L.U.C. - Prolog 10 Przebudzenie Lyrics

Lyrics Prolog 10 Przebudzenie - L.U.C.



W jednej minucie szczęśliwie skaczesz po wielkiej scenie
Pod pozłacanym sufitem pośród tysiąca fanów w akompaniamencie przyjaciół i orkiestry prężysz swój muskuł...
A w następnej samotnie pędzisz do szpitala karetką z podejrzeniem krwiaka mózgu...
Jednego dnia wracasz z koncertu, a w ogrodzie po jabłonką rozwieszając pranie wita Cię Twa ukochana żona...
A chwilę później nie ma jej już, a Ty leżysz jak ryba na suchych falochronach
Z połamaną ręką, pokręconym karkiem i wołasz w myślach jak wojsko polskie zgubionego drona...
Potem podnosisz się miesiącami, a kiedy już prawie dźwigasz ponad linię kolan
Ona już zakłada rodzinę z kimś i razem z Twą iluzją i lateksową nadzieją
ścina mieczem Cię jak Conan...
Wszyscy idą do przodu a Ty znowu we wczorajszej mgle...
Na medykamentach miłując chcesz cieszyć się jej szczęściem
A schizofrenicznie czarniejesz jak wrona...
Życie!
Życie... bawi się nami doskonale
Wystawiając nam ten słodkich snów i koszmarów balet
Życie... bawi się nami doskonale
Wystawiając nam ten słodkich snów i koszmarów balet



Writer(s): Lukasz Rostkowski


L.U.C. - REFlekcje o miłości apdejtowanej selfie
Album REFlekcje o miłości apdejtowanej selfie
date of release
10-11-2014



Attention! Feel free to leave feedback.