paroles de chanson Dzieci Dagona - Słoń
Do
Władka
pojechali
w
sześciu,
chłopaki
chcą
się
zabawić
Jak
komuś
odmówisz
wódki
później
musisz
pić
karniaki
Nie
szukali
z
nikim
zwady,
mieli
do
agresji
dystans
Choć
ten
niski
za
pyskówki
od
bramki
wyłapał
liścia
Noc
była
gwieździsta
wiał
ciepły
letni
wiatr
Fale
ze
spokojem
starca
rozbijały
się
o
piach
Na
alei
gwiazd
sportu
wypili
kilka
flaszek
Potagowali
ławkę
po
czym
ruszyli
na
plaże
Nasz
główny
bohater
właśnie
dostał
się
na
studia
Po
maturze
zerwał
z
laską,
bo
już
zaczęła
go
wkurwiać
W
chuju
miał,
że
była
smutna,
stale
męczy
bułę
Dobrze
że
nie
przyjechała,
nikt
mu
dupy
tu
nie
truje
Zajebali
po
pigule,
dzisiaj
jest
kozacki
bal
Typowy
drewniany
klub
na
plaży,
podświetlany
bar
DJ
gra
hity
z
radia,
mix
R'n'B
z
techno
Dudni
bass,
stroboskopy,
wszystkie
ściany
się
trzęsą
Pełno
młodych
siks,
niektóre
naprawdę
piękne
Coraz
więcej
ludzi
schodzi,
ta
buda
za
chwilę
pęknie
Jak
już
dotarli
na
miejsce
każdy
zajął
się
sobą
Część
z
nich
poszła
na
parkiet,
część
zamawia
łychę
z
colą
Nasz
człowiek
został
solo,
lubił
obserwować
ludzi
Ktoś
się
śmieje,
ktoś
zatacza,
ktoś
się
przepycha
i
kłóci
Już
chciał
kupić
sobie
drinka
i
chwycić
od
kogoś
fajkę
Gdy
zobaczył
czyjś
uśmiech
bijący
przez
cały
parkiet
Ona
patrzy
na
mnie?
Może
ktoś
stoi
obok?
Jakiś
skoksowany
skurwiel
mało
rozmowny
jegomość
Chyba
puściła
mu
oko
i
szybko
wyszła
na
zewnątrz
No
dalej
kurwa,
rusz
dupę,
goń
ją
ty
ofermo
Wokół
panował
ferwor,
kiedy
szukał
jej
w
tłumie
Choć
nie
widział
dobrze
twarzy,
ani
jaką
ma
figurę
Zapamiętał
jej
uśmiech,
lubił
dziewczyny
z
grzywką
Nie
rozpłynęła
się
w
powietrzu,
musi
być
blisko
Minął
swoich
ziomków,
nie
widzieli
go
nawet
Grajgulili
grupkę
dziewczyn,
pusząc
się
przy
tym
jak
pawie
Przeszedł
przez
bramkę
poza
klub
i
wtedy
ją
znalazł
Stała
tyłem
do
morza
na
brzegu
zupełnie
sama
Imprezowe
światła
rzucały
znikomy
blask
Czuł
przyjemne
kłucie
w
brzuchu,
kiedy
szedł
do
niej
przez
piach
Musiał
obejść
kilka
par,
wymieniających
się
śliną
środek
lata
księżyc
w
pełni,
a
w
powietrzu
wisi
miłość
Trochę
go
zdziwiło,
gdy
ona
ni
stąd
i
zowąd
Zaczęła
mu
uciekać,
śmiejąc
się
przy
tym
wesoło
I
tak
jak
małe
dzieci
gonią
się
na
placu
zabaw
Pędził
za
nią
niczym
wystrzelona
przez
amora
strzała
Uciekała
dłuższą
chwilę,
tym
uwodzicielskim
truchtem
Chłopak
widział,
że
jej
ciało
jest
wysportowane,
smukłe
Ostatnią
grupkę
ludzi
minęli
już
dość
dawno
Z
opóźnieniem
kilkunastu
sekund
biegł
za
swą
wybranką
Czekaj
ty
wariatko!
Krzyknął
kilka
razy
Teraz
biegł
po
mokrym
piasku
tuż
nad
wodą
wzdłuż
plaży
Jak
zaczęła
zrzucać
z
siebie
fatałaszki
zamilkł
Najpierw
minął
jej
kieckę,
a
później
majtki
i
stanik
Zniknęła
w
pierwszej
fali,
kiedy
on
rozpinał
spodnie
Zmysłowo
pokiwała
dając
sygnał
- chodź
do
mnie
Nie
myślał
czy
to
mądre,
zostawił
telefon,
portfel
To
mix
wódki
z
ekstazyną
wyciszył
rozsądek
Zanurzył
się
w
wodzie,
poczuł
wyraźny
chłód
Przecież
nie
od
wczoraj
znamy
kaprysy
bałtyckich
wód
Ale
chuj
w
to,
podążał
za
odgłosem
jej
śmiechu
Płynąc
za
swoją
lubą,
wciąż
oddalał
się
od
brzegu
Żaden
z
jego
kolegów
nie
uwierzyłby
w
ten
absurd
Że
jakaś
obca
dupa
pozbyła
się
przed
nim
łaszków
Najpierw
gonitwa
na
piasku,
potem
kąpiel
w
morzu
Nikt
tego
nie
potwierdzi,
nie
ma
żywej
duszy
wokół
Zniknęła
mu
z
oczu,
może
zanurkowała
Rozglądając
się
na
boki
utrzymywał
się
na
falach
Przez
przypadek
coś
złapał,
aż
się
przestraszył
kurwa
W
blasku
księżyca
zguba
wyglądała
jak
peruka
Wybuchła
śmiechem
z
półtora
metra
za
nim
I
zanim
zdążył
ją
dostrzec,
znów
zanurkowała
w
fali
Miał
już
dosyć
tej
szarady,
chciał
po
prostu
się
zabawić
Sama
go
tutaj
ściągnęła,
miał
ją
przecież
jak
na
tacy
Nagle
zawył
z
bólu,
do
ust
wpłynęła
woda
Ktoś
mu
rozciął
skórę
w
obu
tylnych
zgięciach
kolan
Zaczął
z
całej
siły
wołać
pomoc,
ale
bezskutecznie
Z
dala
widział
dyskotekę
skąpaną
w
tańczącym
świetle
Plując
masą
przekleństw,
chciał
dopłynąć
na
ląd
Niezdarnie
rzucał
się
w
wodzie
używając
samych
rąk
Bał
się
pomyśleć
co
podcięło
mu
w
nogach
ścięgna
Ból
był
taki
potworny,
że
chłopak
mało
nie
zemdlał
Ona
jak
syrenka
wynurzyła
się
przed
nim
Nigdy
w
życiu
jeszcze
nie
oglądał
tak
paskudnej
gęby
Rzadkie
zęby
miały
odcień
jakby
były
martwe
Chwilę
później
się
przekonał,
że
są
ostre
jak
skalpel
Chciał
podjąć
walkę,
rzucał
pięściami
na
oślep
Lecz
bez
pomocy
nóg
na
morzu
nie
jest
to
zbyt
proste
Trzymała
go
za
kostkę
oddalając
się
od
brzegu
Jej
skóra
była
w
dotyku
oślizgła
jak
czułki
meduz
Chłopak
nie
mógł
pojąć
akcji,
w
której
się
znalazł
Panicznie
wzywał
pomocy,
wciąż
miotając
się
na
falach
Ona
chyba
się
przebrała,
żeby
zwabić
go
do
wody
Nikt
nie
widzi
go,
nie
słyszy,
nie
udzieli
mu
pomocy
Jej
oczy
są
szeroko
rozstawione
na
skroniach
Szaro
mleczny
kolor
skóry,
pozbawiona
uszu
głowa
Między
palcami
błona
wzbudzała
w
chłopaku
lęk
A
z
jej
wydętych
rybich
warg
wydobył
się
dźwięk
Nienaturalny
śpiew,
przyzywanie
wodnej
nimfy
Brzmi
jak
delfin
z
gruźlicą
przytrzaśnięty
drzwiami
windy
Wyzwał
ją
od
dziwki,
starał
się
uciec,
gdy
nagle
Zobaczył
grupkę
dzieci
witających
swoją
matkę
O
ja
pierdole,
co
to
za
posrany
widok
Patrzył
jak
w
radosnych
pląsach
ich
ciała
się
w
wodzie
wiją
Jedno
dziecko
wbiło
mu
pod
wodą
kły
w
łydkę
Ścisnął
z
bólu
pięść
tak
mocno,
że
aż
zbielały
mu
kłykcie
Panicznie
walczył,
lecz
powoli
padał
z
sił
A
dookoła
niego
stale
rosła
plama
krwi
Błagał
ich,
żeby
przestali,
zachłysną
się
wodą
Rodzicielka
dbała
o
to,
żeby
chłopak
nie
utonął
Jej
potomstwo
najwyraźniej
gustuje
w
ludzkim
ścierwie
Rozdzierali
mięśnie
jak
oponę
bulterier
Wśród
makabrycznych
cierpień
rozgrywał
się
terror
Rozmawiali
o
nim
w
swym
języku
ciągle
się
śmiejąc
Zabawa
dzikich
zwierząt
w
wykonaniu
dziatwy
Dzieci,
raz
po
raz
patrzyły
w
stronę
uśmiechniętej
matki
Pierwszy
i
ostatni
raz
poczuł
taki
chłód
Kiedy
w
szarpaninie
szponów
mu
rozerwały
brzuch
Nie
czuł
już
nóg
i
czy
wbijają
w
niego
zęby
Jak
piranie
podpływały,
ciągle
zataczając
kręgi
Zanim
pochłonął
go
zimny
mrok
bałtyckich
głębin
Pożegnalnie
oglądał
blask
księżyca
w
pełni
1 Mitsukurina feat. Groov
2 Ogień & Lód
3 HeadBanger
4 Dzieci Dagona
5 Keep It Sick feat. Blaze Ya Dead Homie
6 #negatywnyrap
7 Martwy
8 Iluminaty jak Skurwesyn
9 Sirocco feat. Dejan / Penx / HZD / Hazzidy / Guzior
10 Fashion Week
11 Kłamca
12 Dwugłowy Kruk feat. Oxon
13 Czysta Miłość
14 THX feat. Dj Ace
15 PSS
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.