
Szybki
oddech
nieba
ombre
Głodny
stróż
tych
myśli
ciągle
Sen
na
jawie,
głód
odurzeń
Wachlarz
wszystkich
marnych
złudzeń
Siemano
smutasy!
Sztuki
na
telefon,
to
nie
jointy
Wstawia
moje
hooki
pod
fotami,
kiedy
wychodzi
w
piątek
Dzisiaj
nie
puszczę,
mów
mi
Wayne
Wonder
Cały
lokal
sztywny
i
porażony
prądem
Będzie
Lot,
będzie
zło,
będzie
tarło
Małolaci
myślą,
że
są
Los
Sicarios
Skacze
po
mieście,
jak
Mario
Prawie
się
toczę,
docieram
na
autopilocie
Wjeżdża
talerz
tutaj,
nie
wiem
jak
się
mówi
Ona
też
za
to
chce
mi
dać
buzi
Be-do-gie
na
barze
srogo
buli,
pogubiłem
ludzi
Ona
coś
bełkocze,
że
mam
dziary
jak
mudżin
To
nie
oryginał,
to
gruzin
Szczena
robi
crusin,
pewnie
myśli,
że
ma
dobrą
pussy
Z
japy
Ratchet,
a
ja
z
japy
Jacek
Najebany
tego
to
bym
nie
wymówił
raczej
Co
ja
tu
poradzę,
napierdalam
Shota
Arveladze
Potem
do
hotelu
zaprowadzę
W
drodze
tu
zarzucam
cukierka;
fazer
Będzie
pryskane,
nie
gazem,
na
razie
Sztuki
na
telefon,
to
nie
jointy
Wstawia
moje
hooki
pod
fotami,
kiedy
wychodzi
w
piątek
Dzisiaj
nie
puszczę,
mów
mi
Wayne
Wonder
Cały
lokal
sztywny
i
porażony
prądem
Będzie
Lot,
będzie
zło,
będzie
tarło
Małolaci
myślą,
że
są
Los
Sicarios
Skacze
po
mieście,
jak
Mario
Prawie
się
toczę,
docieram
na
autopilocie
Typy
tu
walą
ściechy
jak
od
Kabat
do
Młocin
I
tylko
jak
będzie
chciał
przejść
ktoś
Cie
może
przeprosi
Na
rogu
stoją
ludzie
w
kapturach,
to
Eskimosi
Co
ze
śnieżnych
brył,
budują
domek
letniskowy
Twoja
mała
obsługuje
cała
klikę
Potem
nie
czuje
mordy
jak
ten
z
The
Weekend
Ale
zajarana
fejmem
chce,
żebym
ją
przejął
Oczywiście
zna
jedynie
kawałek
z
Matheo
Życie,
ale
czasem
trzeba
działać
szybko
I
brzydkie
kaczątko
wziąć
pod
złamane
skrzydło
Przynajmniej
wiem,
że
nie
leci
na
PLNY
lala
Bo
zostawiła
u
mnie
swoje
PLNY
lala
Sztuki
na
telefon,
to
nie
jointy
Wstawia
moje
hooki
pod
fotami,
kiedy
wychodzi
w
piątek
Dzisiaj
nie
puszczę,
mów
mi
Wayne
Wonder
Cały
lokal
sztywny
i
porażony
prądem
Będzie
Lot,
będzie
zło,
będzie
tarło
Małolaci
myślą,
że
są
Los
Sicarios
Skacze
po
mieście,
jak
Mario
Prawie
się
toczę,
docieram
na
autopilocie
1 Intro
2 Korpotwarze
3 Blok
4 Nic na siłę
5 Klasa robotnicza albo przypał
6 Ogony
7 Książe nieporządek 2
8 Na żywo
9 Za daleki odlot
10 Polska Wersja
11 Narkos
12 Miejsca i role
13 Ona to chyba lubi
14 Zostawiłem to
15 Do następnego
Attention! Feel free to leave feedback.