Lyrics ASP (Agresja, Strach, Paranoja) - Słoń
Gęsty
mrok
i
żywej
duszy
nie
ma
wokół
Przyśpieszony
krok,
powoli
narasta
niepokój
Tutaj
na
ogół
ludzie
nie
opuszczają
domów
po
zmroku
Bo
na
każdym
kroku
można
spotkać
potencjalnych
wrogów
Lepiej
stań
z
boku
i
nie
prowokuj
tych
ludzi
Bo
ich
zwierzęca
natura
się
w
mgnieniu
oka
obudzi
Jeśli
chcesz
w
jednym
kawałku
do
siebie
wrócić
na
chatę
Nie
zgrywaj
Kozakiewicza,
bo
żaden
z
ciebie
bohater
Masz
przejebane,
wyskoczyłeś
sam
na
kilku
To
jak
obwiesić
się
mięsem
i
wejść
w
watachę
wilków
Bez
żadnego
wysiłku,
bez
kropli
potu
na
skroni
Udowodnili
ci,
że
ten
fyrtel
należy
do
nich
To
agresja
dla
wielu
ludzi
jest
karmą
A
wpierdol
to
nauka,
którą
dostaniesz
za
darmo
Więc
zastanów
się
czy
warto
udawać
bohatera
Bo
niejeden
pseudo-kozak
już
kły
z
gleby
zbierał
To
ASP,
klaustrofobiczne
lęki
To
są
realia,
a
nie
akademia
sztuk
pięknych
Paryski
Błękit
pomaga
znieczulić
męki
Toczy
się
wieczny
wyścig
za
odrobiną
pęgi
Miasto
tętni,
ludzie
mają
dosyć
już
bredni
Próbują
złapać
oddech
przed
zaciśnięciem
pętli
To
ci
przeciętni,
zaprawieni
w
bojach
ASP
- agresja,
strach,
paranoja
Tu
prawdą
są
słowa
żeby
nie
ufać
nikomu
W
kraju
gdzie
dwóch
klonów
dojebało
się
do
tronu
Zapluty
konus
zbiera
żniwo
swojego
plonu
A
policja
zamiast
pomóc
wystawia
akty
zgonu
Wyjdź
z
domu
na
świat,
którego
nie
ma
w
reklamach
Dla
wielu
opcja
przejebana,
smród
moczu
w
bramach
Jedni
dają
w
kanał,
inni
chleją
na
umór
To
codzienna
rzeczywistość
ludzi
z
szarego
tłumu
Miasto
topi
się
w
bólu,
ulice
tworzą
labirynt
Dla
wielu
życie
jest
tak
ciężkie
jak
agonia
harakiri
Dzieci
wychowywane
przez
starych
pijących
spiryt
Tu
liczy
się
spryt,
siła
albo
szybkie
giry
Niebezpieczne
rewiry,
które
omijasz
za
dnia
Szczony
zamiast
chodzić
do
szkoły
kradną
radia
Wielkomiejska
apatia,
tu
strach
ma
swój
popyt
Serdecznie
witam
w
rzeczywistości
Wschodniej
Europy
To
ASP,
klaustrofobiczne
lęki
To
są
realia,
a
nie
akademia
sztuk
pięknych
Paryski
Błękit
pomaga
znieczulić
męki
Toczy
się
wieczny
wyścig
za
odrobiną
pęgi
Miasto
tętni,
ludzie
mają
dosyć
już
bredni
Próbują
złapać
oddech
przed
zaciśnięciem
pętli
To
ci
przeciętni,
zaprawieni
w
bojach
ASP
- agresja,
strach,
paranoja
Witam
w
kraju
gdzie
wyjście
na
swoje
graniczy
z
cudem
Gdzie
z
trudem
znaleźć
prace
a
wypłaty
są
chude
Gdzie
większe
płyną
profity
z
tych
nielegalnych
źródeł
I
trzeba
z
dystansem
traktować
społeczną
obłudę
Tu
rany
kłute,
pobicia
i
korupcja
są
normą
Tu
mundurowe
świnie
mówią
nam
czego
nie
wolno
Musisz
mieć
odporną
psychę
na
cały
ten
horror
A
niejeden
twój
sąsiad
to
były
służbista
ORMO
Z
każdą
nową
reformą
ludziom
żyje
się
ciężej
W
zastaw
bezrobocie
i
liczba
przepełnionych
więzień
Musisz
być
księdzem,
szkiełem,
penerem
lub
politykiem
By
trzepać
dobry
pekiel
i
mieć
we
wszystko
wbite
Jebać
rządzącą
elitę,
która
jest
kłamstwem
zatruta
Tu
szkieły
zamiast
pukać
otwierają
drzwi
z
buta
Tutaj
zwykli
ludzie
żyją
w
Labiryncie
Fauna
Zagubieni
w
paranoi,
w
swoich
osobistych
traumach
To
ASP,
klaustrofobiczne
lęki
To
są
realia,
a
nie
akademia
sztuk
pięknych
Paryski
Błękit
pomaga
znieczulić
męki
Toczy
się
wieczny
wyścig
za
odrobiną
pęgi
Miasto
tętni,
ludzie
mają
dosyć
już
bredni
Próbują
złapać
oddech
przed
zaciśnięciem
pętli
To
ci
przeciętni,
zaprawieni
w
bojach
ASP
- agresja,
strach,
paranoja
Album
Chore melodie
1 Intro
2 Inkwizycja
3 ASP (Agresja, Strach, Paranoja)
4 Mocne Ogniwo
5 5 styli
6 6
7 Marsz robotów
8 Chore melodie
9 Berserk
10 WCM
11 Reżim krwi
12 Bezdech
13 Ssij go
14 Ostatnia chwila
15 Krwawy aperitif
Attention! Feel free to leave feedback.