Lyrics and translation Taco Hemingway - Grubo-chude psy

Grubo-chude psy

Idę, bo podjeżdża Uber mi
M21 do wesołej znowu uciekł dziś
Rudy Hubert składa
Fabia rejestracja WPI
Mówi żebym siadał z przodu, z tyłu ma popsute drzwi
Auto pruje w prawo, newsy w radio, już mnie mdli
Czy to robi tanie alko czy prognoza chudych dni?
Ta cywilizacja runie z hukiem, Hubert, mówię ci
Mówię Hubertowi twardo i popadam w głupie sny
Budzę się na Trakcie Brzeskim, neon cudnie lśni
Wejdę kupić jedno piwo czeskie, pewnie kupię trzy
Macham Hubertowi, wielkie dzięki, rudy Hubert znikł
Brak baterii, słucham jak szczekają grubo-chude psy
Ja wśród nich krzyczę: "Co u ciebie, boże, u mnie git"
Jakieś niby tam sukcesy, lecz to wszystko w sumie pic
Od ćwierćwiecza się pałętam, czuję, że nie umiem nic
Świat to film, siedzę, gapię się jak bardzo głupi widz
Chciałbym grać w nim!"

Chciałbym grać w nim główną rolę
Ty i ja i parkiet i ten ultrafiolet
Mówię to bez żartów, jesteś wzór dla Polek
Jesteś wzór dla Polek
Tu masz aureolę
Chciałbym grać w nim główną rolę
Ty i ja i parkiet i ten ultrafiolet
Mówię to bez żartów, jesteś wzór dla Polek
Jesteś wzór dla Polek

Mijają lata, a ty grasz tu główną rolę
Jadę, jadę już do ciebie, ale wiesz jest turbo-korek
Zobacz no wysiadam prawie
Także bejbo, stój na dole
Lata lecą a bilety jakoś nie są już ulgowe
A jak wszystko runie, uciekniemy wtedy w góry; tylko ty i ja,
Z dala od ludzi, którym serca oraz szyi brak
Z dala od istot, co trucizną obarczyli świat
Chyba zamknę biznes, za wysoki nałożyli VAT
Idź do społeczeństwa, wypisz nas,
Porozumiewawczo wrzasnę, ty bij w czaszkę, wyślij głaz
Muszę ci powiedzieć, że mnie coraz bardziej brzydzi czas
Z najpiękniejszej flory zawsze pozostawi lichy chwast, szach - mat
Miasto płynie w dymie, czuję swąd
Zastanawiam się, co robisz i czy nie chcesz uciec stąd
Ciągle czekam aż ktoś wreszcie temu miastu utnie prąd
Chcę powodzi zanim uschnie ląd
Krzyczę, że cię kocham,
Ale nie wiem czy to już nie błąd
Muszę grać tu główną rolę
Muszę grać tu główną rolę

Muszę grać tu główną rolę
Ty i ja i parkiet i ten ultrafiolet
Mówię to bez żartów, jesteś wzór dla Polek
Jesteś wzór dla Polek
Tu masz aureolę

Co u ciebie?
U mnie dalej bez zmian
W dziwnym wieku nastolatki mówią na mnie per pan
Za to starsi komentują "Nie ma manier, ten cham"
Wszystko się zaczęło gdy siedziałem w "Planie B" sam
Co u ciebie?
U mnie dalej bez zmian
W dziwnym wieku nastolatki mówią na mnie per pan
Za to starsi komentują "Nie ma manier, ten cham"
Wszystko się zaczęło gdy siedziałem w "Planie B" sam

- Panie Szcześniak tu portier
- Dzień dobry, wiem pan co, jestem zajęty...
- Jak panu idzie praca?
- No tak.
- Nie chce panu przeszkadzać, ale zauważyłem, że wrócił pan cały zakrwawiony. Czy wszystko z panem w porządku?
- Tak, proszę się nie martwić – nieporozumienie.
- Rozumiem. A jak pan ocenia swój pobyt?
- Hum, no tak średnio bym powiedział. W pokoju nade mną mam wrażenie jakby sztanga ktoś cały czas rzucał, A pode mną ktoś narzeka, narzeka i płacze cały czas. Ja to chyba osiwieje ze stresu.
- Rzeczywiście, skroń, jakby srebrniejsza!

Fat-Skinny Dogs

I'm going, my Uber is pulling up
M21 escaped to Wesoła again today
Red-haired Hubert is assembling it
Fabia, license plate WPI
He tells me to sit in the front, the back door is broken
The car speeds right, news on the radio, I'm already nauseous
Is it the cheap alcohol or the forecast of lean days?
This civilization will collapse with a bang, Hubert, I tell you
I tell Hubert firmly and fall into stupid dreams
I wake up on Trakt Brzeski, the neon sign shines beautifully
I'll go buy one Czech beer, I'll probably buy three
I wave to Hubert, thanks a lot, red-haired Hubert disappeared
No battery, I listen to the fat-skinny dogs barking
I shout among them: "What's up with you, God, I'm good"
Some kind of success there, but it's all a sham
I've been wandering around for a quarter of a century, I feel like I can't do anything
The world is a movie, I sit and stare like a very stupid viewer
I wish I could play in it!"

I would like to play the main role in it
You and me and the dance floor and this ultraviolet
I'm saying this seriously, you're a role model for Polish women
You're a role model for Polish women
Here's your halo
I would like to play the main role in it
You and me and the dance floor and this ultraviolet
I'm saying this seriously, you're a role model for Polish women
You're a role model for Polish women

Years pass, and you still play the main role here
I'm coming, I'm coming to you, but you know, there's a turbo-traffic jam
Look, I'm almost getting out
So baby, stand downstairs
Years fly by and the tickets are somehow no longer discounted
And if everything collapses, we'll escape to the mountains then; just you and me,
Away from people who lack hearts and necks
Away from beings who have burdened the world with poison
I think I'll close the business, they imposed too high a VAT
Go to society, write us off,
I'll scream understandingly, you hit the skull, send a boulder
I have to tell you that time disgusts me more and more
From the most beautiful flora, it will always leave a lousy weed, checkmate
The city flows in smoke, I smell the stench
I wonder what you're doing and if you don't want to escape from here
I'm still waiting for someone to finally cut the power to this city
I want a flood before the land dries up
I shout that I love you,
But I don't know if it's not a mistake anymore
I have to play the main role here
I have to play the main role here

I have to play the main role here
You and me and the dance floor and this ultraviolet
I'm saying this seriously, you're a role model for Polish women
You're a role model for Polish women
Here's your halo

What's up with you?
With me, still no change
At a strange age, teenagers call me "sir"
While the older ones comment "He has no manners, this boor"
It all started when I was sitting in "Plan B" alone
What's up with you?
With me, still no change
At a strange age, teenagers call me "sir"
While the older ones comment "He has no manners, this boor"
It all started when I was sitting in "Plan B" alone

- Mr. Szcześniak, this is the porter
- Good morning, you know what, I'm busy...
- How's your work going?
- Well, you know.
- I don't want to bother you, but I noticed you came back all bloody. Is everything okay with you?
- Yes, please don't worry – it's a misunderstanding.
- I understand. And how do you rate your stay?
- Hmm, I would say it's so-so. In the room above me, I feel like someone is throwing a barbell all the time, and below me, someone is complaining, complaining and crying all the time. I think I'll go grey with stress.
- Indeed, your temple seems more silver!