Emes Milligan - Gratom paroles de chanson

paroles de chanson Gratom - Emes Milligan



Księżyc lawiruje gdzieś z jednej strony na drugą
Nie odsłaniam okien, nie, bo demony się zbudzą
Kiedyś miałem taki sen wśród tych wszystkich głupot
Że miałem spokojny sen, sam w to nie wierzę jak w ufo
Ale w końcu spadnie deszcz i przestanie być duszno
Zmyję z jej góry beż, jeśli zaświeci północ
Teraz rozrzedzę krew, tylko tak łatwiej usnąć
Ona poczuje dreszcz, gdy sprawdzę co ma pod bluzką
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później, nie
Pieprzę zdrowy rozsądek, powiedz co dobre jest
Te wasze ściany nośne już pod palcem burzą się
Przepisy na content to jest jeden wielki blef
Namaluję ci swój portret i sprzedam jak dobry haze
Zwalczam hipochondrię jak prawdziwy lew
Nowy Simba kosztem tego, co dzisiaj poniesiecie
Przez co ona szybciej dojdzie niż spadnie ten deszcz
I ani przez chwilę nie wątpię, wchodzę w nią jak w bit każdy wers
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później
Jebać gry, jebać gry (jebac gry)
Ja tylko tak tu potrafię żyć (tu potrafię żyć)
I choć nie mam nic, jeszcze nic (jeszcze nic)
To zaprzedałem serce (serce)
Jebać gry, jebać gry (jebac gry)
Ja tylko tak tu potrafię żyć (potrafię żyć)
I choć nie mam nic, nie licz chwil (nie licz chwil)
I tak zbuduję swą potęgę (swą potęgę)
Odrzucam sentymenty na bok, dziś już chyba nic nie scali mnie
Odkryłaś moją słabość, tylko tak wrzucam ten szósty bieg
Szósty dzień leżę i zdycham, drugi brzeg to będzie płyta
Osobowości witam, każda z nich chce się popisać
Rozrzucone okruchy, jak myśli, które wciąż zwabić chcę
A wabią mnie, jak oczy tej suki, ktoś dzisiaj przegra, wiem
Każda ma swój supeł, zawiśnie, jak je rozgryzę, nie, nie, nie wiń mnie
Zostawiam chuj, nie napiwek, w pokoju gdzieś
Chciałem tak, tak do końca życia - my razem, babe
Strzelam celnie jak Karim, historia lubi powtarzać się
Nie wiem czy to palec Boga, czy tylko chore wizje
Pierdolę popyt, podaż, wylewam na to kanister
Niech spłonie każdy, kto nie wrzuciłby tego na listę
Depczę te larwy, które widzą życie jak przez wizjer
Niech spłonie każdy, kto nie wrzuciłby tego na listę
Depczę te larwy, które widzą życie jak przez wizjer
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później
Nic nie dali mi, nic nie dali tobie
Wczoraj, dzisiaj - my, jutro zostawisz sobie
Życie płonie jak spliff, ja chcę widzieć jej uśmiech
To życie jest jak drink, nie zostawiam nic na później (nie zostawiam na później)




Emes Milligan - Chapter I
Album Chapter I
date de sortie
13-10-2017




Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.