Lyrics Lady Pank - Borixon , Matheo
Jesteś
moją
Lady
Pank
Dla
ciebie
jutro
rozbijam
bank
Na
razie
z
łotrami
z
mojego
miasta
Szukam
pretekstu
by
odwiedzić
bar
Szary
smutny,
zwykły
bar
Otwieram
oczy
i
jestem
w
środku,
Dobrze
znam
ten
zapach
i
smak
I
wcale
nie
musze
czekać
na
znak
Wczoraj
ktoś
pukał
Chyba
ty?
Ale
było
zamknięte
i
połknąłem
klucz
Siedzę
w
miejscu,
gdzie
z
moją
ekipa
Jakiś
czas
temu
wpadliśmy
w
cug
Wpadliśmy
w
cug
z
którego
uciec
nie
da
się
Wkrótce
i
nie
wiem
którą
wybrać
z
dróg
Ciężko
to
widzę,
wyglądam
jak
trup
To
miasto
jest
jak
stary
konfident
Wiem
że
nie
lubisz
jak
puszcza
parę
Okno
kocha
się
dławić
moimi
błędami
Jak
pije
i
wącham
i
zdycham
tu
Nie
wiem
dlaczego
nie
zmieniam
się
wcale
Kolejny
raz
płace
słoną
karę
Wiec
proszę
pamiętaj
na
zawsze
o
tym
Ze
jestem
tylko
Twój
Dziś
jestem
wolny
jak
kolorowy
ptak
Więc
lecę
tam
po
Ciebie
Przez
stumilowy
las
I
nawet
gdyby
czas
do
nieba
wzniósł
się
murem
To
proszę
czekaj
na
mnie
Dziś
biorę
Cię
na
górę
Czas
się
zatrzymał
i
stoi
w
miejscu
Nie
wiem
gdzie
jestem
Chyba
w
centrum
Wlewam
w
siebie
kolejna
wódkę
Która
już
nie
działa
i
to
nie
ma
sensu
Najmniejszego
sensu
Po
takiej
dawce
nie
czuję
już
nic
Moje
kochane
mordy
w
około
Choć
nie
są
z
gangu
wyglądają
jak
Crips
Wyglądają
jak
Bloods
Możliwe
ze
to
już
jest
ta
noc
Przewracasz
się
na
drugą
stronę
Kiedy
ja
z
jakaś
dupą
pudruję
nos
Pudrujemy
nos
I
trzymam
się
mocno
za
jej
włosy
Ktoś
chyba
jest
w
kabinie
obok
I
słyszy,
ze
mam
już
dość
Chyba
nikt
jak
ja
dziś
tak
mocno
Nie
pragnie
zacząć
tego
od
początku
Biec
do
ciebie
Wsunąć
się
pod
koc
Cudem
pokonać
ten
spalony
most
Wiem
że
czekasz
i
słowo
kocham
Nie
jest
tu
zwyczajnie
na
miejscu
Proszę
pamiętaj
zawsze
o
tym
Że
jestem
tylko
Twój
Dziś
jestem
wolny
jak
kolorowy
ptak
Więc
lecę
tam
po
Ciebie
Przez
stumilowy
las
I
nawet
gdyby
czas
do
nieba
wzniósł
się
murem
To
proszę
czekaj
na
mnie
Dziś
biorę
cię
na
górę
Flaszka
którą
właśnie
dopijam
Wyrzuciła
już
wszystkich
z
baru
na
pysk
Zostaliśmy
chyba
sam
na
sam
Teraz
bez
ogródek
daj
mi
w
ryj
Właśnie
daje
mi
w
ryj
W
starym
barze,
przy
tylnych
drzwiach
Stoję
na
zewnątrz
wypluwam
krew
Jak
chcesz,
spróbuj
jaki
ma
smak
Jaki
ma
smak
Jaki
ma
smak
Jaki
ma
smak
Dziś
jestem
wolny
jak
kolorowy
ptak
Więc
lecę
tam
po
Ciebie
Przez
stumilowy
las
I
nawet
gdyby
czas
do
nieba
wzniósł
się
murem
To
proszę
czekaj
na
mnie
Dziś
biorę
cię
na
górę.
Attention! Feel free to leave feedback.