paroles de chanson Białe Poduszki - Kukon
Mam
ochotę
cię
zerżnąć
Najlepiej
jeszcze
dziś
Zrobiłem
w
życiu
rozpierdol,
ale
lubisz
ten
syf
Twoi
bogatsi
koledzy
boją
się
ze
mną
pić,
bo
wyjdę
stąd
ostatni
A
ich
portfele
są
dziś
pełne
Ty
dobrze
wiesz,
że
nie
lubię
z
nimi
gadać
Ty
dobrze
wiesz,
że
wcale
nie
miło
poznać
Kiedy
zasypiasz
chcesz
abym
coś
opowiadał
I
to
chyba
czas
abym
wyszedł
się
odlać
Mogę
przeprosić
cię
1000
razy
tak
samo
Mogę
cię
zrobić
tak
jak
1000
innych
typów
Budzę
się
w
nocy,
aby
powiedzieć
dobranoc
Zasypiasz
w
ciszy,
mimo
to,
że
wszyscy
krzyczą
Podpalam
ludzi
i
nieprzypadkowo
płoniesz
cała
To
mój
ostatni
bal,
dziś
śpiewa
ze
mną
cała
sala
I
nie
mam
wstydu
za
grosz
I
nie
zapłacę
za
seks
Jestem
spłukany
jak
chuj
Po
co
się
gapisz
na
mnie?
Na
stole
top,
a
taki
słodki
weed
Dzisiaj
niczego
już
nie
schowasz
dla
mnie
Wszędzie
jest
brokat
i
biały
pył
Białe
poduszki
w
dużych
oknach,
fajnie
Jestem
na
pokaz,
a
ty
ćpaj
i
pij
Nikt
cię
nie
bierze
na
poważnie
tutaj
Jestem
na
pokaz,
a
ty
ćpaj
i
pij
Nikt
cię
nie
bierze
na
poważnie
Dobry
pomysł
to
był
nie
zadzwonić
Lecę
obok
twojej
chaty
Ze
mną
300
koni
Dziwnie
się
czuję
w
nowej
roli
Pochodzę
z
miejsca,
gdzie
dla
was
każdy
anonim
Zamawiam
kebsa
i
ravioli
Pól
litra
wódy
i
pół
coli
Nie
wiesz
jak
się
czuję,
jak
tak
patrzą,
a
to
boli
Każde
zdanie
jakie
napisałem
do
niej
Mógłbym
w
piosenkę
wpierdolić
I
byś
śpiewała
to
ze
mną
I
byś
śpiewała
to
ze
mną
Na
stole
top,
a
taki
słodki
weed
Dzisiaj
niczego
już
nie
schowasz
dla
mnie
Wszędzie
jest
brokat
i
biały
pył
Białe
poduszki
w
dużych
oknach,
fajnie
Jestem
na
pokaz,
a
ty
ćpaj
i
pij
Nikt
cię
nie
bierze
na
poważnie
tutaj
Jestem
na
pokaz,
a
ty
ćpaj
i
pij
Nikt
cię
nie
bierze
na
poważnie
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.