Lyrics List od Mikołaja - Kukon
Zamknij
oczy,
będzie
lepiej,
zaraz
wstanie
słońce
dla
nas
Co
w
moim
pokoju
robią
znów
twoje
ubrania?
Wiem,
za
dużo
myślę
znowu,
palę
to
jak
szaman
Pół
bani
pod
łóżkiem,
piszę
list
do
Mikołaja
Mamy
w
planach
rozpierdolić
całą
Polskę
tym
mixtape'em
W
chuj
tęsknię
za
ojcem,
ale
też
kiedyś
odejdę
Szaro-bure
plany,
albo
wszystko
jest
za
piękne
Małolat,
do
góry
głowa,
nie
bój
się
zmiany
na
lepsze
Trzeba
pazur
mieć
do
cyfer,
szacunek
mieć
do
ziomów
Dystans
mieć
do
dziwek,
spokojnie
wracam
do
domu
Chociaż
ciężko
trafić,
ciężko
mówić
"kocham"
Kiedy
wokół
tylko
dragi
i
te
dziewczyny
na
pokaz
Znamy
wszystkie
trasy,
w
których
łatwo
się
pogubić
Piszę
ósmą
płytę,
tylko
z
szacunku
dla
ludzi
Szacunek
dla
tłumów,
które
przychodzą
nas
słuchać
Ogrody
to
moja
droga,
a
dla
was
będzie
nauczka
Jakby
nic
przywiezie
towar,
a
ty
zatańcz
mi
jak
Nesti
To
była
długa
droga,
ale
jestem
już
bezpieczny
Jesteś
sexy,
ale
już
mnie
to
nie
kręci
Byłem
pierwszy,
przyszliśmy
się
tu
zemścić
Nie
mów
dużo,
bo
pomyślimy,
że
kłamiesz
Takie
słońce
tu
zawsze
zwiastuje
zamieć
Byłem
podły,
poznawałem
sporo
panien
Całkiem
nieźle
się
bawiliśmy
zwyczajnie
Kochanie,
lubię
dobrze
czuć
i
dobrze
żyć
z
tym
Znowu
głowę
mi
terroryzują
dziwki
Jestem
szybszy
w
tym
i
spryt
mam
z
bloku
I
nie
przejdzie
to
bokiem,
kiedy
wokół
tyle
pokus
Hokus-pokus,
już
poznałem
wasze
czary
dobrze
Jak
tu
nie
pić,
jeśli
ciągle
ktoś
przynosi
forsę
Jak
tu
nie
grać,
kiedy
wszystko
mówi
ci,
że
wygrasz
Pojebane
gówna,
a
to
od
początku
freestyle
Moja
misja
to
zadbać
o
bliskich
Gra
jest
śliska,
bo
parkiet
jest
śliski
Znam
nazwiska,
które
mogą
nam
zaszkodzić
Poznaję
celebrytów,
chcę
im
zabrać
samochody,
ej
Nie
bój
się
nas,
my
nie
zrobimy
tobie
krzywdy
Bardzo
chętnie
cię
odprowadzę
po
zmroku
Nie
bój
się
nas,
bo
my
nie
jesteśmy
jak
wszyscy
Za
dwie
minuty
odjeżdża
twój
autobus
Nie
bój
się
nas,
my
nie
zrobimy
tobie
krzywdy
Bardzo
chętnie
cię
odprowadzę
po
zmroku
Nie
bój
się
nas,
bo
my
nie
jesteśmy
jak
wszyscy
Za
dwie
minuty
odjeżdża
twój
autobus
Флоу,
блок,
top
smoke,
на
мне
Kangol
козырёк
Отсекаю
мудаков,
ты
готов
и
я
Не
за
хайп,
не
для
понтов
Мой
закон,
слово
семья,
бля
Давно
кончились
все
шутки,
мой
район,
это
не
Брук
Власть
легавых,
опущенцев
зову
проститутки
Трек
влетает
в
твою
башню,
словно
пуля-дура
Завали
своё
ебало,
это
диктатура
Я
богат,
я
андеграунд,
мои
горы
и
леса
Вывезу,
но
ненавижу,
загляни
в
эти
глаза
Покидаю
своё
тело,
утопаю
в
этих
снах
Сразу
вспомню,
кто
я
есть,
забывая
слово
страх
Бит
как
ритм
моего
сердца,
поднимаю
руки
к
солнцу
Принимая
то,
что
травит,
был
не
принят
социум
Не
смотрю
старые
фото,
отголоски
блока
Если
веришь
в
своё
дело,
значит,
веришь
в
Бога
Оглянись
- как
мир
прекрасен,
сильно
воет
манна
Эти
строки,
божий
дар,
всё
во
имя
клана
Сколько
сделано
хуйни
среди
серых
зданий
Вспоминаю
всё
с
улыбкой,
моя
книга
знаний
Правда
улиц,
нет
сомнений,
лирика
моей
души
И
в
осенний
тихий
вечер
положить
боль
на
биты
Ангел
свыше,
ангел
неба,
как
идти
мне,
подскажи
Может,
должен
убить
чувства,
послать
всё,
чем
дорожил?
Мне
любовь
стучится
в
дверь,
но
я
не
открою
Забирай
эту
тюрьму
вместе
с
паранойей
Как
же
холодно
мне
стало,
и
не
греет
её
взгляд
На
Земле
рай
не
построишь
- много
бесов,
сущий
ад
Nie
bój
się
nas,
my
nie
zrobimy
tobie
krzywdy
Bardzo
chętnie
cię
odprowadzę
po
zmroku
Nie
bój
się
nas,
bo
my
nie
jesteśmy
jak
wszyscy
Za
dwie
minuty
odjeżdża
twój
autobus
Nie
bój
się
nas,
my
nie
zrobimy
tobie
krzywdy
Bardzo
chętnie
cię
odprowadzę
po
zmroku
Nie
bój
się
nas,
bo
my
nie
jesteśmy
jak
wszyscy
Za
dwie
minuty
odjeżdża
twój
autobus
1 Sheraton Kopenhaga
2 Siostro
3 Elegansior
4 50 Cent
5 Naszyjniki i Kolczyki
6 Kariera
7 Raz lepiej raz gorzej
8 GoldBikini Club
9 Piję wódę i słucham Ich Troje
10 List od Mikołaja
11 100 tysięcy
12 Dobry numer
13 Dupeczki
14 Domówa
15 LA Badroom
16 Nie ma w mieście towaru
17 Letni Romans
18 Biznes (skit)
19 Rosja
20 Happy End
Attention! Feel free to leave feedback.