Lyrics Krwawy aperitif - Słoń
Jestem
głosem
twoich
mysli,
tej
Sprawdź
to,
ja
(009),
tej
Jestem
głosem
twoich
myśli
tych
wypaczonych,
złych
Podążaj
krwawym
śladem
na
opustoszały
strych
Gdzie
niewidomy
mnich
wróży
z
ludzkich
wnętrzności
Nagie
wiedźmy
tańczą
wokół
sterty
płonących
kości
Opętałem
głośnik
Wyrzucam
z
siebie
słowa
pełne
nienawiści
(złości)
I
jeśli
masz
dość
ich
to
lepiej
wyłącz
synu
Jestem
głosem
ludzi
dla
których
normalność
to
przymus
Beat
Squad
przyniósł
zapach
lata,
ja
przynoszę
smród
zgnilizny
Morderczy
instynkt,
po
amputacyjne
blizny
Nekrofagi,
glizdy
- produkcje
nie
dla
wszystkich
To
jak
fetysz
na
duszenie
elementami
bielizny
Daje
ci
mieszankę
Twistid,
Rugged
Mena
z
K-Rino
Sępy
zataczają
koła
nad
cuchnącą
padliną
Słabi
zginą,
synu
wiesz
to,
zresztą
weź
ich
pomiń
Bo
tnę
jak
niewidomy
fryzjer
z
sekatorem
w
dłoni
Przez
krematoryjny
komin
ulatnia
się
czarny
dym
Płoną
ciała,
poznaj
widok
zastygniętych
w
bólu
min
Każdy
rym,
który
wypluję
to
klasyk
jak
Suspiria
A
twój
pseudo
rap
to
soundtrack
do
życiorysu
Miriam
Ja
chory
styl
mam,
sram
na
tych
pedałów
z
forum
Dzieci
sieci
rozkminiają
definicje
horror
core′u
Podkręć
volume,
witam
cię
w
morderczym
karnawale
Niech
tryska
jucha
z
żółcią
wszystkich
zawistnych
kalek
Weź
tępy
kawałek
szkła
do
ręki,
zagryź
zęby
Samookaleczenie
to
bolesne
eksperymenty
Oto
wioska
przeklętych,
po
nocy
się
nie
wałęsaj
Tu
wartość
ludzkiego
życia
mierzy
się
przez
wagę
mięsa
Oto
Krwawy
Aperitif,
pogrzebowe
pieśni
Żaden
samozwańczy
prorok
o
tym
wydarzeniu
nie
śnił
Witamy
w
rzeźni,
świat
kłamstw
i
pleśni
To
gówno
Cię
po
pierwszej
degustacji
uzależni
Synu
wierz
mi,
dolewam
weny
do
ognia
Z
podciętych
żył
jak
z
pięciolinii
wypływa
melodia
Tu
każda
jedna
kropla
krwi
będzie
nuta
Zagra
specjalnie
dla
Ciebie
egzekucyjny
pluton
To
wycieczka
do
miejsca
gdzie
śmierć
nie
będzie
nagła
W
laboratorium
diabła
krew
spływa
do
wiadra
Opętany
kapłan
chłosta
się
przy
pomocy
kabla
Układając
na
ziemi
z
bezgłowych
ciał
pentagram
Ja
chory
rap
gram,
zapraszam
na
spacer
po
bagnach
2009
cywilizacja
upadła
Blask
światła
w
tunelu
ugasił
powiew
chłodu
Ze
zdewastowanych
grobów
unosi
się
trupi
odór
Uderzam
w
skroń
jak
obuch,
jak
obusieczny
topór
Idę
do
przodu
tnąc
wrogów
jak
jebany
szogun
Wciskam
ci
z
obu
stron
w
uszy
orientalne
ostrza
Obserwując
jak
mózg
z
krwią
wypływa
przez
nozdrza
Weź
przeciwbólowe
leki
Będę
molestować
słabych
mic'em
obitym
w
ćwieki
Miejskie
ścieki,
ludzie
na
cudze
cierpienia
są
ślepi
Jakby
ktoś
im
pozaszywał
drutem
kolczastym
powieki
Nie
pij
z
zatrutej
rzeki
- to
realia
tego
państwa
Policyjny
amstaff
chroni
polityczne
kłamstwa
Tu
tak
naprawdę
garstka
ludzi
doznała
szczęścia
A
reszta
dusi
z
całej
siły
łzy
i
gorycz
w
pięściach
Publiczne
ścięcia,
dyby
są
inkwizycyjną
zmorą
Mam
tą
chorą
stylistykę
od
której
uszy
cię
bolą
Rap
kolos,
jak
Goro
jestem
poza
kontrolą
Mam
polot
jak
w
Las
Vegas
Parano
miał
Del
Toro
Jebać
to
co
pierdolą
zastępy
internautów
Jesteś
tępy?
Powtórzę
jeszcze
raz
- nie
gram
chałtur
Przygotuj
się
do
startu,
ułóż
w
trumnie
wygodnie
Oto
przedsmak
tego
co
przynoszą
ci
Chore
Melodie
Oto
Krwawy
Aperitif,
pogrzebowe
pieśni
Żaden
samozwańczy
prorok
o
tym
wydarzeniu
nie
śnił
Witamy
w
rzeźni,
świat
kłamstw
i
pleśni
To
gówno
Cię
po
pierwszej
degustacji
uzależni
Synu
wierz
mi,
dolewam
weny
do
ognia
Z
podciętych
żył
jak
z
pięciolinii
wypływa
melodia
Tu
każda
jedna
kropla
krwi
będzie
nutą
Zagra
specjalnie
dla
Ciebie
egzekucyjny
pluton
Album
Chore melodie
1 Intro
2 Inkwizycja
3 ASP (Agresja, Strach, Paranoja)
4 Mocne Ogniwo
5 5 styli
6 6
7 Marsz robotów
8 Chore melodie
9 Berserk
10 WCM
11 Reżim krwi
12 Bezdech
13 Ssij go
14 Ostatnia chwila
15 Krwawy aperitif
Attention! Feel free to leave feedback.