paroles de chanson Too Late - Filipek
Bo
życie
jest
po
to...
żeby
chlać
do
rana,
A
jak
się
jakaś
przytrafi
to
brać
na
chama.
Znowu
zasypiam
pijany
na
klatce,
sąsiad
mnie
straszy
rozprawą
w
sądzie,
Tak
Ci
skurwysynu
pachną
moje
pieniądze?!
Kumpel
naćpany
pcha
mnie
do
taksy,
coś
obiecuje,
że
będzie
balet,
Jeśli
źle
skończy
- ja
nie
sypałem.
Tańczę
jak
pojeb,
ślepy
w
neonach,
ona
mi
mówi,
że
coś
mnie
kojarzy,
Lepiej
by
rano
nie
pamiętała
twarzy.
Bateria
padła,
a
ja
się
śmieję
jak
leatherface,
Gdy
mówi,
że
tu
już
nie
chodzi
o
seks.
Weź
mi
nie
pierdol
dziewczyno.
moja
kobieta
śpi,
Dobrze,
że
Cię
nie
widzi,
bo
nie
chcesz
krwi.
I
wracam
jak
widmo,
gdy
jest
jeszcze
widno,
bojąc
się
faktów,
Sąsiedzi
patrzą
na
mnie
się
jak
na
imigrantów.
Portfel
dziurawy,
jakbyś
go
przestrzelił
berettą,
Bo
chyba
zapomniałem
ile
zarabiam
netto
tu...
I
tylko
czasem
czuję
się
źle,
Gdy
nieudolnie
chcę
z
siebie
drwić,
Karykatura
na
kiczowatym
tle,
Nie
tak
Fifi
miałeś
tu
żyć.
Mieliście
być
sobie
kurwa
pisani,
Coś
jak
"nie",
"nie"
z
przymiotnikami,
Znałeś
na
pamięć
jej
topografię
serca,
To
patetyczne,
dobra,
weź
kurwa
przestań.
Widzisz
tych
ludzi,
którzy
słuchają?
Oni
wrzucają
moje
tracki
na
tablicę,
Każdy
się
utożsamia
i
nawet
kurwa
nie
wie,
Że
gdy
wstaję
w
nocy
to
często
kurwa
krzyczę.
Bo
jestem
samotny,
rachunki
mnie
przytłaczają,
Dorosłość
się
jebie
i
został
tylko
fejm,
więc:
Be
careful
what
you
wish
for,
Cause
sometimes
it's
too
late
to
change.
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.