Lyrics Tango Desperado - Michał Bajor
Mój
dom
to
są
walizki
dwie
I
stukot
kół
pociągu,
I
noc
zza
szyb
całusa
śle
Każdemu,
lecz
nie
mnie.
Mój
świt,
mój
świt
ma
smutny
wzrok
I
podkrążone
oczy
Nie
czeka
na
mnie
list
na
Poste
Restante
I
na
mój
los
nie
czeka
żaden
fant.
Przepraszam,
bo
Mam
jeszcze
tango
to
Gdy
mi
zabraknie
łez
Mam
jeszcze
Tango
Desperado!
Mam
tango
to,
Tańczone
z
byle
kim,
W
króciutkiej
przerwie
na
Mej
drodze,
którą
zasnuł
dym...
Ten
dym,
ten
dym
to
wredny
dym
Ponurej
codzienności
I
chodzę
w
nim,
i
brodzę
w
nim
Jak
w
baśni
Braci
Grimm.
I
dzień
do
dnia
wykrzywia
nos
I
dzień
dla
dnia
jest
lustrem,
Obietnic
więcej
wciąż
Nadziei
mniej,
Lecz
gdy
nadzieja
znika
śpiewam
jej:
Poczekaj,
bo
Mam
jeszcze
tango
to,
Gdy
mi
zabraknie
łez
Mam
jeszcze
Tango
Desperado!
Mam
tango
to,
Tańczone
z
byle
kim,
W
króciutkiej
przerwie
na
Mej
drodze,
którą
zasnuł
dym...
Do
tego
tanga
nie
brak
chętnych,
Majaczą
w
dymie
setki
i
tysiące
par
Zdesperowani
uwielbiają
rytm
namiętny.
Zdesperowani
doceniają
tanga
czar.
Gdy
los
wykopie
cię
na
aut,
W
kieszeni
grosz
ostatni,
Pamiętaj,
że
świat
nie
raz
miał
Daleko
gorszy
kształt.
Więc
gdy,
więc
gdy
to
tango
brzmi,
Okazję
wykorzystaj!
Może
ci
tanga
takt,
ostatni
takt
Podsunie
myśl,
jak
żyć
masz
dalej
jak!
Nim
znajdziesz
dno,
Masz
jeszcze
tango
to,
Gdy
ci
zabraknie
łez,
Masz
jeszcze
Tango
Desperado!
Masz
tango
to,
Tańczone
z
byle
kim,
W
króciutkiej
przerwie
na
Twej
drodze,
którą
zasnuł
dym.
Attention! Feel free to leave feedback.