Lyrics Otwieram Okno - Onar
Kiedy
włączam
play,
przyjacielu,
wszystko
gaśnie.
Włączam
emocje,
wyłączam
światło.
Wszystko
inaczej
pachnie.
Czuję
przypływ
szczęścia,
niepohamowaną
radość.
Uderza
adrenalina
I
zaciska
gardło.
Ciśnienie
coraz
wyższe,
tętno
Coraz
szybsze.
Tylko
perkusja
uderza
równo
jak
wskazówka
na
cyferblacie
Słuchaj,
bracie
jestem
teraz
gdzie
indziej.
Kocham
jej
słuchać,
choć
to
takie
infantylne.
Ale
czuję
się
jak
dzieciak
w
sklepie
Ze
słodyczami.
Mam
tyle
cukru
we
krwi,
że
mogę
napędzać
fabrykę
czekolady.
Mózg
jest
omamiony,
tworzy
Różne
obrazy.
A
emocje
są
silniejsze,
niż
zapach
parzonej
kawy.
Wczoraj
myli
mi
się
z
dzisiaj,
Dzisiaj
z
jutrem.
To
nie
barwy
szczęścia,
chociaż
wokół
wszystko
pulsuje.
Już
Nic
nie
czuję,
Ale
o
to
chodzi
przecież.
Puszczam
Muzykę,
Otwieram
Okno
i
lecę.
Puszczam
Muzykę.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
Dostaję
skrzydeł.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
Już
nic
Nie
widzę.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
lecę.
I
lecę.
Jest
już
po
dwudziestej
trzeciej.
Ludzie
w
swoich
domach.
W
bogactwie
czy
biedzie
Włączają
sny
w
swoich
głowach.
Mój
sen
na
jawie
Jest
tak
realny.
Łapię
cię
za
rękę.
Słucham
cię,
idziemy
zatańczyć.
Bas
Pulsuje,
ja
Nic
nie
czuję.
Jest
ciepły,
letni
wieczór.
Tylko
jakiś
pijany
dureń
Chce
nam
przeszkodzić
I
krzyczy
coś
pod
oknem.
To
nic
nie
szkodzi.
Ja
przeklinam
pod
nosem.
Światło
z
lampy
maluje
na
ścianach
różne
formy.
To,
co
widzimy,
jest
tym
czym
widzimy,
czy
czymś
chorym,
Czy
czymś
niedobrym
jest
Tak
się
wyłączać
na
ulicach?
Pięści
robią
mniej
złego,
niż
słowa
w
morzu
łez.
Jesteś
nikim
nawet
na
swojej
tratwie.
Muzyka
to
emocje,
dzięki
Którym
łatwiej.
Ja
Tobie
wierny
na
zawsze,
Bo
o
to
chodzi
przecież.
Włączam
Muzykę,
Otwieram
Okno
i
lecę.
Puszczam
Muzykę.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
Dostaję
skrzydeł.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
Już
nic
Nie
widzę.
Otwieram
Okno.
I
lecę.
I
lecę.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
wyżej.
I
lecę.
I
lecę.
I
lecę.
Attention! Feel free to leave feedback.