Lyrics MORZE - Mery Spolsky
Do
brzegu,
do
brzegu
Do
brzegu,
do
brzegu
Do
brzegu,
do
brzegu
Zmiękły
już
wszystkie
algi
mórz
Zwiotczały
głosy
syren,
syren
Pogłaskały
mnie
namiętnie,
namiętnie
Morska
sól
czyści
oczodół
Zanurzam
swoje
ciało
w
basenie
Z
zielono-zgniłych
igieł,
igieł
W
nozdrzu
gdzieś
coś
łaskocze
mnie
Źrenice
do
rozmiarów
giganta
Eksplozja
mych
obszarów
Fatalna
Kochanie,
kochanie,
kochanie
Mrówki
faraonki
w
orszak
się
formują
Wszystko
psują
Wzdłuż
mojej
potylicy
Szkicują
perfekcyjny
strzał,
ał
Abyś
mógł
celnie
I
dosadnie
mnie
zapytać
Czy
coś
się
zmieniło?
Czy
coś
się
zmieniło?
Jeśli
coś
się
zmieniło,
to
chciałbyś
to
wiedzieć
A
ja
lubię
morze
I
ciebie
może
też,
ciebie
może
też
U-u!
Zapach
morskich
stworzeń
Utopiłam
się,
utopiłam
się
Ach!
A
ja
lubię
morze
I
ciebie
może
też,
ciebie
może
też
U-u!
Już
nie
będzie
gorzej
Utop
się,
utop
się!
Do
brzegu,
do
brzegu
Ach!
Wiatr
i
sztorm
zburzył
schemat
norm
Szwankują
moje
fale,
fale
Już
nie
jest
doskonale,
ale
Silny
prąd
spycha
mnie
na
ląd
Przytul
mnie
kaftanem,
kaftanem
Bądź
wreszcie
miłym
panem,
panem
Bolą
mnie
żyły,
boli
rdzeń
Pływają
tu
skalary,
skalary
Kolorowy
alarm
i
czary
Kochanie,
kochanie,
kochanie
Już
nie
jestem
wcale
taka
bardzo
mokra
Idzie
susza
Moja
dusza
woła
Że
ciągnie
ją
do
napełnionych
szkieł
Gdybyś
mógł
tylko
Na
kolanach
mnie
posadzić
I
powiedzieć
"Dziękuję,
że
jesteś"
"Dziękuję,
że
jesteś"
"Chciałem
ci
podziękować
za
to,
że
jesteś"
A
ja
lubię
morze
I
ciebie
może
też,
ciebie
może
też
U-u!
Zapach
morskich
stworzeń
Utopiłam
się,
utopiłam
się
Ach!
A
ja
lubię
morze
I
ciebie
może
też,
ciebie
może
też
U-u!
Już
nie
będzie
gorzej
Utop
się,
utop
się!
Attention! Feel free to leave feedback.