Lyrics Chryzantemy - Zenek Kupatasa
Co
się
stało,
to
się
stało
Przygniotło,
połamało
I
spadło
jak
grom
z
nieba
Trudno,
dalej
żyć
trzeba
W
skali
kosmosu
to
Kruszynka,
takie
pstro
A
w
mojej
galaktyce
To
jest
moje
życie
Nie
na
marne
i
nie
na
darmo
Z
tego
złego
w
stronę
dobrego
Dowaliło,
do
ściany
przyparło
Ile
da
się
przekuć
z
tego
Posadzę
najpiękniejsze
chryzantemy
purpurowe
przeciw
chwastom
I
będą
błyszczeć
sobie
i
rozświetlać
Przestrzeń
tam,
gdzie
wszystko
zgasło
Bo
tu
nic
nie
można
zrobić
Muszę
się
z
tym
pogodzić
Gdy
nie
da
się
naprawić
Nie
dźwigać,
a
zostawić
Łezka
wylewa
się
To
nie
wstyd,
to
nie
źle
Lecz
psikus
zrobię
z
tego
Coś
pozytywnego
Nie
na
marne
i
nie
na
darmo
Z
tego
złego
w
stronę
dobrego
Dowaliło,
do
ściany
przyparło
Ile
da
się
przekuć
z
tego
Posadzę
najpiękniejsze
chryzantemy
purpurowe
przeciw
chwastom
I
będą
błyszczeć
sobie
i
rozświetlać
Przestrzeń
tam,
gdzie
wszystko
zgasło
I
będą
trwalsze
od
najgorszej
zimy,
ocieplone
serduszkami
sklejonymi
Chryzantemy
mrozoodporne
Przezwyciężą
najcięższą
zimę
I
tym
trwalsze,
bo
wyrośnięte
Na
przekutej
glebie
zmarzniętej
Nie
na
marne
i
nie
na
darmo
Nie
przypadkiem,
nie
bez
przyczyny
Choć
zabrało,
coś
nam
to
dało
Serce
stopi
śniegi
tej
zimy
Attention! Feel free to leave feedback.