Lyrics Pora mówić nara - KęKę
Jo,
o
lecisz!
Wrzucałem
tracki
do
neta
co
całe
trzeszczały,
a
każdy
się
jarał
Jak
teraz
ich
słucham
to
nic
tam
nie
słychać,
naprawdę
powaga
(nic)
Dziś
z
każdym
numerem
rzeźbimy
u
deszcza
i
głowa
już
taka
(taka
jest)
Daj
tutaj
decybel,
a
tutaj
odejmij
ataki
w
cykaczach
(daj
tu
mniej)
Koncerty?
Ledwo
tam
stałem,
we
no
mi
poka
gdzie
scena
(idę)
Tekściwa
nie
znałem,
po
wszystkim
myślałem,
że
lepszego
nie
ma
(tylko
ja)
Dziś
próby,
soundchecki,
samego
siebie
ocena
A
schodzę
na
backstage
i
myślę
co
mógłbym
pozmieniać
(zawsze)
Dawałem
wywiady
by
potem
oglądać
je
w
kółko,
myśleć,
że
sztos
Ciężko
mi
siebie
oglądać
samego,
rzadziej
mnie
widać
przez
to
Nie
chce
siebie
słuchać
Wokal
też
swój
uwielbiałem,
dziś
mi
piszczy
w
uszach
Patrzę
w
lustro,
lata
lecą,
pora
mówić
nara
(nara)
Coś
się
kończy,
coś
zaczyna,
naturalna
sprawa
(sprawa)
Może
jeszcze
jedna
płyta,
więcej
już
nie
nada
(nada)
Chyba,
że
mi
się
odmieni,
no
bo
tak
się
zdarza
Patrzę
w
lustro,
lata
lecą,
pora
mówić
nara
(nara)
Coś
się
kończy,
coś
zaczyna,
naturalna
sprawa
(sprawa)
Może
jeszcze
jedna
płyta,
więcej
już
nie
nada
(nada)
Chyba,
że
mi
się
odmieni,
no
bo
tak
się
zdarza
Tak
się
zdarza,
o
Tak
się
zdarza
No
normalne
jest
Tak
się
zdarza
Naprawdę
Jo,
o
lecisz!
Jak
kiedyś
liznąłem
tematu,
zaraz
myślałem,
że
prawda
(fakt
to)
Dziś
zgłębiam
dziedzinę
przez
lata,
na
końcu
i
tak
się
waham
Bezczelny,
zuchwały,
bez
skrzydeł
gotowy
latać
Pragnąłem
sam
góry
przenosić,
dziś
szukam
pomocy
przy
ziarnkach
Znowu
nie
wiem
nic,
mordo
nie
wiem
nic
Ktoś
mnie
pyta
jak
ma
żyć,
a
ja
nie
wiem
nic
Znowu,
znowu
nie
wiem
nic,
mordo
nie
wiem
nic
Wkoło
tyle
mądrych
głów,
niech
powiedzą
mi
Czekacie
na
płytę
siemano
Kędziuniu,
rozjebiesz
Się
zbieram
na
pewno
i
mówię
konkretnie,
że
nie
wiem
Znaczy
wiesz
no,
zasadniczo
ja
się
starałem,
ale
czy
tu
Tobie
się
spodoba,
no
ja
nie
wiem
Są
różne
gusta,
nie
wiem
czego
oczekujesz,
no
chciałbym
wiesz,
chciałbym
Patrzę
w
lustro,
lata
lecą,
pora
mówić
nara
(nara)
Coś
się
kończy,
coś
zaczyna,
naturalna
sprawa
(sprawa)
Może
jeszcze
jedna
płyta,
więcej
już
nie
nada
(nada)
Chyba,
że
mi
się
odmieni,
no
bo
tak
się
zdarza
Patrzę
w
lustro,
lata
lecą,
pora
mówić
nara
(nara)
Coś
się
kończy,
coś
zaczyna,
naturalna
sprawa
(sprawa)
Może
jeszcze
jedna
płyta,
więcej
już
nie
nada
(nada)
Chyba,
że
mi
się
odmieni,
no
bo
tak
się
zdarza
Pora
mówić
nara
(tak
się
zdarza)
Pora
mówić
nara
(tak
się
zdarza)
Pora
mówić
nara
(tak
się
zdarza)
Pora
mówić
nara,
pora
mówić
nara
Patrzę
w
lustro,
lata
lecą,
pora
mówić
nara
(nara)
Coś
się
kończy,
coś
zaczyna,
naturalna
sprawa
(sprawa)
Może
jeszcze
jedna
płyta,
więcej
już
nie
nada
(nada)
Chyba,
że
mi
się
odmieni,
no
bo
tak
się
zdarza
Nie
wiem
czy
to
jest
dobre,
szczerze
mówiąc
Zostawiamy?
Attention! Feel free to leave feedback.