Lyrics Ludzie - MAŁACH & RUFUZ
Uważaj
na
ludzi
Ludzie
maja
marzenia
Wokół
którym
tak
kręci
im
się
świat
Gonią
żeby
coś
zmieniać
By
wolni
jak
ptak,
poczuć
wreszcie
wiatr
Dla
każdego
ta
ziemia
Ma
coś
w
sobie,
co
śmiało
może
dać
Miedzy
nami
jest
chemia,
gdy
umiesz
dawać
coś
A
nie
tylko
brać
Jedno
sądzi
nas
prawo
Od
siebie
dajemy
dobro
Ja
tak
jak
ci
ludzie:
nie
jestem
święty,
lecz
żyje
na
sto
pro!
Tego
jak
człowiek
potrafi
być
spoko
Widziały
me
oczy
Nie
nagrałbym
na
Go
Pro
To
jaką
człowiek
potrafi
być
kurwą
Też
nieraz
widziałem
mordo
Bo
istnieją
ludzie,
którzy
to
dobro
odwrócą
i
zostawią
kłótnie
Pamiętam
ze
te
oczy
cieszyły
się
kiedyś
do
mnie
A
teraz
są
smutne
Przez
ludzi
co
drugim
pod
górę
chcą
robić
By
im
samym
było
najlepiej
Ucierpi
10
a
karma
i
tak
kiedyś
wróci
do
ciebie
Wróci,
bo
musi
Gość
najpierw
stawia
mi
łychę,
a
później
oskarżył
o
kradzież
Znasz
takie
akcje
A
kto
miał
racie
dowiesz
się
pewnie
po
czasie
Ja
mówię
prawdę,
a
farmazony
szczerze
pierdole
wariacie
Uważaj
z
kim
melanżujesz
A
wy
uważajcie
komu
ufacie
Kręcił
aferę
ci
będzie
niejeden
Zawiść
to
ludzka
cecha
Jak
jest
ci
za
dobrze,
to
niby
masz
szczęście
A
tak
naprawdę
masz
pecha
Uważaj
na
ludzi
I
tak
nie
całe
życie,
nie
- tydzień,
nie
lata
czy
miecha
Rozliczy
nas
Pan
Bóg
na
górze
– w
to
wierze
I
tu
podpisane
MCH
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Lecisz
doliną
ze
słabą
rozkminą
Wizje
miałeś
inną
A
to
hip
hop
powie
ci
wszystko
Jak
wyszło
inaczej
niż
w
planach
Zawód
na
grubo
Nieraz
tam
z
rana,
niełatwo
zapomnieć
Nie
goi
się
rana
Obiecanki
cacanki
Laska
cię
zdradza
po
5 latach
To
ubliża
sobie,
a
to
twoja
sprawa
i
To
nie
kawał
gdzie
ludzie
błądzą,
ludzie
mącą
19
Warszawa
– nowa
płyta
sprawdź
to
O
życiu
dla
was!
Gdzie
ulica
pisze
scenariusz
Sytuacji
przewrót
nazajutrz
Jak
nie
wierzysz
w
Boga,
a
metki
i
loga
To
cię
rzuci
załoga
Chłopak,
nie
rób
drugiemu
co
tobie
nie
miłe
Kochasz
to
podajesz
wite,
a
nie
kurwa
brzytwę
Bo
sam
sobie
robisz
tu
ziomek
lipę
Widzę
co
dzień
tu
bitwę
o
słupki
Puste
typki,
prostytutki,
zero
uczuć,
zero
wczutki
Dają
dupy
potem
mówią
kup
mi
Nie
wiedziałeś,
to
w
klubach
se
luknij
Nie
słyszałeś
to
siadaj
na
butli
Jak
pozory
cię
mylą,
tłumaczysz
debilom
Zawód
przychodzi
z
kolejna
chwilą
Było
przecież
tak
pięknie
Teraz
słuchasz
i
czujesz
ze
w
nogach
miękniesz
Wyobraź
to
sobie,
jakie
to
uczucie,
gdy
zawodzi
człowiek
Serio,
czy
mogę
polegać
na
tobie?
Prawdę
mi
powiesz,
czy
polejesz
wodę
Prosty
temat,
filozofii
tu
nie
ma
To
nie
eureka,
każda
ściema
wróci
na
mordę
ci
jak
bumerang
Drugiego
takiego
dla
ciebie
już
nie
ma,
więc
ema
Powiem
tylko
ci
prawdę:
masz
słowo
MR-r
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Czasem
nie
wierzę,
w
ludzi
Chociaż
jak
oni
też
błądzę
Uśmiechać
się
a
nie
smucić
Nie
ślepo
biec
za
pieniądzem
Czasem
trochę
narzekam,
bo
nie
wszystko
jest
proste
Tak
jak
dobry
rap
Nie
mam
planu,
map
Ty
go
rozumiesz
jak
sądzę
Attention! Feel free to leave feedback.