Lyrics and translation Chada - Pod Koniec

Pod Koniec

Ref.
Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2

Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci
Musze zapomnieć, to wszystko jest bez sensu
Nie chce więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu
Policja straszy, że wtrąci do więzienia
Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia
Ja wraz z ulicą jak Bilon z Wilkiem
Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem
(Słyszysz mnie mamo?)
To co że dałem plamę
Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament
Zamknąłem oczy choć nie byłem śpiący
Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających
To jest proceder tu gdzie ręce brudzisz
Obraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudzisz
Parszywy los jemu chcesz ubliżyć
On, nikt inny znowu stawia na nas krzyżyk

Ref.
Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2

Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodzisz
Właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić
Głęboki oddech, stajesz na krawędzi
Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci
To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem
Często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę
Nie bez powodu, także mam powód
Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu
I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem
Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej
Jestem gotowy stawie temu czoła
Przyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołasz
Gdy się zapomnisz jesteś martwy
Dzieciak jak widzisz sam sobie rozdaje karty
Moje Zycie moja gra
Moje ryzyko to WWA nie przyszedłem tu z nikąd
(Pod koniec dnia kołysanka ta)

Ref.
Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2

Tu mam swój azyl tu znajduje spokój
Z dala od zgiełków osądów i wyroków
Tutaj mam wszystko, siadam i pisze
Ludzkie dramaty, nie chce o nich słyszeć
Puszczam w niepamięć cały szum i chaos
Zapominam o tym wszystkim co tak bolało
Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa
Pewności nie ma ale jest szansa
To rzeczywistość z tym się oswajasz
I dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jaw
Naciśnij STOP jeśli tego się boisz
Tak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoim
Wierzę w rodzinę i życiowy instynkt
Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty
Nie stanę biernie gdy los sponiewiera
Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera

Ref.
Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta. /x2

À la Fin

Ref.
À la fin de la journée, cette berceuse vient frapper à ma porte. /x2

Les gens déçoivent malgré leurs bonnes intentions
Je veux effacer certains moments de ma mémoire
Je dois oublier, tout cela n'a aucun sens
Je ne veux plus apparaître au mauvais moment et au mauvais endroit
La police menace de me mettre en prison
Je ne briserai jamais ce serment de silence
Moi et la rue, comme Bilon avec le loup
Il est facile de tout effacer par un mauvais acte
(Tu m'entends, maman ?)
Ce que j'ai fait de mal
En réalité, tu devrais lire mon testament aujourd'hui
J'ai fermé les yeux, même si je ne dormais pas
Je ne me laisserai pas attraper du côté des perdants
C'est la façon de procéder ici, où les mains se salissent
Tu m'as offensé dans ton sommeil, tu t'excuseras quand tu te réveilleras
Un sort détestable, tu veux lui manquer de respect
Lui, personne d'autre, met à nouveau une croix sur nous

Ref.
À la fin de la journée, cette berceuse vient frapper à ma porte. /x2

Que tu le veuilles ou non, tu fais un pas et tu y entres
Le temps est venu de se réconcilier avec la vérité
Prends une grande inspiration, tu es au bord du précipice
Je ne connais pas de chemin plus sûr vers la mort, Dieu sait
C'est comme danser avec un ennemi maudit
Il arrive souvent que quelqu'un nous mette un pied
Ce n'est pas sans raison, j'ai aussi une raison
Nos secrets, mon pote, je les emmènerai dans ma tombe
Et même si je nageais dans le pire égout
Ne me juge pas, Dieu le fera mieux
Je suis prêt à faire face à cela
J'irai à ton secours si tu m'appelles
Quand tu oublies, tu es mort
Le gamin, comme tu vois, distribue lui-même les cartes
Ma vie, mon jeu
Mon risque, c'est WWA, je ne suis pas venu de nulle part
(À la fin de la journée, cette berceuse)

Ref.
À la fin de la journée, cette berceuse vient frapper à ma porte. /x2

Ici, j'ai mon refuge, ici je trouve la paix
Loin du tumulte, des jugements et des condamnations
J'ai tout ici, je m'assois et j'écris
Les drames humains, je ne veux pas les entendre
J'oublie tout le bruit et le chaos
J'oublie tout ce qui me faisait tant souffrir
J'ai fait le chemin de la trahison au mensonge
Il n'y a pas de certitude, mais il y a une chance
C'est la réalité, tu t'y habitues
Et bien, que la vérité continue de sortir
Appuie sur STOP si tu as peur de ça
Quoi qu'il en soit, je suis ton frère, je reste fidèle à mes convictions
Je crois en la famille et en l'instinct de survie
Je ne veux plus du bonheur éphémère du joueur
Je ne resterai pas passif quand le destin me frappera
Je sais ce que signifie tout recommencer à zéro

Ref.
À la fin de la journée, cette berceuse vient frapper à ma porte. /x2