paroles de chanson REM - VNM
Kiedykolwiek
zwątpię
raz
jeszcze
w
ten
świat
Wtedy
mi
przypomnij
jak
się
wtedy
czułem
Kiedy
w
ludzi
tłumie
błysnęły
miliardy
świateł
Nie
zamykaj
tych
oczu
na
sennie
Zobacz
one
płoną
dla
ciebie
Tego
nie
kupisz
i
dopóki
to
się
zgadza
Wiedz,
że
wszystko
inne
będzie
też
Pytasz
mnie
czy
czuje
ten
trend
w
rapie
na
swag
gre
Usłyszy
to
co
komik
na
stand-upie
na
bezdech
Mówię
do
to
wiesz
że
wjadę
na
high
game
Obojętne
czy
wezmę
ten
fejm
w
radio
na
airplay
Też
łatwy
ten
cash,
to
Ray
J
chapie
za
sextape
Albo
typ
co
obraca
dzień
w
dzień
akcje
NESDEC
Ale
prócz
pengi
tej
chce
w
rapie
tu
więcej
Muzyka
nas
zmienia
z
życia
Co
dzień
łapie
ten
flashback
To
nie
pół
słówka
bo
mam
dowody
Chory
na
stwardnienie
rozsiane
Słuchając
moich
płyt
wstał
z
wózka
i
zaczął
chodzić
Niby
zwykłym
CD
nauczył
mnie
jak
być
szczęśliwym
10
dolarów
szyling
może
dziś
przekminić
Muzyka
to
nie
dolce,
nie
foty
nie
swagi
Nie
rozumiesz,
nie
zrobisz
jej
dobrze
jak
i
Freddie
Kurwa
czuje
się
świetnie,
po
sesji
na
setkę
Znowu
na
mieście
na
reszcie
The
best
jest!
Kiedykolwiek
zwątpię
raz
jeszcze
w
ten
świat
Wtedy
mi
przypomnij
jak
się
wtedy
czułem
Kiedy
w
ludzi
tłumie
błysnęły
miliardy
świateł
Nie
zamykaj
tych
oczu
na
sennie
Zobacz
one
płoną
dla
ciebie
Tego
nie
kupisz
i
dopóki
to
się
zgadza
Wiedz,
że
wszystko
inne
będzie
też
Byłem
w
11
krajach
Rap
grałem
w
7 z
nich
Europa
ma
46
chce
w
czerwcu
we
Wiedni
blichtr
Potem
w
sierpniu
Krym,
dojedzie
we
wrześniu
Cypr
I
zrobię
to
nawet
jeśli
nie
dojdę
do
7 cyfr
Pengi
za
to
że
rozbiorę
te
kluby
na
popiół
w
chuj
Dużo
na
globie
wypierd*
w
podróże,
jak
Sokół
Z
materialnych
rzeczy
potrzebuję
phona,
soudsystem,
kompa,
ps4,
kojo
i
styknie
Tam
gdzie
wtedy
będę
to
mi
nie
będzie
niezbędne
Gdziekolwiek
to
będzie
wiem
ze
tam
niebo
jest
piękne
Mój
zenit,
zachód
słońca
na
ziemi
Zmierzch
wtedy
zamieni
i
zabłysnął
miliardy
świateł
Te
wszytki
białe
gwiazdy
na
niebie
Zobacz
one
płoną
dla
ciebie
Tego
nie
kupisz
i
dopóki
to
się
zgadza
Wiedz,
że
wszystko
inne
będzie
też
Kiedykolwiek
zwątpię
raz
jeszcze
w
ten
świat
Wtedy
mi
przypomnij
jak
się
wtedy
czułem
Kiedy
w
ludzi
tłumie
błysnęły
miliardy
świateł
Nie
zamykaj
tych
oczu
na
sennie
Zobacz
one
płoną
dla
ciebie
Tego
nie
kupisz
i
dopóki
to
się
zgadza
Wiedz,
że
wszystko
inne
będzie
też
Byłem
autodestrukcyjny,
od
rana
palmy
pety,
pijmy
Potem
się
nawciągałem,
gińmy
Jutro
to
samo
gram
z
kim
innym
Ta,
kierowca
w
trasie
dmuchał
w
alkomaty,
ja
zamykałem
licznik
Dziś
do
świętego
mi
daleko,
ale
mówię
przynajmniej:
Jakoś
żyjmy
I
po
trzydziestu
latach
mam
tu
nowe
życie
Ta,
jak
po
odcięciu
pępowiny
Jestem
zaskoczony,
że
moja
głowa
potrafi
Sama
jeszcze
wyprodukować
endorfiny
I
to
jest
piękne,
nie
chcę
więcej
w
męce
Bać
się,
że
mi
kiedyś
w
erce
jebnie
serce
Wiem,
że
wiecznie
będę
dźwiękiem
miejskim
Pięknym
dźwiękiem,
tworzę
tę
legendę
Na
DNB
mówiłem,
że
wybucham,
że
Etna
nie
ma
bata
na
mnie
Rok
temu
byłem
na
Sycylii
o
północy
tam
stałem
na
niej
Na
górze,
dwa
kilometry
na
niebie,
spojrzałem
wtedy
pod
siebie
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.