paroles de chanson ćśśś (silent disco) - Afro Kolektyw
Jeden
jest
zjadany,
drugi
zjada
Tak
się
życie
na
ziemi
zaczęło
Trzy
billboardy
za
Domaniewską
Warszawa,
spotykamy
tego
oto
CEO
Z
rozmachem
wybitnego
menedżera
Który
pojmuje
jaką
cnotą
jest
siła
Forsuje
swój
absolutny
ideał
Człowieka
co
się
nie
odzywa
Nie
jest
jedyny
bo
jego
kolega
Któremu
święta
wojna
się
marzy
I
który
do
prokuratury
wciąż
biega
Bo
wygra
ten
kto
się
łatwiej
obrazi
Właśnie
zgłasza
rozbestwienie
Ktoś
zaznaczył
że
Chrystus
miał
mosznę
Kolega
ów
ma
bowiem
marzenie
Człowieka
co
usta
otwiera
bezgłośnie
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
wolno
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
nie
biją
(ćśśś)
Co
wyleci
mordą
(ćśśś)
To
wróci
gilotyną
Na
przeciwległym
biegunie
mocy
Znajduje
się
jednostka
uciśnięta
Pokazująca
blizny
które
nosi
I
jest
słuszność
wielka
w
jej
jękach
Lecz
gdy
jakaś
wątpliwość
cię
najdzie
Wzburza
się
jakbyś
złamał
śluby
Dogodny
partner
w
jej
tyradzie
To
człowiek
który
nie
mówi
Chyba
że
jednym
głosem
trzecią
godzinę
Oskarżamy
jak
Zola
Bo
trzeba
stać
razem
w
tę
ponurą
zimę
A
tu
typek
w
płaszczu
mnie
woła
Spod
łachów
wyciąga
pałę
I
do
magazynka
ładuje
kulę
Bo
takie
jest
jego
wymaganie
Człowiek
co
nie
protestuje
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
wolno
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
nie
biją
(ćśśś)
Co
wyleci
mordą
(ćśśś)
To
wróci
gilotyną
To
sercu
dyktujących
najmilsze
Gdy
tylko
słucha
ją
tłumy
Cóż
robić?
Człowiek
milczy
W
końcu
mądrze
ćwiczyć
brak
dumy
Lecz
nie
myśl
że
się
wykpisz
zwinnie
Że
się
z
kneblem
w
japie
możesz
nie
bać
Bo
czy
nie
milczysz
zbyt
agresywnie?
Czy
milcząco
aprobujesz
to
co
trzeba?
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
wolno
(ćśśś)
Nie
wiesz
czy
nie
biją
(ćśśś)
Co
wyleci
mordą
(ćśśś)
To
wróci
gilotyną
(ćśśś)
Jeszcze
dłużej
(ćśśś)
Jeszcze
bardziej
(ćśśś)
Co
się
urodzi
na
klawiaturze
To
urośnie
na
wokandzie
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.