Текст песни Kurtyna - Sarius
Chciałem
tylko
komuś
siebie
dać,
Ko
muś
siebie
dać,
komuś
siebie
dać,
Kurtyna
Zawsze
gdy
opada
kończę
sam,
Kończę
tutaj
sam,
kończę
tutaj
sam,
Jak
widać
Oglądam
filmy
o
chwilach,
jakieś
Brednie
o
happy
endach
Wiem
miałem
skończyć
nawijać,
Pró
bowałem
to
zawiesić,
ale
wyszło
jak
widać
To
mnie
już
nie
zabija
to,
że
jestem
Tutaj
sam,
jeszcze
siłę
mam
Najpiękniejszy
dzień
życia
to
ten
dzisiaj
W
którym
pójdę
tak,
Pójdę
śmiejąc
się
wam
w
twarz
Zapamiętaj
tak
bywa,
mam
nadzieje
lepiej
uczyć
się
na
cudzych
błędach
Witaj,
jeszcze
powiemy
sobie
chyba,
że
nie
wybieracie
się
prosto
do
piekła,
tak
bywa
Chciałem
tylko
zrobić
coś
dla
was,
zr
obić
coś
dla
was,
zrobić
coś
dla
was,
a
ni
jak
Miał
się
do
tego
ten
hajs,
do
tego
ten
świat,
dotyku
mi
brak
moja
miła
Może
to
moja
wina,
powinienem
się
nauczyć
jak
żyć
normalnie
A
chce
tylko
tych
wrażeń
i
pierdolić
świat
ten,
pierdolić
świat
ten
Bez
ciebie
ten
papieros
trwa
naprawdę
krótko
Tylko
gdy
odchodzisz
wtedy
siedzę
tutaj
z
wódką
Oddałbym
ci
całą
krew
bo
mam
alkohol,
chuj
w
to
Mgła
nachodzi
mi
na
oczy
już
powoli,
zrób
to
Zostawiony
bez
kontroli,
kontrolują
mnie
demony
Czy
po
prostu
zostawiony
to
pierdoli
mnie
już
z
każdej
strony
Sama
o
tym
pomyśl
czuję
się
jak
uwolniony
daję
ci
nóż
A
ty
przyłóż
go
do
skroni,
dobry
wybór
Też
bym
wybrał
to
miejsce,
a
le
nie
mam
miejsca
w
dłoni,
papierosy
są
ważniejsze
Siedzę
tak
bezosobowy,
nie
wiem
czy
tu
jestem
Znów
siedzę
z
tym
drinem
jak
spotkanie
z
grzechem
Widzę
kurtynę
nie
patrzę
za
siebie
Wiem
to
co
myślę
jest
bezużyteczne
Za
kurtyną
jestem
nie
wiem
gdzie
jest
przejście
To
rana
która
cię
zaboli
to
fakt
Jak
uświadomisz
to
sobie
w
nocy
Jak
bardzo
stałeś
się
gorszy
mama
I
ty
nie
poradzisz
nic
na
te
kłopoty
Podnosisz
oczy
kurtyna
spada
Jedyne
co
widzisz
o
tobie
prawda
Przez
ciszę
słyszysz
wracaj
do
diabła
Spójrz
za
kurtynę
już
nie
ma
tam
was
To
rana
która
cię
zaboli
to
fakt
Jak
uświadomisz
to
sobie
w
nocy
Jak
bardzo
stałeś
się
gorszy
mama
I
ty
nie
poradzisz
nic
na
te
kłopoty
Podnosisz
oczy
kurtyna
spada
Jedyne
co
widzisz
o
tobie
prawda
Przez
ciszę
słyszysz
wracaj
do
diabła
Spójrz
za
kurtynę
już
nie
ma
tam
was
Pytasz
mnie
ile
mam
lat
Przecież
nie
musisz
mnie
znać
kurwa
mać
Przecież
widzę
to
dałabyś
mi
co
bym
chciał
Ale
nie
chcę
Cię
zabijać,
kurtyna
Puść
mnie
już
nie
trzymaj
Tego
co
mi
płynie
w
żyłach
Połóżcie
obok
wina
i
spierdalać,
bo
to
moja
chwila
Śmieje
się
jak
patrzę
po
tych
ryjach
co
tu
się
zebrali
Myślą
że
nie
widać
że
się
sami
trzęsą
cali
Śmieje
się
z
analiz
właśnie
znowu
napisali
Że
mam
jakieś
braki
w
endorfinach
Recepty
w
życiorysach
to
nie
recepty
na
życie
Jeśli
widzisz
mnie
w
tych
liniach
to
znaczy
że
z
tobą
idę
Stoję
tylko
gdzieś
daleko
patrzę
jak
ktoś
inny
patrzy
w
twoje
oczy,
a
ty
na
telefon
Stoję
za
kurtyną
wiesz
to
Muszę
jakoś
wdech
wziąć
Pragnę
tylko
tej
trucizny
wiedząc,
że
chcąc
nie
chcąc
Skończy
się
to
dla
mnie
kiepsko
To
jak
efekt
samoistny
dwa
minusy
dają
plus
Żeby
sprzyjać
tej
decyzji,
żeby
nienawidzić
wszystkich
Choć
na
końcu
i
tak
nie
zabierzesz
mnie
ze
sobą
Nie
pozwolę
się
zatrzymać,
kurtyna
To
rana
która
cię
zaboli
to
fakt
Jak
uświadomisz
to
sobie
w
nocy
Jak
bardzo
stałeś
się
gorszy
mama
I
ty
nie
poradzisz
nic
na
te
kłopoty
Podnosisz
oczy
kurtyna
spada
Jedyne
co
widzisz
o
tobie
prawda
Przez
ciszę
słyszysz
wracaj
do
diabła
Spójrz
za
kurtynę
już
nie
ma
tam
was
To
rana
która
cię
zaboli
to
fakt
Jak
uświadomisz
to
sobie
w
nocy
Jak
bardzo
stałeś
się
gorszy
mama
I
ty
nie
poradzisz
nic
na
te
kłopoty
Podnosisz
oczy
kurtyna
spada
Jedyne
co
widzisz
o
tobie
prawda
Przez
ciszę
słyszysz
wracaj
do
diabła
Spójrz
za
kurtynę
już
nie
ma
tam
was
To
rana
która
cię
zaboli
to
fakt
Jak
uświadomisz
to
sobie
w
nocy
Jak
bardzo
stałeś
się
gorszy
mama
I
ty
nie
poradzisz
nic
na
te
kłopoty
Podnosisz
oczy
kurtyna
spada
Jedyne
co
widzisz
o
tobie
prawda
Przez
ciszę
słyszysz
wracaj
do
diabła
Spójrz
za
kurtynę
już
nie
ma
tam
was
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.