Текст песни Patrz Przed Siebie - Trzeci Wymiar
Cisza...
dźwięk
zapalniczki...
THC
Ponoć
wiesz,
co
czeka
mnie...
Wiem,
co
czeka
Ciebie
Wdech...
wydech...
EKG!
Wzrasta
licznik
PKB
Dziecka
śmiech
za
oknem
na
świat,
gdzie
krew
za
krew...
Jebal
pies!
Sporo
za
wiele,
żeby
to
opowiadać!
Wolę
camperem
zdobywać
świat,
brat!
Nie
ma
bata,
żebym
obejrzał
się
za
Hydrą!
Nieraz
przykro
Gdzieś
mam
dyplom...
Czek
na
zwykłość...
Twoja
kolej...
Teraz
Ty
bro!
Niech
Cię
niedaleka
przyszłość
wystrzeli
nad
skalę
megamikro!
Leć!
Trzeba
tylko
chcieć,
negatywną
rzecz,
zamienić
na
zwykłą
chęć!
To
zmienia
wygląd
wnętrzIi
tło
zdjęć!
Trzeba
tylko
trwać
Spływa
rynną
deszcz
Trzeba
mimo
lat...
dziwną
treść
Trzeba
i
to
tak
żeby
było
pięć!
Przebacz
mi,
to
ja!
Rzeczywistość!
cześć!
Nie
ma
dróg
bez
wyjść!
Tyle,
że
nie
chce
to
przejść
przez
gardło
mi
Wzbiera
bunt
przez
myśl!
Chwile
ze
ślepcem,
po
tę
bezradność
i
Przekazuję
Ci...
List...
Bowiem
to
w
Tobie
jest
wartość...
Ty
Teraz
musisz
iść...
Idz!
Nie
oglądaj
się
za
mną!
Żyj!
Gdzieś
gubimy
cel
pośród
dni,
więc
dokąd
tak
biec?
Śmierć
mrozi
krew
Wstecz
już
nigdy
nie
pozwól
mi
oglądać
się
Gniew
rodzi
gniew
Płyną
chodniki
łez
przez
szept
rozbitych
serc
Po
kątach
stres,
weź
głęboki
wdech
Niech
śmiech
budzi
śmiech
Już
dziś
odrzućmy
pęd
Musimy
iść,
nie
biec
Ponoć
było
ich
trzech
- projektanci
ludzkich
wnętrz
Nie
bójmy
się
użyć
słowa
choroba
pękło
lustro
- szkoda
To
do
młodości
oda
Wewnątrz
pusto,
piękno
uschło
Lęk
to
bóstwo,
a
co
jak
nie
ma
Boga?
Error,
chuj
w
to?
Ze
mną
czuj
to,
ostudź
gniew,
też
na
dekalogach
Zwodowałem
cenną
łódź
swą
i
nagle
odbił
ster!
Tkwię
na
mieliźnie
złości,
jestem
rozbitkiem,
Zombie-man
Zwątpiłem
w
boski
gen,
sam
sobie
obcy
czekam
na
sądny
dzień,
Nienawidzę
mordy
swej,
zostały
szczątki
z
niej
Kolejny
"lonely
day"
w
mrocznym
Nottingham,
mamo,
jestem
lotnikiem!
Świadomości
kontyngent
leci
na
piąty
kontynent
Cel
misji
oxygen
Już
czas
wyczyścić
z
nienawiści
Toxic
Land!
Ludzie
to
pionki
w
grze,
wciągnięci
w
owczy
pęd
Potrafią
na
cząstki
rozbić
łeb
byleby
dogonić
chory
trend
Więc
ocnkij
się!
Chodźmy
gdzieś,
chłońmy
tlen,
z
dala
od
głodnych
hien
Łapmy
bezpowrotny
dzień,
przerwijmy
ten
samotny
sen-
Wake-up!
Ludzkość
od
ludzkości
przepaść,
zmyjmy
z
mordy
make-up
Przestań
grzebać
w
śmieciach!
Get
up!
Stand
up!
Chodźmy,
czeka
nowy
etap!
Wiem,
że
nie
wiedziałeś,
kim
będziesz
w
tym
życiu,
To
nie
film,
choć
gębę
znasz
i
tytuł,
każą
iść
prędzej
Hajs
Ci
tu
robic.
Dzis
Gatesem
każdy
tu
chce
być
Lecz
nie
Gatesem
- garść
ich
tu
- lecz
celebrytą
co
śpi
na
kasie
Bo
dziś
to
hajs
daje
te
szanse,
a
szanse
są
tym
hajsem
Jeśli
dziś
świat
to
internet
lepiej
zrób
sobie
skan
plików
Co
najwyżej
możesz
zmienić
se
interfejs
jak
swój
tani
chiński
garnitur!
Twój
nick
ich
serwer.
Więzień,
którego
znajdą
i
tak
po
IP'ku
Bo
wciąż
to
jest
ich
Wembley,
nie
graj
na
podstawie
ich
partytur!
Nie
rozbijesz
synu
łbem
muru,
to
jak
wziąć
szklankę
na
crash
test
Ja
do
dziś
śnię
swój
sen
królów
i
wbijam
w
pancerz
lancę
Dzieckiem
jest
się
zawsze,
pacjent!
A
więc
nie
myśl
jak
komputer
Bo
wszystko
jest
trudne
zanim
stanie
się
łatwe
#von_Goethe
Więc
tylko
pozytywny
vibe
mi
tu
daj,
dla
frików
haj,
Transmituj
raj
nie
jak
w
Cannes
man,
taktyka
gambitu
graj
Uliczny
harvard
znasz.
To
nie
Alcatraz,
zobacz
zwalnia
czas
Idź
i
nie
oglądaj
się
za
siebie
Gdzieś
gubimy
cel
pośród
dni,
więc
dokąd
tak
biec?
Śmierć
mrozi
krew
Wstecz
już
nigdy
nie
pozwól
mi
oglądać
się
Gniew
rodzi
gniew
Płyną
chodniki
łez
przez
szept
rozbitych
serc
Po
kątach
stres,
weź
głęboki
wdech
Niech
śmiech
budzi
śmiech
Już
dziś
odrzućmy
pęd
Musimy
iść,
nie
biec
Ponoć
było
ich
trzech
- projektanci
ludzkich
wnętrz
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.