paroles de chanson Ultrafiolet - Adi Nowak feat. barvinsky
Hej,
który
to
już
kwiecień?
Nie
wiem
- czy
to
nasza
rocznica
czy
już
tysiąclecie?
Dlaczego
to
akurat
Ciebie
mi
znać
najlepiej
przyszło
Gdy
na
tej
planecie
tyle
istot,
a
dla
Ciebie
piszę
ten
gryzmoł
He,
lubię
Cię
w
fiolecie,
i
w
brązie
i
w
khaki
Gdy
bujasz
się
w
handzie
secondzie
i
mijasz
drogie
marki
Ludzie
to
proste
małpki,
i
to
jest
proste
jak
dick
Gdy
błyszczysz
intelektem,
gdy
tamtym
błyszczą
zegarki
Rozmawiałem
dzisiaj
z
brackim,
co
robi
w
korporacji
I
chyba
nie
czuje
satysfakcji
w
biurze
w
lecie
A
także
by
chciał
wakacji,
sam
nie
tęsknię
do
słuchawki
Mówi,
że
nie
czuję
smaku
życia,
po
czym
zgniótł
kulkę
w
pecie
Wróci
do
klitki,
będzie
pić
te
piwa
Odpali
TV,
akcja
wyrwana
żywcem
z
kina
Ja
być
prosty
ludź,
a
ludzi
natura
być
leniwa
Kocham
życie,
lecz
nie
dam
mu
wygrać,
bo
nie
lubię
z
nim
przegrywać
Trzeba
opłacić
ten
miraż
Witam
serdecznie
panno
szczęście,
wpisałem
panią
terminarz
Dziękuję
Ci
follow′ersie,
że
zechciałeś
mnie
utrzymać
To
mi
odciąża
trochę
ręce,
więc
Chwilę
piękne,
już
mamy
czym
je
chwytać
I
my
razem
w
czerwcu
w
kabriolecie
Jedziemy
w
miejsce,
gdzie
nas
nie
dowiezie
Żaden
taksówkarz,
dwuosobowy
klub
nasz
I
tańczymy
w
ultrafiolecie
I
my
razem
w
sierpniu
w
kabriolecie
Jedziemy
w
miejsce,
gdzie
nas
nie
dowiezie
Żaden
taksówkarz,
dwuosobowy
klub
nasz
I
tańczymy
w
ultrafiolecie
I
co
że
nie
znasz
kroków?
Ja
też
nie
znam
Kotuś,
błędy,
nie
mów,
że
na
nie
nie
ma
miejsca
Kręci
się
łezka
w
oku,
tak
śmieszy
nas
perfekcja
Gdy
innych
kręci
podpieranie
ścian,
a
ja
Ci
wręczam
krokus
Mija
kolejna
jesień,
trwa
ten
mariaż
Nie
patrz
w
kalendarz,
skupmy
się
na
piruecie
To
tylko
kolejny
kwartał,
i
choć
cera
nam
pobladła
Nie
chcę
leżeć
na
solariach,
tym
bardziej
na
tyłku
siedzieć
Gdy
tamci
siedzą
w
apkach,
i
marzą
o
lecie
Ja
niosę
mej
kobiecie
kubeczek
kakałka
Czemu
się
blokujemy
jak
w
Snookerze,
nie
wiem
gdzie
się
kończysz
świecie
Ale
chcemy
tam
polecieć
jak
Buzz
Astral
Znudziło
nas
Porsche,
jak
kiedyś
mnie
znudził
tramwaj
Zrobię
szarlotkę
z
tych
skaczących
guli
w
gardłach
Widzę
te
podróbki,
nigdy
im
nie
ufałem
I
proszę
nie
świecić
mi
na
prześcieradła
Kiedy
nie
chcemy
się
bawić
już
na
tej
imprezie
Znudzeni
troszkę
tym,
że
wiary
brakuje
im
stale
Myślę,
co
mogłeś
powiedzieć
wtedy
w
przerwie
Rafo
Benitezie?
I
odlatuję,
o,
lubię
masaże
z
finałem
I
my
razem
w
czerwcu
w
jambo
jet'cie
Lecimy
w
miejsce,
gdzie
nas
nie
dowiezie
Żaden
taksówkarz,
dwuosobowy
klub
nasz
I
tańczymy
w
ultrafiolecie
I
my
razem
w
sierpniu
w
jambo
jet′cie
Lecimy
w
miejsce,
gdzie
nas
nie
dowiezie
Żaden
taksówkarz,
dwuosobowy
klub
nasz
I
tańczymy
w
ultrafiolecie
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.