Lyrics Moje życie, moja droga - The Analogs
Całe
noce
w
barze
aż
po
blady
świt
Mała
daj
mi
spokój
ja
tak
lubię
żyć
Myślisz
o
przyszłości
to
nie
zbliżaj
się
Nic
mnie
nie
obchodzi
jutrzejszy
dzień
Moje
życie
moja
droga
mój
wybór
moja
krew
Nikt
nie
będzie
mną
kierował
aż
po
sama
śmierć
Mój
ból
i
cierpienie,
moja
rozkosz
moje
łzy
Kim
w
ogóle
jesteś
by
mówić
mi
jak
żyć?
Zmierzam
wprost
do
piekła
wprost
do
jego
bram
Smak
każdej
trucizny
doskonale
znam
Mam
tatuaże
od
szyi
aż
do
pięt
Nie
podoba
Ci
się
to
pierdol
się
Moje
życie
moja
droga
mój
wybór
moja
krew
Nikt
nie
będzie
mną
kierował
aż
po
sama
śmierć
Mój
ból
i
cierpienie,
moja
rozkosz
moje
łzy
Kim
w
ogóle
jesteś
by
mówić
mi
jak
żyć?
Nie
szukam
przyjaźni
ani
zrozumienia
Żyje
jak
wyrzutek
margines
społeczeństwa
Wstaje
w
południe
i
zastanawiam
się
Jak
mam
zmarnować
kolejny
dzień
Moje
życie
moja
droga
mój
wybór
moja
krew
Nikt
nie
będzie
mną
kierował
aż
po
sama
śmierć
Mój
ból
i
cierpienie,
moja
rozkosz
moje
łzy
Kim
w
ogóle
jesteś
by
mówić
mi
jak
żyć?
Attention! Feel free to leave feedback.