Lyrics Perfekt - Te-Tris
Rap,
ten
cały
rap,
to
tylko
rap
i
dobry
nośnik
myśli
Z
tej
strony
cały
ja
- miliony
tych
nieoczywistych
Oto
jestem,
żyję,
walczę,
za
chwilę
umieram
Raz
nikogo
nie
chcę,
innym
razem
jak
skrzypiec
futerał
Ideał?
- Wszyscy
tu
wzywają
Houston
Ideały
to
ci,
których
znamy
wcale
albo
krótko
Jak
psy
i
koty,
drzemy
te
drugie
już
tradycyjnie
A
te
bloki
życzą
tęczy
ale
w
czarno-białym
filmie
Taki
biznes,
kim
nie
jestem?
Mam
nawinąć
jak
Jajonasz
Widzę
więcej
i
nie
kreślę
o
gażach
i
paragonach
Co
zostanie
po
nas?
Śmieszne
pudełka
z
plastiku?
Których
wartość
określa
powszechna
atencja
w
Empiku
Chcę
powietrza,
streetu
i
zapachu
tlenu
Ludzi
co
żyją,
zawodzą,
nie
tylko
przy
goleniu
Ja,
jak
polska
gramatyka,
wiesz,
idem
semper
Nie,
nie
jestem,
nie
będę,
nigdy
nie
byłem
perfekt
Sorry,
się
o
ideał
nie
ocieram
ani
o
perfekcję
Moje
wtopy,
moje
topy,
biorę
moje
lekcje
Pytam
ile
mogę,
bo
myślę,
że
mogę
więcej
W
te
lepsze
wersje
ciągle
wierzę
przez
to
szukam
zmian
Choć
czasem
gubię
się
sam
i
biegnę
we
mgle
Rzucam
siebie
na
szalę
lecz
nigdy
słów
na
wiatr
I
słowo
dam
ci,
to
co
mam
najlepsze
we
mnie
Trąbią
o
moim
końcu
- to
w
końcu
pojmą
ile
tu
mają
racji
Jestem
jak
Polio
- solo
solą
w
oku
pajdokracji
Mój
otwarty
świat,
idę,
myślę,
czuję
go,
tak
widzę
Nie
piszę
jak
Crowd
Pleaser,
co
żyje
pod
franczyzę
Lider,
loser,
winner,
beniaminek
czy
outsider
Miałem
na
dnie
być,
a
ja
pod
pełnym
żaglem
trzymam
łajbę
Gdy
latarnie
gasną,
idę
za
gwiazdą
- wóz
albo
przewóz
Ursa
minor,
ursa
major,
aż
dopłynę
wpław
do
brzegu
Każdy
ma
sto
reguł
- gadające
głowy
jak
Kieślowski
życie,
sztuka
prób
i
błędów
- ja
wyciągam
swoje
wnioski
Splot
emocji,
trochę
lepszych,
gorszych,
piękna
naga
prawda
Funduje
sobie
wycieczki
jak
z
piekła
na
Nanga
Parbat
Katarakta
mi
nie
grozi,
naiwniacy
fantazjują
Miałem
latać,
nagle
wracam
na
ziemie
jak
Sandra
Bullock
Nie
gwarantując
nic
- jak
Bisz
- sam
się
zmień
się
Ja
- nie
byłem,
nie
jestem,
nigdy
nie
będę
perfekt
Ten
cały
rap,
to
tylko
rap
i
dobry
nośnik
myśli
Na
boczny
tor
odstawił
mnie
paryski
syndrom
Uniosłem
sporo
syfu
zanim
nowe
wnioski
przyszły
Jakbym
zaleczył
kaca
wracam
z
nową
płytą
Jedni
powiedzą,
że
to
mój
najlepszy
album
Bo
znowu
tu
gadam
jakbym
się
dosiadł
na
ławce
Inni
to
nazwą
preludium
do
epitafium
Nic
nie
jest
pewne
- niech
ta
historia
się
zacznie
1 Perfekt
2 Zemsta Montetzumy
3 Azyl
4 Bicz
5 Skandalej
6 Jurek Mordel feat. Ras / Astek Dwa Sławy
7 Kopi Luwak
8 Xoxo
9 Moroder
10 Stratosfera
11 Pampeluna
12 Definitywnie
13 Thx
14 Dzieci Naszych Starych feat. Kuba Knap
15 Zprdl
Attention! Feel free to leave feedback.