Текст песни Wyspa, Drzewo, Zamek - Perfect
                                                    W 
                                                spadku 
                                                po 
                                                dziewczynie 
                                                wyspa 
                                                mi 
                                                została
 
                                    
                                
                                                Dziesięć 
                                                kroków 
                                                długa, 
                                                    z 
                                                piasku 
                                                była 
                                                cała
 
                                    
                                
                                                Przywoziłem 
                                                ziemię 
                                                podkradaną 
                                                    z 
                                                pola
 
                                    
                                
                                                Chciałem 
                                                ja 
                                                ożywić, 
                                                przecież 
                                                była 
                                                moja
 
                                    
                                
                                                Wreszcie 
                                                siałem 
                                                trawę 
                                                bardzo 
                                                wczesną 
                                                wiosną
 
                                    
                                
                                                Odtąd 
                                                po 
                                                mej 
                                                wyspie 
                                                mogłem 
                                                chodzić 
                                                boso
 
                                    
                                
                                                Posadziłem 
                                                kwiaty, 
                                                wszystkie 
                                                dla 
                                                ozdoby
 
                                    
                                
                                                Przywoziłem 
                                                    z 
                                                domu 
                                                wiadra 
                                                słodkiej 
                                                wody
 
                                    
                                
                                                Aż 
                                                tu 
                                                wielki 
                                                grad 
                                                wybił 
                                                co 
                                                mógł
 
                                    
                                
                                                Ziemię 
                                                zmył, 
                                                nagły 
                                                skok 
                                                wód
 
                                    
                                
                                                Wyspa 
                                                znów 
                                                    z 
                                                nagiego 
                                                piasku 
                                                jest
 
                                    
                                
                                                Posadziłem 
                                                drzewo 
                                                    u 
                                                mnie 
                                                na 
                                                balkonie
 
                                    
                                
                                                Wielkie, 
                                                silne 
                                                drzewo, 
                                                bardzo 
                                                dbałem 
                                                    o 
                                                nie
 
                                    
                                
                                                Pomyślałem 
                                                sobie 
-                                                kiedy 
                                                mnie 
                                                nie 
                                                będzie
 
                                    
                                
                                                Pamięć 
                                                ludzi 
                                                    o 
                                                mnie 
                                                mieszkać 
                                                będzie 
                                                    w 
                                                drzewie
 
                                    
                                
                                                No 
                                                    i 
                                                miało 
                                                tak 
                                                stać 
                                                tysiąc 
                                                sto 
                                                lat
 
                                    
                                
                                                Jak 
                                                posąg 
                                                mój 
                                                miało 
                                                tu 
                                                trwać
 
                                    
                                
                                                Kiedyś 
                                                wiatr 
                                                ze 
                                                zlością 
                                                wyrwał 
                                                je
 
                                    
                                
                                                Zbudowałem 
                                                sobie 
                                                na 
                                                wysokiej 
                                                skale 
                                                niebosiężny 
                                                zamek
 
                                    
                                
                                                    W 
                                                słońcu 
                                                lśnił 
                                                wspaniale
 
                                    
                                
                                                    W 
                                                zamek 
                                                ten 
                                                włożyłem 
                                                wszystkie 
                                                oszczędności
 
                                    
                                
                                                By 
                                                się 
                                                czuć 
                                                bezpiecznym 
                                                do 
                                                późnej 
                                                starości
 
                                    
                                
                                                Lecz 
                                                mój 
                                                czujny 
                                                wróg 
                                                rył 
                                                jak 
                                                szczur
 
                                    
                                
                                                Wsypał 
                                                proch 
                                                do 
                                                kilku 
                                                dziur
 
                                    
                                
                                                Przyszła 
                                                noc, 
                                                podpalił 
                                                wtedy 
                                                lont
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                tak 
                                                wszystko 
                                                to, 
                                                czego 
                                                sie 
                                                tknę
 
                                    
                                
                                                    W 
                                                proch 
                                                    i 
                                                pył 
                                                obraca 
                                                się
 
                                    
                                
                                                Nie 
                                                wiem 
                                                sam, 
                                                gdzie 
                                                miejsce 
                                                dla 
                                                mnie 
                                                jest
 
                                    
                                
                                                    I 
                                                tak 
                                                wszystko 
                                                to, 
                                                czego 
                                                sie 
                                                tknę
 
                                    
                                
                                                    W 
                                                proch 
                                                    i 
                                                śmierć 
                                                obraca 
                                                się
 
                                    
                                
                                                Nie 
                                                wiem 
                                                sam, 
                                                gdzie 
                                                miejsce 
                                                dla 
                                                mnie 
                                                jest
 
                                    
                                Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.
                 
             
                                                         
                                                         
                                                         
                                                        