Lyrics TIJUANA - Taco Hemingway , Kizo
Pocztówka
z
Warszawy,
lato
2k19,
na
zdrowie
Ohh!
Oh!
Ohh
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Nie
wszystko
złoto
co
się
świeci
Ale
wszystko
złoto
czego
Midas
dotknie
(tsss)
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Pieniądz
leży
na
ulicy
Tylko
trzeba
go
dostrzegać
by
go
podnieść
WWA
jak
Tijuana
Wstaję
o
dziewiątej
puszczam
bit
z
rana
Do
dwudziestej
piątej
jestem
w
ekranach
Sprawdzam
wiadomości,
czy
był
dziś
zamach
A
na
portalu
nowa
fryzura
Crisitiana
Nie
Facetime'uj
dzisiaj
bo
nie
mam
nic
w
planach
Tyle
żaru,
WWA
jak
brytfanna
Mordo,
mordo
nie
wychodzę,
mordo,
dziś
wanna
Chowam
się
jak
marijuana
kitrana
Leżę
sobie
w
wannie
słucham
płyt
Maanam
Nasza
miłość
jest
jak
opium
Ona
Grace
Jones
a
ja
Indiana
Skwierczy
karoseria
na
Peugeocie
(tss)
Rano
wstaję
na
mecz
KP
Koziej
(tss)
Mów
mi
Fifi
Inzaghi
Niby
trzy
bramki
byku
ale
sytuacji
z
osiem
(wstyd,
oh!)
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Nie
wszystko
złoto
co
się
świeci
Ale
wszystko
złoto
czego
Midas
dotknie
(tsss)
Trzydzieści
dwa
stopnie
(tsss)
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
(tsss)
Pieniądz
leży
na
ulicy
Tylko
trzeba
go
dostrzegać
by
go
podnieść,
o
Midas
chyba
dotknął
mojej
szyi
(mmm,
hmm)
Ciekaw
kiedy
dotknie
płyty
(uh-huh)
Jak
nie
mogę
dzielić
dobrych
chwili
z
nimi
to
nagrywam
o
tym
płyty
Leżę,
patrzę
instastory
Tam
piękne
życia,
serio
farmazony
Ja
palę
(gibony)
jak
fury
(opony)
Moje
meble
to
są
po
butach
kartony
(yeah,
yeah)
Trzydzieści
dwa
stopnie,
dresscode
to
klapki
Na
bankiety
tak
samo
jak
do
Żabki
(ksch-ksch)
Kursy
kiedyś
od
klatki
do
klatki
Dziś
wolę
jacuzzi
tam
na
ostatnim
Bonnie
i
Clyde,
ukradłem
Słońce
dla
Ciebie,
lecz
w
lato
lubisz
zimne
wino
I
z
tobą
prywatny
raj
mam,
każda
inna
się
okazała
zdzirą
(Kizo,
oh!)
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Nie
wszystko
złoto
co
się
świeci
(brr-brr)
Ale
wszystko
złoto
czego
Midas
dotknie
(tss)
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znowu
klimat
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Pieniądz
leży
na
ulicy
Tylko
trzeba
go
dostrzegać
by
go
podnieść
Trzydzieści
dwa
stopnie,
na
czterdziestym
drugim
stałem
w
oknie
Na
robocie
dwa
cztery
na
dobę
Po
dwudziestej
trzeciej
jadę
wozem
(brr-brr)
Nowy
Michael
Jordan
tylko,
że
rapowy
(rapowy)
Cztery
osiem
dwa
dwa
kierunkowy
(kierunkowy)
Cztery
cztery
dzwoni
ona
dzwoni
Londyn
(aha)
Jak
cztery
siedem
na
głowie
kody
kreskowe
(ohh)
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
klimat
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Nie
wszystko
złoto
co
się
świeci
Ale
wszystko
złoto
czego
Midas
dotknie
Trzydzieści
dwa
stopnie
Znów
pogoda
nie
traktuje
zbyt
łagodnie
Pieniądz
leży
na
ulicy
Tylko
trzeba
go
dostrzegać
by
go
podnieść
Attention! Feel free to leave feedback.