Lyrics Powiedz mi to - Emes Milligan , Kartky
Opowiem
jaki
był
plan
zanim
nie
zostałaś
suką
Najchętniej
(ciii)
wyszeptam
ci
wszystko
na
ucho
Ty
powiedz
jak
mogłaś
to
robić
i
chować
extacy
pod
łóżkiem
Jak
mogłem
tego
nie
widzieć,
nie
wiedzieć,
patrząc
w
te
oczy
tak
puste
Powiedz
mi
czemu
byłaś
suką
to
wskazówki
Szukałem
Cię
gdy
wyjechałem
z
urazówki
Widziałem
cień
na
ulicy
zza
kroplówki
I
nikt
nie
wierzył,
że
zacznę
na
nowo
żyć
Powiedz
mi
czemu
byłaś
suką
do
poduszki
Robiłem
Cię
jak
nikt
nigdy,
proszę
uśnij
Mijałem
każdej
nocy,
a
teraz
chuj
z
tym
Wiem,
to
ostatni
raz,
zamknij
się
To
niszczy
jak
crack,
wypad
do
lasu
na
granicy
przełom
nastąpił
Gwiazdy
i
dni
bez
rozłąki,
hajs
na
tabletki
się
skończył
Mieliśmy
skończyć
jak
wszyscy,
Ty
byłaś
jak
każdy,
a
jednak
Ja
blizny
głębokie
do
serca,
kochaliśmy
się
w
cieniu
września
Nie
mów,
że
znasz
akcję
jak
ta,
gdzie
zjadamy
strach
jego
dzieci
na
pokaz
I
tragedia
w
oczach,
pamiętam
jak
przyjechała
do
mnie
po
prochach
Nic
nie
mówiłem
Twej
mamie,
teraz
nie
widzą
jak
córka
dorosła
I
poszła
tak,
że
nie
wróci,
chciałbym
ją
jeszcze
rozpoznać
Słyszałem
że
miałaś
wypadek
na
zakręcie
Na
którym
całowałem
się
z
Tobą
po
skręcie
Jechałaś
autem
po
gibonach
i
czymś
więcej
I
nie
wiem
z
kim
byłaś
ale
znajdę,
zabiję
go
Tylko
nie
jedz
znów
wszystkiego
to
masakra
Bo
chyba
bardzo
lubisz
szaleć
jak
się
naćpasz
Stajesz
się
wtedy
dla
nich
jak
ostatnia
szansa
Od
zera
do
stu
Widziałem
jak
wyszła
ode
mnie
do
tamtego
Chociaż
mówiła
kurwa
ciągle
coś
innego
Chciałem
tu
stworzyć
razem
z
Tobą
coś
pięknego
Ale
widzę,
że
nie
było
z
kim
Ja
nie
mam
dla
nikogo
względów
Walę
piętnaste
bongo
z
rzędu
Zamień
miejscami
ludzi
zmierzchu
Bo
przyszli
zapłynąć
jak
nikt
Chciałem
dać
Ci
znacznie
więcej
Niż
ten
rozpalony
chłód,
kilka
podniet
plus
Morze
niepotrzebnych
słów,
może
pora
odbić
już
Happy
endem
To
tu
kończą
się
bajki
i
chuj
Ty
dajesz
fazę
jak
lewy
skun,
obraz
pękł
na
pół,
pół
A
w
tym
wszystkim
też
zachłanny
głód
Idziemy
na
wojnę
tej
nocy
Ale
by
ją
wygrać
jesteśmy
zbyt
mali
Pamiętasz
dobrze
jak
działają
na
mnie
oczy
Dlatego
patrzysz,
a
te
w
głowie
myśli
to
już
kanibalizm
Nie
mamy
granic,
a
te
białe
ściany,
czuję
ulgę
że
nie
potrafią
mówić
Choć
w
sumie
czuję
chuj
wie
co
i
chyba
prędzej
próżnie
Lubisz
gotować
no
to
mamy
los,
wsuwi
los
Brawo
wygrałaś,
nowe
perspektywy,
spójrz
na
ten
szklany
sufit
Sąsiedzi
pewnie
nie
raz
chcieli
bić
już
na
alarm
Bo
tylko
psychopata
by
nas
polubił
Ta
dychotomia
zakłóca
ten
obraz
Choć
mówili
zostaw,
zobacz
to
już
tyle
lat
Tak
jak
te
Twoje
ubrania
porozrzucane
po
kątach
Taki
jest
ten
cały
nasz
ład
Bejbe,
wiem
jak
działa
na
ciebie
mój
sarkazm
Prawda,
ta,
gdzie
ta
pasja
Byłem
inny,
racja,
zanim
oddałaś
strzał
Dziś
kocham
nienawidzić
życie
jak
doktor
House
Kiedyś
obejrzymy
coś
razem
do
końca
Albo
przynajmniej
nasz
koniec,
co
Dobrze
nakręcony
film,
ale
słaby
montaż
Więc
powiedz
mi
to
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Powiedz
mi
to...
Chciałem
dać
Ci
znacznie
więcej
Niż
ten
rozpalony
chłód,
kilka
podniet
plus
Morze
niepotrzebnych
słów,
może
pora
odbić
już
Happy
endem
To
tu
kończą
się
bajki
i
chuj
Ty
dajesz
fazę
jak
lewy
skun,
obraz
pękł
na
pół
A
w
tym
wszystkim
też
zachłanny
głód
1 Horyzonty
2 Imperial
3 Serendipity
4 Nie poddaj się
5 Tango & Cash
6 Powiedz mi to
7 Fuego infinito
8 Smoke
9 #w_drodze (Cały czas)
10 Ciii
11 Daleko od domu
Attention! Feel free to leave feedback.