Lyrics Uciec - VNM , Marysia Starosta , Sokół
Ej
VNM,
często
masz
tak,
że
chciałbyś
stąd
uciec?
Jasne
stary
zostawić
to
wszystko,
uciec
gdzieś,
gdzie
da
się
spokojnie
żyć,
aha
Trzeba
dbać
o
własne
szczęście,
he
Ta
nie
siedzę
na
dupie,
zapierdalam,
żeby
było
lepiej
stary
Ja
też
nie
chcę
być
przegrany
I
pierdolę
hejterów,
którzy
mówią
że
mogę
sobie
pomarzyć
(dokładnie!)
Czasami
chce
się
uciec
gdzieś
daleko...
Nie
widzieć
tego
syfu...
brudu...
kłamstwa...
PROSTO
Mixtape
Marysia
Starosta,
Sokół,
VNM
Posłuchaj
tego
Dokładnie
tak
(dokładnie
tak),
PROSTO
Mixtape
600V,
2010
(2010)
Marysia
Starosta
i
Sokół,
i
VNM
Elo,
jedziemy!
Nie
mam
paszportu
Polsatu,
nie
jestem
w
klubie
morsów
Niebieskich
blach
nie
mam,
patrz,
robię
to
po
polsku
Nie
urodziłem
się
w
czepku,
nie
było
lekko
Nikt
mnie
nie
ostrzegł,
jak
się
rozkręcało
piekło
Nikt
nie
dał
mi
wskazówek,
nie
miałem
wizytówek
ludzi
Którzy
mogą
dać
tu
plecy
i
szacunek
Nie
miałem
szczęścia,
choć
chcę
dać
je
innym
Choć
do
mnie,
ja
nie
pozwolę
cię
skrzywdzić
nigdy
Nie
męcz
o
czasach
i
systemach
złych
Przeżyłem
dużo
gorsze,
więc
poradzę
sobie
w
tych
Nigdy
nie
poddam
się
naciskom
złych
ludzi
Tych
którzy
nie
chcą
się
opamiętać
i
zbudzić
Niech
ten
kawałek
we
mnie
całe
zło
ostudzi
Ci
mali
niech
wstaną,
a
dłoń
im
podadzą
duzi
Zasnęło
życie
w
całym
mieście,
jesteśmy
sami
wreszcie
Nie
śpię
jeszcze,
myślę
że
też
chcę...
Uciec
gdzieś
daleko,
gdzie
da
się
spokojnie
żyć
I
nie
widzieć
więcej
syfu,
brudu,
kłamstwa,
zdrady,
móc
szczęśliwym
być
Cały
dzień
i
całą
noc
na
przemian
robić
wszystko
lub
po
prostu
nic
I
z
tych
wszystkich,
którzy
w
pędzie
za
wygraną
już
przegrani,
sobie
drwić
Nie
uda
się
drugi
raz
życia
przeżyć
Pędzący
czas
szybko
mija
i
nie
cofnie
się
Nie
powiem
ci
jak
to
jest
być
szczęśliwym
Czasem
je
masz,
a
czasem
po
prostu
mija
cię
Nie
umiem
dać
ci
na
nie
recepty
jednoznacznej
Nie
wiem
zupełnie
jak
zdobywać
je
O
szczęściu
znam
nie
jedną
piękną
bajkę
Liczę,
że
u
mnie
właśnie
taka
bajka
spełni
się
Uciec
gdzieś
daleko,
gdzie
da
się
spokojnie
żyć
I
nie
widzieć
więcej
syfu,
brudu,
kłamstwa,
zdrady,
móc
szczęśliwym
być
Cały
dzień
i
całą
noc
na
przemian
robić
wszystko
lub
po
prostu
nic
I
z
tych
wszystkich,
którzy
w
pędzie
za
wygraną
już
przegrani,
sobie
drwić
Żyj
najlepiej
jak
potrafisz!
Aha!
Życie
to
chwila
ta!
Ja
prędzej
nie
zginę
(ta)
Nim
wycisnę
z
niej
wszystko,
jakbym
do
szklanki
miażdżył
w
ręce
cytrynę
Nawet
jeżeli
o
centymetr
szczęście
mnie
minie
To
bądź
pewien
- nie
zakręcę
tej
pętli
na
linie
Jestem
believer,
przynajmniej
tak
na
to
mówią
w
Stanach
Jak
wiary
ci
brak,
dla
mnie
to
duży
dramat
Bo
kto
wierzy
w
ciebie
bardziej
niż
ty?
W
to
że
ty
i
szczęście
jesteście
ku
sobie
coraz
bardziej
bliscy
I
nie
przejmuj
się
że
kpią
z
tego
Czym
jest
twoje
szczęście,
jak
dla
nich
to
pielgrzymki
do
nocnego
I
obojętnie
co
robisz
to
bądź
tego
pewien
I
bądź
z
tego
dumny
i
wierz
w
siebie
Pieniądze
czy
fama,
rodzina,
jeansy
Rabanne'a
Plaża
na
Kajmanach,
bungee
jumping
na
koryncki
kanał
Gdy
twoje
szczęście
wreszcie
trafi
do
ciebie
Dostaniesz
skrzydeł
tak
jak
ptaki
na
niebie,
bądź
pewien
Uciec
gdzieś
daleko,
gdzie
da
się
spokojnie
żyć
I
nie
widzieć
więcej
syfu,
brudu,
kłamstwa,
zdrady,
móc
szczęśliwym
być
Cały
dzień
i
całą
noc
na
przemian
robić
wszystko
lub
po
prostu
nic
I
z
tych
wszystkich,
którzy
w
pędzie
za
wygraną
już
przegrani,
sobie
drwi
Attention! Feel free to leave feedback.