Kabaret Starszych Panów - S.O.S. Lyrics

Lyrics S.O.S. - Kabaret Starszych Panów



Nasza miłość jest słaba i głodna
Nasza miłość ma lęk miłowania
Nasza miłość tak niegdyś dorodna
Gdy podniebny jej rydwan nas wiózł
Ta orlica, ta lwica, ta łania
Niedościgła, zachłanna i lotna
Dziś gorącym uściskom się wzbrania
Pocałunki nie nęcą jej ust
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim zamrze w niej puls pocałunków
I tętno ustanie zazdrości
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim głosu jej zbraknie i łez
S.O.S.! S.O.S.!
Cztery razy na każdą minutę
Wysyłamy sygnały rozpaczy
Nasza miłość ma oczy zasnute
Jak jeziora gdy zetnie je lód
Może ktoś nas usłyszy, zobaczy?
Na zbawienny pośpieszy ratunek
Naszą miłość nakarmi, opatrzy
Do szczęśliwych zawiedzie wrót?
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim zamrze w niej puls pocałunków
I tętno ustanie zazdrości
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim głosu jej zbraknie i łez
S.O.S.! S.O.S.!
Może anioł usłyszy nas możny
Który czułość czuł do anielicy
Może jakiś pustelnik pobożny
Który w życiu nie zawsze sam był
Może Pan Bóg - co w tej okolicy
Jako pielgrzym strudzony jął krążyć
Naszą miłość wybawi z martwicy
Wybawioną przywróci do sił?
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim zamrze w niej puls pocałunków
I tętno ustanie zazdrości
Ratunku! Ratunku!
Na pomoc ginącej miłości
Nim głosu jej zbraknie i łez
S.O.S.! S.O.S.!



Writer(s): Jerzy Ryszard Wasowski, Jeremi Stanislaw Przybora


Kabaret Starszych Panów - Bo we mnie jest sex
Album Bo we mnie jest sex
date of release
12-06-2015



Attention! Feel free to leave feedback.