Lyrics Budzę Się - Małpa
Budzę
się
i
przechodzą
mnie
dreszcze
Chyba
wolałbym
wiedzieć
ile
jeszcze?
Jestem
jak
jesienny
liść
na
wietrze
Czuję,
że
już
dawno
za
mną
jest
To,
co
najlepsze
Jestem
suchy,
więc
jestem
kruchy
Jestem
siny,
bo
mam
cienką
skórę
Z
pod
której
prześwitują
żyły
Nie
wiem
czy
jeszcze
się
zobaczymy
Czuję,
że
mogę
nie
przetrwać
najbliższej
zimy
A
znów,
upijam
się
na
smutno
Wiem,
że
to
przyniesie
ulgę
na
krótko
Chcę,
zapomnieć
o
tym,
że
kiedy
jutro
Obudzę
się,
obok
mnie
dalej
będzie
pusto
Los
się
do
mnie
nie
uśmiecha
Odkąd
nikt
w
domu
na
mnie
nie
czeka
Mój
głos
(mój
głos)
możesz
usłyszeć
z
daleka
Ale
krzyk
pozostaje
bez
echa
Budzę
się,
bez
wiary
w
to,
że
coś
się
zmieni
Świat
okrada
mnie
z
nadziei
Jakuba
Rei,
więc
gnije
w
pościeli
Niczym
pod
stertą
kamieni
Budzę
się
bez
wiary
w
nas,
który
to
już
raz
z
kolei
Czekam,
aż
docenisz
to,
że
nie
brak
mi
odwagi
Potrafię
na
przeciwko
tłumu
stanąć
całkiem
nagi
Choć
mam
ranę,
która
krwawi,
nie
chcę
zamienić
się
w
strup
Boli
tak
pewnie
dlatego,
że
nie
sprawił
mi
jej
wróg
Więc
znów
(znów),
upijam
się
na
smutno
Wiem,
że
to
przyniesie
ulgę
na
krótko
Chcę,
zapomnieć
o
tym,
że
kiedy
jutro
Obudzę
się,
obok
mnie
dalej
będzie
pusto
Los
się
do
mnie
nie
uśmiecha
Odkąd
nikt
w
domu
na
mnie
nie
czeka
Mój
głos
(mój
głos)
możesz
usłyszeć
z
daleka
Ale
krzyk
pozostaje
bez
echa
(Pozostaje
bez
echa)
(Pozostaje
bez
echa)
(Upijam
się
na
smutno)
Znów,
upijam
się
na
smutno
Wiem,
że
to
przyniesie
ulgę
na
krótko
Chcę,
zapomnieć
o
tym,
że
kiedy
jutro
Obudzę
się,
obok
mnie
dalej
będzie
pusto
Los
się
do
mnie
nie
uśmiecha
Odkąd
nikt
w
domu
na
mnie
nie
czeka
Mój
głos
(mój
głos)
możesz
usłyszeć
z
daleka
Ale
krzyk
pozostaje
bez
echa
Attention! Feel free to leave feedback.