paroles de chanson Autoportret Witkacego - Przemysław Gintrowski
Patrzę
na
świat
z
nawyku,
Więc
to
nie
od
narkotyków
Mam
czerwone
oczy
Doświadczalnych
królików.
Wstałem
właśnie
od
stołu,
Więc
to
nie
z
mozołu,
Mam
zaciśnięte
wargi
Zgłodniałych
mongołów.
Słucham
nie
słów,
lecz
dźwięków,
Więc
nie
z
myśli
fermentu
Mam
odstające
uszy
Naiwnych
konfidentów.
Wszędzie
węszę
bandytów,
Więc
nie
dla
kolorytu
Mam
typowy
cień
nosa
Skrzywdzonych
Semitów.
Widzę
kształt
rzeczy
w
ich
sensie
istotnym
I
to
mnie
czyni
wielkim
oraz
jednokrotnym,
W
odróżnieniu
od
was
którzy,
państwo
wybaczą,
Jesteście
wierszem
idioty,
odbitnym
na
powielaczu.
Jesteście
wierszem
idioty,
odbitym
na
powielaczu.
Dosyć
sztywną
mam
szyję
I
dlatego
wciąż
żyję,
Że
polityka
dla
mnie
To
w
krysztale
pomyje.
Umysł
mam
twardy
jak
łokcie,
Więc
mnie
za
to
nie
kopcie,
Że
rewolucja
dla
mnie
to
czerwone
paznokcie.
Wrażliwym
jest
jak
membrana,
Zatem
wieczór
i
z
rana
Trzęsę
się
jak
śledziona
z
węgorza
wyrwana.
Zagłady
świata
się
boję,
Więc
dla
poprawy
nastroju,
Wrzeszczę
jak
dziecko
W
ciemnym
zamknięte
pokoju.
Ja,
bardziej
niż
wy
jeszcze,
Krztuszę
się
i
duszę.
Ja,
częściej
niż
wy
jeszcze,
Żyć
nie
chcę,
a
muszę.
Ale
tknąć
się
nikomu
nie
dam
I
dlatego
Gdy
trzeba
będzie
sam
odbiorę
światu
Witkacego.
Album
Pamiątki
1 Prolog
2 Wigilia na Syberii
3 Autoportret Witkacego
4 Dylemat
5 Targ
6 Czerwony autobus
7 Przesłuchanie anioła
8 Dokąd nas zaprowadzisz Panie
9 Posiłek
10 Potęga smaku
11 Dzieci Hioba
12 Pieśń o śnie
13 Ornamentatorzy
14 Osły i ludzie
15 A my nie chcemy uciekać stąd
16 Jeszcze dzień
17 Powrót
18 Epilog
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.