paroles de chanson Art. 258 - PRO8L3M
Ale
leje...
Ty,
a
co
z
tamtym
co
zalega?
Którym?
No
ten
łeb,
co
zalega
od
dwóch
tygodni
A,
no
ten.
No
co?
Cały
czas
kręci,
że
zgubił
A
wyświetla
się
na
osiedlu
coś?
Co
ty,
telefon
wysprzęglony,
siedzi
pewnie
na
jakiejś
melinie
Aha
Szybko
pieniędzy
nie
zobaczysz,
bo
tam
leży
lepiej
A
wiesz
ile?
Mordo,
tam
to
już
jest
grubo
Dobra
chuj
w
te
parę
złotych,
ale
tamci
to
mu
nie
odpuszczą
No
na
pewno
i
ma
kurwa
problem
Pierwszy
krok
łatwy,
odbierz
telefon
- patent
bezstratny
Pojawiają
się
przychylni,
kobiet
trochę
też
- tych
płatnych
Potem
jest
krzyk
trafny,
potem
jest
wstyd
adekwatny
Na
szczycie
jesteś
swój
- wsparty,
spadek
w
dół
jest
prywatny
Może
chodzi
tu
o
flotę
W
grę
wchodzi
od
trzech
do
dziesięciu
proces
Hurt,
detal,
procent
W
schowku
teleskop,
mówisz,
"Wolę
to
niż
kosę"
"Jak
czosnek?"
Ubytki
trwałe,
ludzki
wzrok
jest
wścibski
stale
Sen
płytki,
lub
wcale
Wiedza
prawnicza
- za
to
dychę,
za
to
ćwiarę
Nałóg
trzyma
jak
pijawka,
spija
krew
zostają
kłamstwa
Twarze
znikają
w
odrywanych
z
nią
plastrach
Słyszałeś
co
obiecał?
To
sprawdź
za
kwadrans
Opowiadania
to
nie
prawda,
chwalą
się?
Nie
widzieli
bagna
Ci
co
wiedzą
swoje,
siedzą
cicho
Wartość
słów
tych
co
krzyczą
głośno
- żadna
Wszyscy
ten
mamy
syndrom
- chcesz
cyfry
i
ulegasz
cyfrom
Ale
gdy
słyszę,
"To
uliczna
jest
charyzma"
Ej,
pędzą
cię
jak
bydło
Sprytni
mają
świeższe
audi,
w
swej
willi
mają
grzeszne
panny
Ich
cycki
mają
lepsze
kształty,
Ci
zwykli
dostają
większe
pajdy
To
co
miało
wartość
dawno
umarło
A
ten
żart
co
masz
go
za
sukces
o
kłamstwo
oparto
To
co
miało
wartość
dawno
umarło
A
ten
żart
co
masz
go
za
sukces
o
kłamstwo
oparto
Czyli
to
jest
to
życie
z
którego
będę
dumny?
Szklanki
pełne
wódy
Awantury,
hajs
zgubny,
pewnie,
że
brudny
Szluga
odpalam,
ktoś
o
nowych
sprawach
Coś
o
kilogramach,
coś
o
pannach,
coś
o
nominałach
Ten
pił,
potem
szalał,
ej,
chyba
nie
skończą
zanim
zjaram
Jakby
gadka
o
tym
co
jest
chore
baniak
oczyszczała
Chuj
mnie
to
wszystko
obchodzi,
robię
swoje
od
narodzin
Wytrzymują
tylko
wirtuozi
Dziwne,
że
życie
ma
smak
tych
ostatnich
kilku
godzin
Generalnie
myśli
o
tym
cyrku
daje
się
pogodzić
Jednak
kiedy
walczą
ze
mną,
nie
wołam
pomocy
Bo
przyznaję
- robię
błędy
Ej,
kolejny
dziś
w
nocy
Ścieżka
dawno
jest
obrana,
krecha
dawno
posypana
Chcesz
brać
przykład?
Blau!
Rozpierdala
cię
ten
granat
Wszedłeś?
Bez
odwrotu
strefa
Chcesz
skończyć?
Tak
się
nie
da
Ważne
co,
za
ile
i
jaka
cena
Uważaj
co
nawijasz,
frajer
zbiera
jak
antena
Nie
ma
snu
jest
przypał
Dziewczyna
pyta,
czemu
budzę
się,
gdy
oddycha
Nie
mogę
powiedzieć
nic
jej
Mówię,
że
to
przez
wódę
jak
dzisiaj
Chcieć
więcej
to
rozumieć
wstrząsy
Mieć
więcej
nie
znaczy
umrzeć
w
świecie
słodszym
Wcześniej
wydawało
się,
że
warto
za
te
sztosy
To
co
miało
wartość
dawno
umarło
A
ten
żart
co
masz
go
za
sukces
o
kłamstwo
oparto
To
co
miało
wartość
dawno
umarło
A
ten
żart
co
masz
go
za
sukces
o
kłamstwo
oparto
Witam
państwa
znów,
z
miasta
W
na
żywo
ey
Fajnie,
że
jest
zysk,
tylko
się
nie
udław
Fascynacje
złem,
stres
To
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Ulice
bez
jutra
Tematy
poważne
załatwia
się
poważnie
Przegrana
nie
wchodzi
w
grę
Nie
patrz
na
tych,
co
przegrali
Narkotyki
to
syf
i
mega
biznes,
czaisz?
Ktoś
żyje
z
ciebie
i
twoich
ziomali
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.