Lyrics Babcia I Dziadek - Zibex
Miałem
kumpla,
śmigał
ciągle
tylko
z
towarem
na
gaciach
I
tak
z
tego
się
cieszyłem,
nie
musiałem
nigdzie
latać
Brałem
dwóje
czy
tam
pione
i
paliłem
se
od
rana
I
z
kumpelą
se
stoimy,
babcia
wyczuła
ten
dramat
I
spytała
czy
też
jaram
i
przybiła
pione
strzała
Ona
nie
wie
o
co
chodzi,
babcia
jakby
też
zjarana
Mówi:
"Chodźcie,
jebać
szkołę"
i
w
szafce
bongo
schowała
I
poszliśmy
do
jej
domu,
każdy
zajebał
se
macha
Kurwa
mamy
ten
sam
towar,
to
mój
kumpel
co
za
pojeb
Ja
rozumiem
jak
piętnastce
mogłeś
opierdolić
pione
Ale
na
siedemdziesiątce
to
już
przesadziłeś
chłopie
Mama
kumpeli
powtarza,
że
ten
wzrok
u
babci
tonie
Babcia
ciągle
jara,
dziadek
wciąż
odpala
spliffa
Lodówka
pełna
rzeczy
na
gastrówę
wieczór
dzisiaj
Jeszcze
tego
brakowało,
żeby
ktoś
tutaj
zawitał
Już
miałem
z
domku
wychodzić,
a
tu
kumpel
mówi
witaj
Babcia
ciągle
jara,
dziadek
wciąż
odpala
spliffa
Lodówka
pełna
rzeczy
na
gastrówę
wieczór
dzisiaj
Jeszcze
tego
brakowało,
żeby
ktoś
tutaj
zawitał
Już
miałem
z
domku
wychodzić,
a
tu
kumpel
mówi
witaj
Jest
godzina
dwunasta
i
dwudziesty
piąty
maja
A
dziadkowie
krzyczą
"Legal,
wszyscy
sadzić,
tylko
jarać!"
"Dzisiaj
nie
idziesz
do
szkoły"
powiedziała
nam
kochana
"Bo
w
Warszawie
marsz
konopi,
trzeba
młodszym
też
pomagać"
Założyła
sobie
tisa
"po
co
jeździć,
można
latać"
I
poszliśmy
wszyscy
w
piątkę,
ona
zabrała
też
brata
A
ten
pan
już
taki
starszy,
grubo
po
osiemdziesiątce
Mówi
do
mnie,
że
przy
życiu
to
go
trzymają
konopie
Babcia
ciągle
jara,
dziadek
wciąż
odpala
spliffa
Lodówka
pełna
rzeczy
na
gastrówę
wieczór
dzisiaj
Jeszcze
tego
brakowało,
żeby
ktoś
tutaj
zawitał
Już
miałem
z
domku
wychodzić,
a
tu
kumpel
mówi
witaj
Babcia
ciągle
jara,
dziadek
wciąż
odpala
spliffa
Lodówka
pełna
rzeczy
na
gastrówę
wieczór
dzisiaj
Jeszcze
tego
brakowało,
żeby
ktoś
tutaj
zawitał
Już
miałem
z
domku
wychodzić,
a
tu
kumpel
mówi
witaj
Attention! Feel free to leave feedback.