Текст песни Ten Róż (feat. Mantra) - Lipa feat. Mantra
Ten
Róż
na
polikach
mówi
"stój"
do
mnie
Ale
nic
nie
mogę
zrobić,
kiedy
ona
znów
ciągnie
(mnie)
Albo
góra,
albo
dół,
albo
spadam,
albo
twój
jestem
Nigdy
nie
mów
mój,
nie
nie
To
kolejne
randez
vous,
ale
jednak
nie
twój
krój
Nie
ma
chemii,
chcesz
zabawy
mała
znowu
tu
Albo
chlejesz,
albo
szur,
znowu
nie
wiesz
ale
cóż
Przecież
żyje
się
raz
tu,
bejbe
Oczy
zmęczone,
już
nie
pomaga
mi
Visine
Mam
dość
dawania
im
CV
Zero
przyjaźni,
bo
krzywdzi
Pełnia
odwagi
i
Fiji
z
nią
Przy
sobie
mam
typa
co
widzi
Co
słyszy
z
nim
tu
też
mam
fale
na
migi
Mogę
się
zgadać
bez
gadki,
to
fakty
Nie
puste
kawałki
o
Supreme,
Vuitton
To
osiedle
paru
zjadło
Wielu
zjadło,
bo
to
bagno
Nie
kolorowe
treści
- znam
to
Jak
pchasz
to
banknot
Nie
zatrzymuj
się,
nie
warto
Jesteś
jedna,
pozostaniesz
tą
ostatnią
Serce
bije,
myślę
warto
Robię
wokal,
ty
się
ślinisz
pod
to
w
klubie
tańcząc
Masz
czerwone
szpilki,
czyste
dłonie
Ja
przeszłość
obdartą,
chcę
cię
mieć
na
własność
Bez
słów,
ja
rozumiem
cie
bez
słów
Ale
gubię
się,
nie
mogę,
ciągle
tracę
siebie
w
tym
błądzę
Albo
góra,
albo
dół,
ciągle
spadam,
parę
słów
Małą
mówisz,
no
to
mów,
biegnę
Kręć
susz,
nasze
ciała
z
dusz
połączone
I
nie
interere
kto
mi
dzwoni,
dzisiaj
z
nią
płonę
Pierwsza
setka
a
nie
pół,
potem
joye,
dobry
blues
A
nie
wyjście,
żeby
znów
polec
No
bo
liczysz
się
już
tylko
ty
Tylko
ty
i
nasze
sny
o
tym
Żeby
być
i
nie
pogubić
się
jak
rytm
i
wyjść
No
bo
liczysz
się
już
tylko
ty
Tylko
ty
i
nasze
sny
o
tym
Żeby
być
i
nie
pogubić
się
jak
rytm
i
wyjść
Kontakt
zepsuty
i
nie
pomaga
mi
Wi-Fi
Hologram
znika
po
chwili
Pełnia
i
blanty
to
widzisz
Tam
i
z
powrotem,
karmazynowa
noc
Karmazynowa
noc,
karmazynowa
noc
Ten
Róż
na
polikach
mówi
"stój"
do
mnie
Ale
nic
nie
mogę
zrobić,
kiedy
ona
znów
ciągnie
Albo
góra,
albo
dół,
albo
spadam,
albo
twój
jestem
Nigdy
nie
mów
mój,
nie
nie
To
kolejne
randez
vous,
ale
jednak
nie
twój
krój
Nie
ma
chemii,
chcesz
zabawy
mała
znowu
tu
Albo
chlejesz,
albo
szur,
znowu
nie
wiesz
ale
cóż
Przecież
żyje
się
raz
tu,
bejbe
Oczy
zmęczone,
już
nie
pomaga
mi
Visine
Mam
dość
dawania
im
CV
Zero
przyjaźni
bo
krzywdzi
Pełnia
odwagi
i
Fiji
z
nią
Przy
sobie
mam
typa
co
widzi
Co
słyszy
z
nim
tu
też
mam
fale
na
migi
Mogę
się
zgadać
bez
gadki,
to
fakty
Nie
puste
kawałki
o
Supreme,
Vuitton
To
osiedle
paru
zjadło
Wielu
zjadło,
bo
to
bagno
Nie
kolorowe
treści
- znam
to
Jak
pchasz
to
banknot
Nie
zatrzymuj
się,
nie
warto
Jesteś
jedna,
pozostaniesz
tą
ostatnią
Serce
bije,
myślę
warto
Robię
wokal,
ty
się
ślinisz
pod
to
w
klubie
tańcząc
Masz
czerwone
szpilki,
czyste
dłonie
Ja
przeszłość
obdartą
- chcę
cię
mieć
na
własność
Bez
słów,
ja
rozumiem
cie
bez
słów
Ale
gubię
się,
nie
mogę,
ciągle
tracę
siebie
w
tym
błądzę
Albo
góra,
albo
dół,
ciągle
spadam,
parę
słów
Małą
mówisz,
no
to
mów,
biegnę
Kręć
susz,
nasze
ciała
z
dusz
połączone
I
nie
interere
kto
mi
dzwoni,
dzisiaj
z
nią
płonę
Pierwsza
setka
a
nie
pół,
potem
joye,
dobry
blues
A
nie
wyjście,
żeby
znów
polec
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.