Текст песни Zrozumiem, Człowieku - Łona i Webber
Wyobraź
sobie
- ja,
pół-hedonista,
pół-stoik
I
ten
bit,
który
równym
pulsem
mój
puls
koi
Co
w
krew
mi
wlazł,
by
jej
odwrócić
w
jednej
chwili
kurs
Stopą,
co
odmierza
raz
i
co
drugie
trzy,
i
pół
Czysta
forma,
ale
nie
najczystsza
Bo
trochę
dzwoni
ta
stopa,
coś
jakby
szkło
albo
kryształ
I
nie
wiem
czy
rozkurwił
mi
playback
ten
brudy
tu
bęben,
czy
co
jest
Czy
to
dudni
mi
we
łbie
i
mam
już
paranoję?
Rozglądam
się
i
widzę
powody
Bo
na
głośniku
stoi
wazon,
zresztą
nieszczególnej
urody
Wazon.
Jaki
wazon?
Skąd
się
wziął
ten
wazon?
I
czy
on
tak
dzwoni?
I
czy
ja
się
jeszcze
łączę
z
bazą?
Co
to
za
absurd,
ale
moment,
chwilka
Ja
nie
sprzątałem
w
tej
norze
od
lat,
więc
pewnie
zawsze
był
tam
I
tak
mi
dzień
w
dzień
cicho
dzwonił,
bydle
chytre
A
najgorsze,
że
chyba
do
tego
przywykłem
Podły
został
tutaj
użyty
chwyt,
który
burzy
mi
byt
Że
mam
wazon,
co
mi
pobrzękuję
w
muzyki
rytm
Nie,
chora
rzecz
- kabaret
Więc
biorę
ten
przeklęty
przedmiot
i
odstawiam
go
precz,
byle
jak
najdalej
Dumny
z
siebie
włączam
jak
najgłośniej
track
I
słucham
jak
to
brzmi,
słyszę,
że
jest
coś
nie
tak
Bo
nagle
stopa
traci
moc,
bas
mija
się
z
frazą
Werbel
mięknie,
makabra,
gdzie
jest
mój
wazon?
Widziałem
w
życiu
sporo
dziwactw
I
energii
sporo
zmarnowanej
na
to,
by
te
sprawy
poukrywać
Bez
sensu.
Nie
kryj
się
ze
swoją
fazą
Zrozumiem
człowieku,
słucham
bitów
przez
wazon
Widziałem
w
życiu
sporo
dziwactw
I
energii
sporo
zmarnowanej
na
to,
by
te
sprawy
poukrywać
Bez
sensu.
Nie
kryj
się
ze
swoją
fazą
Zrozumiem
człowieku,
słucham
bitów
przez
wazon
Więc
jeśli
gadasz
ze
mną
i
rozmowa
nigdzie
nie
zmierza
To
chociaż
przestaw
mi
na
stole
każdy
przedmiot,
żeby
równo
leżał
Wiele
to
nie
da,
ale
znam
ten
stan
niewoli
Mi
to
ganz
egal,
a
ciebie
to
niewątpliwie
uspokoi
To
najnormalniejsza
rzecz
na
świecie
Że
ustawiasz
codziennie
swój
budzik
na
pięć
po
trzeciej
Tylko
po
to,
żebyś
mogła
w
środku
nocy
wpaść
w
podziw
Że
tyle
snu
przed
tobą
jeszcze.
Tyle
godzin!
A
ty
mój
druhu
w
kurtce,
wzorze
samca
w
locie
Ty
noś
tę
kurtkę,
choć
wygląda
jak
damska
w
istocie
I
śmiało
pluj
przez
ramię,
żeby
zło
odczynić
I
chodź
po
tym
chodniku
jak
lubisz,
unikając
linii
Jeśli
nie
chadzasz
w
tany,
nim
nie
pęknie
butla
przed
I
nie
zaczynasz
zdania
używając
słów
na
"Z"
A
propozycję
jazdy
windą
poczytujesz
za
zamach
na
godność
To
ja
to
wszystko
biorę
na
chłodno
Bo
widziałem
w
życiu
sporo
dziwactw
I
energii
sporo
zmarnowanej
na
to,
by
te
sprawy
poukrywać
Bez
sensu.
Nie
kryj
się
ze
swoją
fazą
Zrozumiem
człowieku,
słucham
bitów
przez
wazon
Widziałem
w
życiu
sporo
dziwactw
I
energii
sporo
zmarnowanej
na
to,
by
te
sprawy
poukrywać
Bez
sensu.
Nie
kryj
się
ze
swoją
fazą
Zrozumiem
człowieku,
słucham
bitów
przez
wazon
1 Hałas!
2 Gdzie Tak Pięknie?
3 Błąd
4 Nie Pogadasz
5 Znowu Nic
6 Woodstock '89
7 Co Tak Wyje?
8 Nie Mam Pojęcia
9 Zrozumiem, Człowieku
10 Doklej Plakat
11 Fśśt
12 Nawiasem Mówiąc
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.