paroles de chanson Ulice Bez Jutra - PIH
Dziś
okolica
jest
szczególnie
smutna
W
bezruchu
stoją
podwórka
Na
psy
sprzedała
cię
jakaś
cssss
Kolejny
patrol,
ulice
bez
jutra
Chociaż
nie
mieszkamy
vis-a-vis,
drzwi
w
drzwi
Dziś,
wiem,
rzucasz
im
wyzwanie,
zabij
lub
daj
żyć
Świat
wyciera
o
ciebie
brudne
ręce
Czujesz,
zbliża
się
najgorsze
chociaż
liczysz
na
najlepsze
Obłudne
gęby
z
ekranów
się
uśmiechają
Twoje
nerwy,
one
konta
nie
powiększają
Dzieci
płacą
za
zbrodnie
rodziców,
nie
ma
wiary
Tam
gdzie
nie
ma
dobrego
uczynku
bez
kary
Owrzodzone
blokami
osiedla
ulice
Gdzie
masz
siedem
grzechów
głównych
i
ósme
życie
Tu
partia
szachów,
wychodzisz
królem
prosto
Stawiasz
wszystko,
bo
nie
masz
nic
poza
wolnością
Jesteś
jak
przypływ,
zabierzesz
zamek
Nie
mów,
jesteś
tylko
falą,
która
kona
na
brzegu
Zrywasz
siódmą
pieczęć,
twój
początek
nieszczęść
Krew
rozsadza
serce,
puls
ci
tętni
w
uszach
Po
ulicy
krąży
pech
spuszczony
z
łańcucha
Jak
szczute
zwierzę
wpadasz
w
sidła,
muka
Jesteś
topielcem
niesionym
nurtem
rzeki
Gdy
zakładają
ci
na
ręce
bransoletki
Chciałbyś
móc
światu
w
twarz
dmuchnąć
ten
puder
Ale
chociaż
jesteś
ciałem
to
już
nieobecny
duchem
Ulica
patrzy,
czujesz
wzrok,
który
cię
śledzi
Nie
kołysz
łodzią
na
której
siedzisz
Dziś
okolica
jest
szczególnie
smutna
W
bezruchu
stoją
podwórka
Na
psy
sprzedała
cię
jakaś
kurwa
Kolejny
patrol,
ulice
bez
jutra
Między
blokami
wiatr
cicho
jęczy
To
echo
czasów
gdy
byliśmy
dziećmi
Tu
kwiaty
zła
mają
początek
i
koniec
Chwast
nie
zakwitnie
na
betonie
Jeden
naród,
dwóch
różnych
bogów
Przed
sobą
mamy
przeszłość,
jutro
spoczywa
w
pokoju
Piekło
nie
zamarznie,
kiedy
ty
zamkniesz
oczy
Tu
nowobogaccy
i
nowo
ubodzy
To
nie
zgrzyt
noży,
świst
policyjnej
kuli
To
głos
ludzi
vox
populi,
kruszy
mury
Z
ojczyzny
ruin,
krainy
beznadziei,
kantów
Gdzie
głosuje
się
nogami,
produkuje
emigrantów
Nie
odpędzisz
czarnych
myśli
przedzierając
dłonią
czoło
Dziś
pędzlujesz
w
Tesco
mięso
na
zdrowy
kolor
Nasi
rodzice
czy
tego
dla
nas
chcieli
Nałogowych
graczy
lotto
bez
szczęśliwej
niedzieli
Być
w
służbie
ojczyzny,
narzędziem
w
walce
bez
celu
By
w
końcu
oślepnąć
od
światła
w
tunelu
Plastikowe
czarne
worki,
bo
życie
to
chwila
Idą
na
kraj
i
idą
na
Irak
Dziś
okolica
jest
szczególnie
smutna
W
bezruchu
stoją
podwórka
Na
psy
sprzedała
cię
jakaś
kurwa
Kolejny
patrol,
ulice
bez
jutra
Między
blokami
wiatr
cicho
jęczy
To
echo
czasów
gdy
byliśmy
dziećmi
Tu
kwiaty
zła
mają
początek
i
koniec
Chwast
nie
zakwitnie
na
betonie
Patrzysz
na
nas
z
pogardą,
żer
dla
much
Na
który
czeka
chłodny,
prosektoryjny
stół
To
moje
pokolenie
pogrzebane
za
żywota
Które
twarze
rządzących
wznosi
tylko
na
banknotach
Moje
pokolenie
porzucone
bez
rady
Dziś
płodzi
zmarłych
i
rozdmuchuje
nienawiść
Unikasz
ludzi
bez
twarzy,
szarych
przechodniów
Których
zalewa
krew
siedem
razy
w
tygodniu
Na
naszych
oczach
polityka,
zakłamanie
Odbywają
rytuał,
swój
godowy
taniec
Jak
folią
owijają
kłamstwem
każde
podwórko
I
okładają
do
śmierci
ludzkie
głowy
gaz
rurką
Ulice
bez
jutra,
tu
rosną
zła
kwiaty
Uczciwość
i
czystość,
wstydliwe
stygmaty
Stygmaty
trądu
jak
bez
pracy
osiedla
To
sprawa
bezdenna,
nie
dotrzesz
do
sedna
Dziś
okolica
jest
szczególnie
smutna
W
bezruchu
stoją
podwórka
Na
psy
sprzedała
cię
jakaś
kurwa
Kolejny
patrol,
ulice
bez
jutra
Między
blokami
wiatr
cicho
jęczy
To
echo
czasów
gdy
byliśmy
dziećmi
Tu
kwiaty
zła
mają
początek
i
koniec
Chwast
nie
zakwitnie
na
betonie
1 Intro
2 Dobry Wieczór Polska
3 Zbrodnie z Namiętności
4 Kochaj, Nienawidź, Daj Żyć, Próbuj Zabić
5 Winny Zarzuconym Czynom
6 W Górze Szkła (Wódka)
7 Rosyjska Ruletka
8 Co Było, A Nie Jest…
9 Semper Fidelis (Nadal)
10 Rany Kłute
11 Rany Kłute
12 Ulice Bez Jutra
13 Nigdy Jak Niewolnik, Zawsze Jak Król
14 Brud
15 Wersy Nocą
16 Echo (Uśmiech Przez Łzy)
17 Śmierć Nas Nie Rozłączy
18 Przyjaciele
19 Zawsze Muszę Coś Spierdolić
20 Zawsze Muszę Coś Spierdolić
21 Uważaj Czego Pragniesz
22 Czarny Kruk (Złapany w Zamkniętym Rozdziale Życia)
23 Nie Żałuj Mnie
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.