Lyrics Wróg u bram [QQ Untitled01] - Kukon
To
mi
nie
wygląda
na
wypadek
Mam
całą
gamę
rozkmin
i
przypadkowych
rozmów
Całodobowo
siano
przepływa
przez
ręce
Całodobowo
myślę
jak
zarobić
więcej
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Otwieram
wino
z
nieswoją
dziewczyną
Nie
pokazuję,
ale
smakuje
jak
syf
Nie
znam
się
na
tym
suka
udaje,
że
pije
I
mam
dziwne
przeczucie,
że
zaraz
tu
będą
psy
Chciałem
kupić
trawę
i
później
oddać
siano
Bo
ciężko
mi
się
myśli
i
trochę
za
dużo
chcę
Załatwiam
twoją
sprawę
Bo
nie
chcę
wracać
rano,
czuję
się
po
tym
gównie
jakbym
jebnął
LSD
Trzęsą
mi
się
łapy,
w
aucie
nie
domykam
drzwi
Popatrzyłem
na
was
jakbym
spalił
cztery
kilo
Wszystko
mi
się
miesza
i
rozmawiam
jak
ty
Bo
wszystko
mi
się
miesza
jak
ecstasy
z
kokainą
Trzęsą
mi
się
łapy,
w
aucie
nie
domykam
drzwi
Popatrzyłem
na
was
jakbym
spalił
cztery
kilo
Wszystko
mi
się
miesza
i
rozmawiam
jak
ty
Bo
wszystko
mi
się
miesza
jak
ecstasy
z
kokainą
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Oni
nie
powiedzieli
nic
i
po
prostu
przeszli
Mój
chudy
byk
szuka
u
większych
zaczepki
To
jej
tabletki
ecstasy
Z
torebki
wypadły
jej
cztery
browary
na
nockę
i
film
I
jakiś
typ
co
ma
głos
jak
Timberlake
I
może
zjem
tego
szczura,
bo
też
jesz
I
może
seks
mi
pomoże
Kiedy
nie
stać
mnie
na
trawę,
i
tak
damy
rade,
ale
Trzęsą
mi
się
łapy,
w
aucie
nie
domykam
drzwi
Popatrzyłem
na
was
jakbym
spalił
cztery
kilo
Wszystko
mi
się
miesza
i
rozmawiam
jak
ty
Bo
wszystko
mi
się
miesza
jak
ecstasy
z
kokainą
Trzęsą
mi
się
łapy,
w
aucie
nie
domykam
drzwi
Popatrzyłem
na
was
jakbym
spalił
cztery
kilo
Wszystko
mi
się
miesza
i
rozmawiam
jak
ty
Bo
wszystko
mi
się
miesza
jak
ecstasy
z
kokainą
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
nie
rozmawia
z
ludźmi
takimi
jak
wy
Mój
wróg
u
bram
pali
kiepa
i
ma
kaptur
I
nigdy
mnie
nie
słuchał
ale
zabije
za
syf
Ale
zabije
za
syf
Ale
zabije
za
syf
Attention! Feel free to leave feedback.