paroles de chanson Łaska Niebieska - Maryla Rodowicz
Ktoś
umarł,
niechętnie
jak
wszyscy
Popić,
popalić
by
wolał
Wieczór
z
bliskimi
siąść
do
miski
Człowieka
do
kołyski
uczynić
Ot,
tak
pożyć
Żar,
czeluść,
gwałt,
jak
we
wojnę
Na
nic
doktory,
chory
już
nie
jest
chory
Na
nic
mu
nie,
nie
ochota
Skończona
umierania
żmudna
robota
Nad
nim
łaska
niebieska
Spóźniona
jak
łaski
wszystkie
Za
nim
wdowy,
osły
jego
i
konie
Tarcza
i
kosa
i
brudne
chustki
do
nosa
I
szepcą
nad
nim
pacierze
Jakże
to
tak.
Panie,
kto
odpoczynku
pragnie
Nie
ptak,
co
ledwie
drzemie
w
chmurach
Nie
niedzwiedź
co
i
w
barłogu
czuwa
A
już
najpewniej
nie
on
Ten
co
dopiero
umarł
Dla
niego
robota
wszelka
Powszednia
krzątanina,
ta
by
nagrodą
była
Do
radła,
do
sierpa
był
zdatny
Do
siania
i
zbierania,
kochania,
muzykowania
Do
trwania
w
wielkim
zamęcie
Dajże
mu
Panie,
nie
wieczne
odpoczywanie
Lecz
dobrze
płatne
zajęcie
Wszak
jest
robota
przy
tronach
I
dla
takiego,
który
skonał
Wszak
jest
robota
przy
tronach
I
dla
takiego,
który
skonał
Za
nim
łaska
niebieska
Spóźniona
jak
łaski
wszystkie
Za
nim
wdowy,
osły
jego
i
konie
Tarcza
i
kosa
i
brudne
chustki
do
nosa
I
szepcą
nad
nim
pacierze
Jakże
to
tak.
Nad
nim
łaska
niebieska
Spóźniona
jak
łaski
wszystkie
Za
nim
wdowy,
osły
jego
i
konie
Tarcza
i
kosa
i
brudne
chustki
do
nosa
I
szepcą
nad
nim
pacierze
Jakże
to
tak.
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.