Popołudnia Bezkarnie Cytrynowe - CoMa translation in German

Popołudnia Bezkarnie Cytrynowe

Nad miastem różowe łuny pulsują po zmroku
Bezkształtne wagony złudzeń sterują do domów
Nie zasną zmęczeni słońcem stalowej równiny
Latarnie bezwiednie mruczą szalone modlitwy

Jak marnie w tunelach pędu trwoniło się siły
Nieważne od kiedy bez lęku polegam na ciszy
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Zaprawdę niewiele zabrakło a byłbym cię stracił

Nie wiem komu i jak
Podziękować za los
Co nasycić się dał
Współistnieniem przez nasz
Podwójny czas

Bezkarnie żółte południe oddycha przytomnie
Przeważnie pijemy wódkę przy stole w ogrodzie
Niestraszne kosmiczne dziury i groźba wieczności
To zabawne jak nic nie znaczyłby świat bez miłości

Bo nie wiem komu i jak
Podziękować za los
Co nasycić się dał
Współistnieniem przez nasz
Podwójny czas

Popołudnia bezkarnie
Cytrynowe
Popołudnia bezkarnie
Cytrynowe

Słońce na wylot przenika przez głowę
Życie mi płynie przy tobie cytrynowe, cytrynowe
Szczęście na co dzień odbiera mi mowę
Popołudnia bezkarne i cytrynowe, cytrynowe

Słońce na wylot przenika przez głowę
Życie płynie przy tobie cytrynowe, cytrynowe
Szczęście na co dzień odbiera mi mowę
Popołudnia bezkarne i cytrynowe, cytrynowe

Straflos Zitronige Nachmittage

Über der Stadt pulsieren rosa Gluten nach Einbruch der Dunkelheit
Gestaltlose Waggons der Illusionen steuern nach Hause
Sie werden nicht einschlafen, ermüdet von der Sonne der stählernen Ebene
Laternen murmeln ahnungslos verrückte Gebete

Wie erbärmlich wurden in den Tunneln des Drangs die Kräfte verschwendet
Unwichtig, seit wann ich mich ohne Angst auf die Stille verlasse
Ich habe die einzige Quelle und den Zweck aller Vernunft gefunden
Wahrlich, es fehlte nicht viel, und ich hätte dich verloren

Ich weiß nicht, wem und wie
Ich für das Schicksal danken soll
Das sich sättigen ließ
Durch unser Koexistieren
Doppelte Zeit

Straflos atmet der gelbe Mittag bei vollem Bewusstsein
Meistens trinken wir Wodka am Tisch im Garten
Kosmische Löcher und die Drohung der Ewigkeit schrecken uns nicht
Es ist lustig, wie bedeutungslos die Welt ohne Liebe wäre

Denn ich weiß nicht, wem und wie
Ich für das Schicksal danken soll
Das sich sättigen ließ
Durch unser Koexistieren
Doppelte Zeit

Nachmittage straflos
Zitronig
Nachmittage straflos
Zitronig

Die Sonne durchdringt meinen Kopf von allen Seiten
Das Leben fließt an deiner Seite zitronig, zitronig
Das tägliche Glück raubt mir die Sprache
Nachmittage straflos und zitronig, zitronig

Die Sonne durchdringt meinen Kopf von allen Seiten
Das Leben fließt an deiner Seite zitronig, zitronig
Das tägliche Glück raubt mir die Sprache
Nachmittage straflos und zitronig, zitronig