Lyrics Maria Konopnicka - TAU , Buka
Opowiem
Ci
bajeczkę
o
rzeczywistości,
o
świecie,
o
którym
już
nie
pamiętasz,
posłuchaj...
I
kiedy
widzę
cały
świat,
znowu
nie
rozumiem
nic,
To
chyba
jakaś
mani
baśń,
proszę
wytłumaczyć
mi...
Niedawno
temu
żył
sobie
młody
chłopiec,
Dobry
człowiek
niczego
sobie
i
mądry
koleś
Piotrek
Skończył
szkołę
tego
dnia
i
ustawił
się
z
ziomem,
wyszli
na
rower,
W
taką
pogodę
szkoda
siedzieć
przed
kompem,
proste,
Chłopiec
miał
kilka
zajawek,
zainteresowań,
pasji,
koników
i
hobby,
mniejsza
o
nazwę,
Miał
je,
jego
przyjaciel
miał
ksywę
Diabeł
i
zawsze
w
drodze
powrotnej
wymyślał
trasę,
Tym
razem
lasem,
"dajesz,
kto
ostatni
ten
nie
ma
jajec"
I
choć
miał
je
machał
pedałem
jakby
by
był
kolarzem,
"Wygrałem"
uniósł
triumfalnie
ręce
pod
lasem,
Tamten
z
językiem
na
ramie
dowlókł
się
drugi
i
coś
tam
o
falstarcie
"Ja
Cię,
Diabeł,
ale
Ty
jesteś
normalnie,
dajesz
tą
gandzię,
odpalę
i
lecimy
dalej,
Fazę
zanim
się
ściemni
chcę
mieć
jazdę
jak
na
Tour
de
France'ie"
I
nagle
spotkali
kogoś
kto
opowiadał
bajkę
I
kiedy
widzę
cały
świat,
znowu
nie
rozumiem
nic,
To
chyba
jakaś
mani
baśń,
proszę
wytłumaczyć
mi...
12
lat
w
drodze,
otwieram
jej
pierwszą
książkę,
na
twardo
wchodzę,
Choć
okładka
była
miękka,
wydana
w
promocji,
Wydawca
to
głosił,
od
dawna
ma
koszty
zroczyć
Wlazłem
do
bagna
choć
miałem
Reebok'i
z
Seattle
od
cioci,
Ta
bajka
mąci
głowę
jak
woda,
gdy
wiadro
Ci
wchodzi,
Bezdenna
studnia
i
co
dnia
się
nad
nią
zawodzisz
A
kolejna
książka
może
da
Ci
odpowiedź,
W
każdej
następnej
coś
tracisz,
choć
to
ta
sama
odpowiedź,
Jak
odgrzewany
kotlet
na
patelni
marzeń
to
flow
mam
zwęglone,
Bez
głowy
bałwany
toczą
kule
śniegowe,
Za
górami,
lasami,
gdzie
trylogiami,
sagami
zabrnąłem,
Czasami
na
moment
są
z
nami
na
jawie
upiory
te
chore,
Stanę
przystaw
zegarek,
wracamy
na
tory
obrane
ku
pamięci
autorki,
Książki
poukładane,
na
dobre
nie
zaglądałem,
ponownie
mam
wiarę
i...
żyli
długo
i
szczęśliwie,
koniec...
Zalane
potem
dzieci
wyszły
wykończone
z
lasu,
Stały
tak
przez
jeden
moment,
potem
rzewnie
zapłakały,
Nic
nie
było
kolorowe
tak
jak
pamiętały,
Wszystko
czarno-białe
na
dodatek
nieciekawe
dla
nich,
Pytały:
kim
jestem?
człowiekiem
czy
jego
wyobrażeniem?
Nie
wiem
gdzie
jestem
samotny
w
tym
wielkim
lesie,
Ta
planeta
to
kula
u
nogi,
szukam
tu
drogi,
Smutna
to
myśl,
że
wszystkie
prowadzą
mnie
do
tych
trujących
roślin,
Nie
mogę
bez
nich
myśleć,
nie
mogę
bez
nich
śmiać
się,
życie
jest
bez
nich
lipne,
życie
bez
nich
jest
straszne
I
gdzie
jest
diabeł?
Był
tu
za
każdym
razem,
gdy
chciałem
uciec
do
bajek
i
znalazłem
się
nagle
w
koszmarze,
Gdy
przedstawił
mi
Marię,
tak
się
w
niej
zakochałem,
Choć
to
platoniczna
miłość,
nic
co
martwe
nie
da
spokoju
na
zawsze,
I
jeszcze
za
nią
płacę,
i
jeszcze
przez
nią
kaszlę,
I
ciągle
w
głowie
nazywa
mnie
narkomanem,
Teraz
za
każdym
razem,
gdy
jadę
tam
napawa
mnie
strachem,
Bo
może
już
nie
znać
bajek
i
wyczerpałem
wyobraźnię,
Panie,
przebiłem
ścianę
za
wszechświatem
i
Zaplątany
w
plazme
bajek
czytam
już
tylko
Marię,
daj
mi
prawdę,
Jeśli
istnieją
te
twoje
anioły
to
ześlij
je
na
moje
demony,
bo
wykopały
mi
doły,
Nie
chcą
opuścić
mi
głowy,
ja
chcę
być
wolny,
Boże,
Nie
mam
kontroli,
uwolnij
mnie
z
tej
chorej
dobranocki
I
kiedy
widzę
cały
świat
(proszę,
uwolnij
mnie),
znowu
nie
rozumiem
nic,
(proszę,
uwolnij
mnie)
To
chyba
jakaś
mani
baśń,
proszę
wytłumaczyć
mi
(proszę,
uwolnij
mnie)
Proszę
uwolnij
mnie,
uwolnij
Poszły
dzieci
na
jagody
dla
mamy,
dla
taty,
Rozesłał
im
lasy
pod
nogi
królewskie
makarty,
Dzikie
drzewa,
dziki
i
lisy
w
kniejach,
ścieżka
wąska,
wydeptana
przez
człowieka,
A
w
tym
lesie
szumy
grają
i
dziwne
muzyki,
Echa
echom
podawają
wołania
i
krzyki,
Myśli
- jest
ich
tak
wiele,
a
każda
Ci
szepcze,
Niesie
się
po
wyobraźni
jak
ten
dźwięk
po
lesie,
A
w
tym
lesie
dęby
stare
dawne
wieści
prawią,
Tych
dziateczek
jasne
głowy
szumem
błogosławią,
Radość
- uśmiechnięte
buzie,
małe
słońca,
żadna
mleczna
droga
nie
jest
dla
nich
mroczna,
Ich
dziateczki
chylą
czoła
zasłuchane
w
szumie,
Które
w
sobie
ma
anioła,
to
te
wieść
zrozumie,
śmiech,
tańczą
dzieci,
kwiaty
rozrzucają
ścieżką,
Lecz
do
każdej
światłej
duszy
kiedyś
przyczepi
się
ciemność,
Rzuć
to
ścierwo,
prędko...
1 Pierwsze Tchnienie
2 Bóg Rapu
3 Lato 2000
4 Made in serce
5 Logo Land
6 Bho
7 Magiczne Słowa
8 Maria Konopnicka
9 Godline
10 List Motywacyjny
11 Ostatni Raz
12 Łzy
13 Nawigator
14 Remedium
15 Radio Kielce
16 Cudotwórca
17 Puk Puk
Attention! Feel free to leave feedback.