paroles de chanson Niesiemy Prawdę 2 - PIH , Chada , Bonson , HST , South Blunt System
Znów
kurwa
daję
rap
najwyższego
poziomu
Za
sprawą
mikrofonu,
od
dawna
w
Twoim
domu
Tu
moi
ludzie
ziomuś,
zacięcie
prawdy
strzegą
I
uwierz
mi
chłopaku,
w
chuj
mamy
z
nią
wspólnego
Znów
niosę
prawdę,
ciągle
po
swoje
idę
Tym
wszystkim
skurwysynom
od
zawsze
na
pohybel
Ten
arogancki
styl
nie
trafi
gdzieś
na
VIVĘ
Lecz
mimo
to
koleżko,
tu
wszystko
jest
możliwe
Prawda
jest
z
nami
i
zawsze
się
obroni
Na
ulicy
eterze,
na
pierdolonej
fonii
Mamy
tą
pewność,
wypisaną
na
twarzy
I
linijki
o
których
możesz
tylko
pomarzyć
Nie
spuszczam
z
tonu,
trzymamy
cię
za
gardło
I
co
by
nie
mówili,
kłamstwo
nie
będzie
prawdą
Legalnie,
nielegalnie,
to
nie
przekaz
na
skróty
Ta
prawda
idzie
z
nami,
dawno
włożyła
buty
Raperów,
których
masz
na
ustach
ja
miałem
na
pięściach
Jeden
próbował
nam
pluć
w
twarz,
a
dalej
nie
pamięta
Daję
słowo
co
gasi
ci
ten
uśmiech,
tracisz
honor
A
ten
wizerunek
zmyślony
przez
lustrem
spłacisz
głową
Zamiast
pochwał
wolę
prawdę,
a
jak
coś
tam
to
nie
kaszlę
I
wierzę
w
swoje
racje
choć
mnie
nazwiesz
pojebańcem
Co
śmieszne
- to
się
zaśmiej,
może
się
trochę
garbię
Ale
z
tym
co
biorę
na
grzbiet,
ty
byś
nie
doszedł
tam
gdzie
ja
I
chuja
kładę
co
ich
jara,
a
co
nie,
co
im
gadać,
a
co
nie
bo
tak
wypada
Mam
to
gdzieś,
za
prawdę
tu
mam
piątki
w
zamian
Jak
to
źle
to
ich
sprawa,
a
kto
łże
poznasz
po
twarzach
Albo
weź,
nie
pytaj
o
alibi,
ani
kto
zawinił
I
zawsze
stawiaj
spację
między
mną
a
nimi
Bo
ważne
to
jak
płacę
a
nie
co
mam
w
CV
A
co
na
kartce
to
na
wizji,
olać
image
Niosę
prawdę
Ref.
South
Blunt
System
Prawdę
dziś
kreśli
ulica
Tu
żyjesz
lub
umierasz,
człowiekiem
rządzi
pycha
Prawdę
dziś
kreśli
ulica
Tu
żyjesz
lub
umierasz,
wciąż
sekundy
odliczasz
Nie
chce
już
psów
u
swych
stóp,
pchlarzy,
ludzi
bez
skazy
Niosę
prawdę
aż
po
grób,
mi
nie
zrobisz
gorszej
prasy
Kto
wiedzie
żywot
prawy,
niech
rzuci
kamień
kłamca
Trucizna
jest
słodka,
gorzka
jest
prawda
Tu
z
strzykawki
idzie
w
górę
igła
w
żyłę,
jak
nóż
w
masło
Chlorek
potasu,
łajzo
pora
na
lekarstwo
Jak
na
spowiedzi
mówię
prawdę,
mam
w
tym
interes
To
zabiera
im
chęć
życia,
morduje
nadzieje
Ja
też
słyszałem,
prawda
leży
po
środku
Każdego
kreta
epitafium
na
nagrobku
Wokół
niej
półprawdy
i
farmazony,
przybłędy
Rozdziobią
ich
kruk
i
wrony
Nie
wyjdzie
im
na
dobre,
tu
nie
ma
tego
złego
Nie
oszukuje
się
śmiertelnie
chorego
Nie
sprzedaję
ci
obrazków,
to
czysta
prawda
Przestań
szerzyć
ten
koloru
moczu
garniak
Bo
liczy
się
przyjaźń,
tak
twarda
jak
cement
Kocham
cię
brat,
słowa
- najlepszy
komplement
Charakterniaki
w
domu
słuchają
Adele
Pieprzyć
tych
co
za
plecami
sieją
ferment
Prawda
jest
taka
i
prawda
jest
jedyna
Że
macie
mnie
przed
sobą,
najlepszego
skurwysyna
Tu
trzeba
być
jak
kamień,
a
nie
jak
modelina
Słuchają
na
ulicach
i
też
w
normalnych
rodzinach
Bo
dobrze
wiemy
chuju
co
niesiemy,
na
Tobie
widać
wszystko
Jesteś
kurwa
jak
telebim,
a
w
moim
sercu
miłość,
którą
niosę
do
przyjaciół
Do
dobrych
chłopaków
i
bajtli
na
trzepaku
Co
tu
kłamać,
polski
rap
- nie
gangsta
Czasem
jest
lipa,
kręci
w
oku
ci
się
łezka
Usiądź
spokojnie
i
zajaraj
sobie
petka
Ostatni
gasi
światło
dziś
twoje
zdrowie,
setka
Ref.
South
Blunt
System
Prawdę
dziś
kreśli
ulica
Tu
żyjesz
lub
umierasz,
człowiekiem
rządzi
pycha
Prawdę
dziś
kreśli
ulica
Tu
żyjesz
lub
umierasz,
wciąż
sekundy
obliczasz
Dla
wielu
dziwek
jedyną
w
życiu
szansą
jest
kłamstwo
Bo
stale
kitrają
prawdę,
jak
kutasa
tranzol
Traktuję
ich
z
pogardą,
zamykam
im
pyski
Pizdy,
tu
wiarygodność
jest
ponad
wszystkim
W
mojej
życiowej
misji
ufam
wewnętrznym
głosom
Choć
szlak
bywa
wyboisty
i
czasami
chodzę
boso
Jestem
jednym
z
tych,
co
niosą
prawdę
na
rękach
jak
dziecko
A
każdy
kolejny
dzień
jest
twardą,
życiową
lekcją
Na
trackach
sieję
piekło,
w
kabinie
zapach
siarki
Powtarzając
słowa
mantry,
łakom
przetrącamy
karki
Kilku
martwych
kłamców
leży
w
plastikowych
torbach
Bo
ich
utuliłem
do
snu
niczym
doktor
Keworkian
W
dłoni
pochodnia,
w
sercu
kilka
prostych
prawd
Dumny
jak
paw,
gram
rap
nie
oczekując
braw
Mój
fach
to
bycie
MC,
w
twoich
ustach
to
nietakt
Bo
pasuje
to
do
ciebie,
jak
psu
imię
"kuweta"
Dziś
tak
jak
i
wczoraj
idę
przez
świat
z
prawdą
na
barkach
Patrzą
spode
łba
ci
co
brodzą
w
swoich
kłamstwach
Mam
tusz
na
palcach
i
brud
w
swoich
wersach
Nie
trafiam
do
radia,
za
to
trafiam
do
serca
Jak
każdy
mój
koleżka,
mam
masę
złych
nawyków
To
normalka
w
miejscu,
w
którym
kitrasz
na
prawników
Wpośród
zgiełku
i
krzyków,
fejków
i
tanich
chwytów
Szukamy
peklu,
by
nie
skończyć
z
łapą
w
nocniku
Kartka
zeszytu,
niczym
mantra
uspokaja
I
mnie
nie
interere,
co
rozkminia
jakiś
pajac
Nikt
nie
pęka
jak
fajans,
wiara
gwarancją
wygranej
A
ty
pokaż
nam
hajs,
jakbyś
miał
Jerry
Maguire
Lecę
nad
krajem,
jak
Ryanair
sam
widzisz,
I
niech
się
krzywi,
jeden
z
drugim
co
nie
trybi
Synu
sam
widzisz,
masz
tu
nosicieli
prawdy
Żegnam
się
jak
Biggie
"Bang,
Bang
have
a
nice
dream"
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.