Jacuś - Ballada o Żonie paroles de chanson

paroles de chanson Ballada o Żonie - Jacuś



A-a-a-a-a-a
A-a, a
A-a, ta-ta
Ej, kasa leży na stole
Zaczekaj na mnie na dole
Jeszcze rytm muzyki ma w sobie
Coś, czego nie ma w tobie
Za ścianą ludzie
A ja się ich wcale nie boję
to twoi idole
Moi byli, ale co tam
Likier, gin
Dziwne drogie alkohole
Ładni chłopcy
I ładne dziewczyny, uuu (a-a-a)
Ale, ale
Nie ma tu mojej żony
Nie ma tu mojej żony
To towar zabroniony
Może którejś się spodobam
Kiedy będę nawalony
A jak będę miał żonę
Zwiedzę z nią, całą Europę
Po raz drugi, po raz czwarty
Znalazłem jedną
Naprawdę to ostatni raz
Ale dlaczego nie ma tu mojej żony?
Minął tydzień, a zostałem bez żony
A jest problem, bo jestem napalony
Może którejś się spodobam
Kiedy będę nawalony
A jak będę miał, zwiedzimy całą Europę
Wezmę kasy od taty
Kupię jej nowe Porsche (a jak)
Życie musi mieć smak
Cały czas, widzę nas
Piękny las
Przed nami i psa jak nam ucieka
A ty gonisz, gonisz, gonisz go
Żeby nam nie uciekł, bo
Bo to ty chciałaś psa
Ja chciałem tylko ciebie
Patrzysz na mnie
A ja patrzę na ciebie
W lustrze widzisz mnie
A ja widzę ciebie
Gramy w taką grę
Że odważny będzie skakać
A ten który się boi
No to może siedzieć (a-a)
Może siedzieć
Może mnie nie wkurzać (a-a)
Może kiedyś
Będziesz kimś więcej dla mnie
Niż kolegą
Raz, dwa, trzy, cztery ej
Ale, ale
Nie ma tu mojej żony
Nie ma tu mojej żony
To towar zabroniony
Może którejś się spodobam
Kiedy będę nawalony
A jak będę miał żonę
Zwiedzę z nią całą Europę
Po raz drugi
Po raz czwarty
Znalazłem jedyną
Naprawdę to ostatni raz
Ale dlaczego, nie ma tu mojej żony?
Minął tydzień, a zostałem bez żony
A ja jestem strasznie napalony
Może którejś się spodobam
Kiedy będę nawalony
Czemu, czemu, czemu, czemu, czemu
No bo, no bo, nie ma, nie ma dżemu, dżemu
A wszystko się zagoi kiedyś pewnie po weselu



Writer(s): Jacek Pala



Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.