Lyrics Na Każdy Temat - Kazik
Kiedy
zakładam
twoje
rękawiczki
Unoszę
się
lekko,
jak
gdyby
na
ulicy
To
co
widzę
dokoła,
raźne,
wesołe
Taki
jestem
od
dziecka,
nie
tylko
od
wczoraj
Ubieram
się
i
noszę
te
twoje
biustonosze
Twoje
buty
na
szpilkach,
mówiłem
ci
to
Moje
preferencje
to
być
kobietą
Założyłem
perukę
chowaną
na
dnie
skrzyni
Spódnicę
pachnącą
włosami
twymi
Wyszedłem
tak
ubrany
do
sklepu
na
dole
Nie
poznał
mnie
sąsiad,
ten
z
blizną
na
czole
Ubieram
się
i
noszę
te
twoje
biustonosze
Twoje
buty
na
szpilkach,
mówiłem
ci
to
Moje
preferencje
to
być
kobietą
W
nocnym
klubie
tańczyłem
całą
noc
do
rana
Wielu
na
mnie
patrzyło
- ja
potem
zlany
Trochę
się
zapomniałem
- ktoś
zdziwił
się
drwiąco
Gdy
w
kiblu
zobaczył
- sikam
na
stojąco
Ubieram
się
i
noszę
te
twoje
biustonosze
Twoje
buty
na
szpilkach,
mówiłem
ci
to
Moje
preferencje
to
być
kobietą
Kiedy
zakładam
twoje
rękawiczki
Przed
mrokiem
wieczornym
coraz
liczniej
Nocne
zmory
wychodzą
na
rajdy
po
mieście
Śpisz
- ja
jestem
sobą
wreszcie
Ubieram
się
i
noszę
te
twoje
biustonosze
Twoje
buty
na
szpilkach,
mówiłem
ci
to
Moje
preferencje
to
być
kobietą
Ubieram
się
i
noszę
te
twoje
biustonosze
Twoje
buty
na
szpilkach,
mówiłem
ci
to
Moje
preferencje
to
być
kobietą...
1 Jintrogundzja
2 Porozumienie Ponad Podziałami
3 Oddalenie
4 Zgredzi
5 Łysy jedzie do Moskwy
6 Na Każdy Temat
7 Błagam was
8 Zaraza
9 Czy wy nas macie za idiotów
10 Nie lubię już Polski
11 Prawo Jazdy
12 Barton Fink
13 Tu Nie Będzie Przeklinania
14 Komisariat 63 Brooklyn
15 Wewnętrzne Sprawy
16 Headlines
17 Szur, Szur, Szur
Attention! Feel free to leave feedback.