Lyrics Wiersz o Nas i Chłopcach - KęKę , Marta Zalewska
Budzi
mnie
huk
nad
ranem,
zły
w
telefonie
zasięg
Mam
to
opanowane,
trzeba
iść
na
barykadę
Rozkazy
jasno
mówią,
teraz
nas
życie
sprawdzi
Wszelakie
sprawy,
zagadnienia
schodzą
na
plan
dalszy
Mała,
zaciśnij
pasa,
nagotuj
więcej
kaszy
Zostaw
żelazny
zapas,
serio
idą
cienkie
czasy
Musimy
coś
ogadać
i
lepiej
nie
bądź
przy
tym
Dbaj
o
obejście,
Mała,
módl
się
za
nas,
a
wrócimy
Idę
Ojczyzno,
Ty
proszę
czekaj,
stoi
już
blisko
ich
soldateska
Gdzieś
tam
za
Bugiem
palona
ziemia,
sztabowcy
proszą
o
radomski
desant
Zamykaj
dobrze
bramy,
nowych
znajomych
odpuść
W
pawlaczu
jest
skitrany
patyk
euro,
parę
dolców
Nie
będzie
łatwo,
ale
dobrze
wiem
co
robię
Po
to
nagrywałem
album,
żeby
agitować
w
całej
Polsce
Szykuj
swe
ramiona,
chcę
byś
pachniała
pięknie
Jak
wrócę
otrę
buzię,
póki
co
masz
tę
piosenkę
My
musimy
być
mocne
i
jasne
Nam
nie
wolno
płakać
i
nie
wierzyć
Byłoby
ciężej
i
było
daleko
Naszym
chłopcom
- naszym
żołnierzom
Jak
sobie
tam
radzicie,
bo
u
nas
nie
najgorzej?
Oglądam
nasze
foty,
przy
tym
wciąż
myślę
o
Tobie
Powiedz
Bożenie
proszę,
że
Antek
już
nie
wróci
Ja
się
im
nie
dam,
Mała,
już
tak
bardzo
chcę
Cię
tulić
Dowódca
mówił
wczoraj:
już
niedługo
potrwa
to
Zobaczysz,
było
warto
tę
ofiarę
oddać,
bo
W
końcu
przyjadę,
Mała,
z
mojej
wędrówki
obcej
Zbrzydła
mi
kasza,
Mała,
rzuć
te
gary,
szykuj
pościel
Jakże
trudno
uśmiechać
się
znowu
Do
zieleni,
do
wiosny,
do
słońca
Nam
dziewczynom
o
gorzkich
ustach
Nam
dziewczynom
o
ramionach
tęskniących
Wiemy
przecież,
że
wrócą
kiedyś
nasi
Właśni
najdrożsi
chłopcy
Wrócą
kiedyś,
nie
wiemy
kiedy
Skądś,
z
tej
swojej
wędrówki
obcej
My
musimy
być
mocne
i
jasne
Nam
nie
wolno
płakać
i
nie
wierzyć
Byłoby
ciężej
i
było
daleko
Naszym
chłopcom
- naszym
żołnierzom
Attention! Feel free to leave feedback.