Текст песни Zły - Deys
Przecięty
przez
ułamek,
ludzkich
triumfu
klatek
Projektor
pali
światłem
prosto
w
oczy
jednym
slajdem
Podłogi
niemowlaków
nie
są
już
tak
czyste
gdy
runiesz
I
dziś
kompletnie
po
co
uczyli
stać,
nie
zrozumiem
Znowu
się
dzielę
przez
nie
ogar
sterty
chillu
w
mięśniach
Kolejna
wiosna,
ludzie
z
uśmiechem
na
mordach,
przestań
A
w
międzyczasie
wypatruje
swoich
noży
na
gardle
By
móc
się
rozlać
na
sensory
tych
co
łakną
najbardziej
Jestem
jak
odruch
wątpliwości
kiedy
chcesz
zabijać
Jestem
jak
odruch
kiedy
inne
życie
nie
zatrzyma
Ta
chwila,
kiedy
jej
perfumy
już
nie
pachną
jak
wczoraj
Albo
gdy
ona
ma
już
dość
jego
ciężaru
w
ramionach
Ludzie
dookoła
od
zawsze
na
stokach
Każdy
na
zjeździe
i
każdy
to
podaż
Popyt
na
sumienia
dawno
nie
moda
Ja
też
zagryzam
zęby
jak
po
prochach
My,
wy,
oni,
tamci,
potem
jeszcze
ktoś
My,
wy,
oni,
tamci,
potem
jeszcze
ktoś...
Jeszcze
A
jak
żyłem
byłem
zły
Wszyscy
mi
wieszali
psy
Pilot
leciał
jakby
nisko
Śmierć
tańczyła
przed
lotniskiem
Teraz
wszyscy
leją
łzy
Jakiż
święty
byłem,
jakiż
święty
byłem
Jakiż
święty
byłem
im
Jeszcze
A
jak
żyłem
byłem
zły
Wszyscy
mi
wieszali
psy
Pilot
leciał
jakby
nisko
Śmierć
tańczyła
przed
lotniskiem
Teraz
wszyscy
leją
łzy
Jakiż
święty
byłem,
jakiż
święty
byłem
Jakiż
święty
byłem
im
Zesłałbym
chętnie
jakiś
monsun
w
słoneczne
humory
Rozjebał
kawy
rannych
ptaszków
w
aktywne
korpogłowy
A
potem
rozciął
pary
w
parku
rzucił
wichrem
jak
słodzą
Gdy
wszytko
się
układa,
tak
dołożyć
klocek,
że
poziom
Przepada
prosto
w
kanał
mroku
na
ambitne
plany
Można
się
zrzygać
już
od
pozytywnych
fal
wibracji
Tej
młodej
matce
co
ze
szczylem
robi
Disneylandy
Pokazać
jak
w
przyszłości
gówniarz
dzieli
krechy
mety
Kiedy
już
zniknie
cała
atmosfera
I
z
nieba
nie
sączy
się
jebana
tęcza
Wyleję
wódkę
w
organy
i
siema
Zatańczę
na
tym
twoim
bólu
istnienia
Nie
życzę
dobrze,
nigdy
nie
życzyłem
Ty
dalej
udawaj,
że
zazdro
nie
gryzie
Kumpel
z
liceum
inwestuje
w
firmę
I
zaraz
zaprosi
w
balety
na
willę
Pierdolę
wszystkich,
mam
fazę
na
siebie
I
na
mnie
też
patrzą
z
fałszywym
uśmiechem
Lubię
te
szepty
za
plecami
rzewne
Bo
jak
na
to
patrzę
to
chyba
się
spełnię
Od
zawsze
dążyłem
by
mówili
o
mnie
Jak
dawno
już
będzie
beze
mnie
tu
Od
zawsze
dążyłem
by
mówili
o
mnie
Jak
dawno
już
będzie
beze
mnie
tu
A
jak
żyłem
byłem
zły
Wszyscy
mi
wieszali
psy
Pilot
leciał
jakby
nisko
Śmierć
tańczyła
przed
lotniskiem
Teraz
wszyscy
leją
łzy
Jakiż
święty
byłem,
jakiż
święty
byłem
Jakiż
święty
byłem
im
A
jak
żyłem
byłem
zły
Wszyscy
mi
wieszali
psy
Pilot
leciał
jakby
nisko
Śmierć
tańczyła
przed
lotniskiem
Teraz
wszyscy
leją
łzy
Jakiż
święty
byłem,
jakiż
święty
byłem
Jakiż
święty
byłem
im
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.