paroles de chanson +4822 - Taco Hemingway
Ach,
te
klubokawiarnie
Wskazać
mi
je
to
jak
pokazywać
kurwom
latarnie
Tylko
ty
i
ja
i
tego
miasta
brudne
palarnie
Korpo
szczury
tu
się
podlizują
biurwom
nachalnie
Tyle
hajsu...
Pewnie
mogą
kupować
w
Almie,
huh?
Jadę
sobie
wypić
wódę
przy
palmie
Trochę
zimno,
WWA
znowu
udaje
Narnię
Ale
wszystko
jedno.
Mi
tu
dosyć
cudownie.
Wam
nie?
Jest
mi
nie
do
śmiechu!
Kolega
poszedł
gdzieś
tam,
szukać
Euronetu
Ja
znowu
w
centrum,
sam,
w
płaszczu
zero
petów,
ha
WWA,
zawsze
pełno
mnie
tu
I
pełno
mętów
co
zakazują
lewoskrętu
Koszulki
Hemp
Gru,
więc
zaraz
się
pozbędę
zębów
Nie
czuję
dźwięku
tego
bulgoczącego
lęku
Jestem
tu.
Moje
serce
jest
jak
stado
bębnów
Kawiarnie,
kluby,
no
i
klubokawiarnie
Martwi
królowie
znowu
pójdą
na
marne
Kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdź
mnie
tam
gdzie
+4822
Kawiarnie,
kluby,
no
i
klubokawiarnie
Zdrajcy
narodu
znowu
ujdą
bezkarnie
Kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdź
mnie
tam
gdzie
+4822
To
miasto
pachnie
jak
szlugi
i
kalafiory
Moi
sąsiedzi
grubi
i
grube
ich
labradory
Moje
półkule
mózgu
się
kłócą
jak
dwa
amory
Które
pokonują
umysł
i
nie
chcą
mu
dawać
fory
To
miasto
pachnie
jak
szlugi
i
propaganda
Iskierki
nam
lecą
z
głowy,
gdy
czubi
się
obca
banda
Choć
w
sumie
to
ich
nie
znamy.
Nie
lubią
nas?
No
to
skandal
W
tej
ekipie
każda
panna
księżniczka,
a
chłopak
wandal
Miałem
nie
wychodzić,
bo
zażywam
antybiotyk
A
to
miasto
jest
jak
mąż.
Miękki
szept,
potem
twardy
dotyk
Za
to
wokół
same
bandy
idiotek
Co
chcą
być
Małą
Mi,
a
mają
japy
Panien
Migotek,
hm
Na
melanżu
pełno
tatuażu
Wąsaty
chłopiec
stawia
szoty
dzisiaj
na
Brutażu
Raz
dwa.
Tu
kieliszek,
chlup!
Dla
kurażu
Ten
młody
gangster
jest
na
co
dzień
na
bezpłatnym
stażu
Żeby
tańczyć
z
tą
piękną
co
ma
cudne
dziary
Musi
śpiewać
tu
z
Jagiełłą
i
Zygmuntem
Starym,
huh
A
na
co
dzień
milczy
z
Mieszkiem
i
Chrobrym
Tu
w
stolicy
gdzie
stoicyzm
niebezpiecznie
niemodny
Kawiarnie,
kluby,
no
i
klubokawiarnie
Martwi
królowie
znowu
pójdą
na
marne
Kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdź
mnie
tam
gdzie
+4822
Kawiarnie,
kluby,
no
i
klubokawiarnie
Zdrajcy
narodu
znowu
ujdą
bezkarnie
Kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdziesz
mnie
tam
gdzie
+4822
W
mieście
dziewczyn,
które
noszą
Nike
Roche
za
dnia
W
nocy
szpile,
dwie
tequile,
potem
no
se
hablar
Tracą
maniery:
"no,
do
kurwy
nędzy,
co
się
pan
pcha?!"
Dziwny
nastrój
tu
się
kręci
po
mieście
Chce
opisać
to
w
piosence,
to
już
trzecie
podejście
Boję
się
policji
strasznie,
ale
wiedzcie
to
wreszcie
To
nie
wojna,
to
relacja
typu
zięcie
i
teście
Tutaj
ma
pan
moje
dane
jak
je
chcecie
to
bierzcie,
huh?
Tylko,
Panie
Władzo,
zmieńcie
podejście
Mój
przyjaciel
skończył
skacowany
w
izbie
wytrzeźwień
Z
menelami.
Każdy
z
nich
wyglądał
jak
Leonid
Iljicz
Breżniew,
huh
Daj
opiękę.
Całuj
mnie
jak
Honecker
Daj
mi
spokój,
mam
zły
humor
gdy
podnoszę
powiekę
Czasem
WWA
mi
opór
przypomina
kobietę
Ulice
to
jej
tatuaże,
ja
ją
proszę
o
rękę.
Będzie
wesele,
huh,
huh
Będzie
wesele,
huh
W
tych
klubokawiarniach
Czysta
wóda
pita
w
brudnych
palarniach
Kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdź
mnie
tam
gdzie
+4822
W
tych
klubokawiarniach
Czysta
wóda
pita
w
brudnych
palarniach
To
te
noce
kiedy
za
oczami
noszę
diabła
Znajdź
mnie
tam
gdzie
+4822
Milicja
zaobserwowała
handel
kasetami
na
coraz
większą
skalę
To
duża
i
silna
organizacja,
która
ma
swoich
łączników
i
kurierów
Jedna
kaseta
kosztowała
dziesięć
tysięcy
złotych
Wielkie
ryzyko,
ale
za
wielkie
pieniądze
Sprawcy
odpowiadać
będą
przed
sądem
i
organami
podatkowymi
![Taco Hemingway - Umowa o dzieło](https://pic.Lyrhub.com/img/l/9/7/7/bkjy5n779l.jpg)
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.