Lyrics Matka Polka - Marie
Na
dworze
ciemno,
zimno,
trochę
lało
A
o
parasoleczce
znów
się
zapomniało
Kurtka
przemaka,
w
butach
chlupie
woda
Taka
to
polskiej
zimy
ostatnio
uroda
Ja
idę
sobie,
studentka
bez
pracy
Bez
żadnych
planów,
bez
dyplomu,
bez
chłopa,
bez
kasy
I
nagle
ciebie
magicznie
spotykam
Tego
zabójczo
przystojnego
studenta-chłopczyka
I
znów
problemy
mam
z
głową
i
z
sercem
Dziewczyny
już
tak
mają,
więc
chłopaki
o
tym
wiedzcie
Nam
wyobraźnia
tak
dobrze
pracuje
Na
umysł
działa,
myślenie
zeruje
I
stoję
i
się
gapię
Ty
nadal
mnie
nie
widzisz
Me
kruche
serce
każdym
ruchem,
każdym
gestem
krzywdzisz
Niczym
na
placu
zabaw
z
trzy
metry
oddalonym
Jak
na
karuzeli
kręcą
się
wszystkie
me
hormony
I
widzę
ten
plac
zabaw
A
na
nim
nasze
dzieci
I
widzę
jak
co
czwartek
rano
grzecznie
nosisz
śmieci
Siebie
zaś
widzę
w
kuchni
Bo
taka
rola
damy
Bo
matka
polka
lepsza
jest
od
niezależnej
baby
I
znów
problemy
mam
z
głową
i
z
sercem
Dziewczyny
już
tak
mają,
więc
chłopaki
o
tym
wiedzcie
Nam
wyobraźnia
tak
dobrze
pracuje
Na
umysł
działa,
myślenie
zeruje
Będziemy
razem
sypiać
Będziemy
razem
jadać
Lecz
większą
część
twej
pensji
ja
sama
będę
wydawać
A
skoro
nasza
przyszłość
jest
już
zaplanowana
Milordzie,
gdzie
kieliszek
do
mojego
szampana
I
znów
problemy
mam
z
głową
i
z
sercem
Dziewczyny
już
tak
mają,
więc
chłopaki
o
tym
wiedzcie
Nam
wyobraźnia
tak
dobrze
pracuje
Na
umysł
działa,
myślenie
zeruje
I
znów
problemy
mam
z
głową
i
z
sercem
Dziewczyny
już
tak
mają,
więc
chłopaki
o
tym
wiedzcie
Nam
wyobraźnia
tak
dobrze
pracuje
Na
umysł
działa,
myślenie
zeruje
Attention! Feel free to leave feedback.